Znów gorąco wokół Euro 2012
Treść
Ukraińcy uspokoili: projekt Euro 2012 nie jest zagrożony. Przy okazji zażądali wyjaśnień od Grzegorza Laty, który zasugerował, iż w razie problemów Polska ewentualnie byłaby w stanie zorganizować mistrzostwa z Niemcami. Nowy prezes PZPN swe niefortunne słowa zdementował. W czwartek wieczorem agencje przytoczyły wypowiedź zastępcy przewodniczącego Narodowej Agencji ds. Euro 2012 Jewhena Wilinskiego, który rzekomo zasugerował, iż światowy kryzys spowodował na Ukrainie wstrzymanie prac na 80 procentach obiektów koniecznych do przeprowadzenia turnieju. Niedługo później jeszcze większą sensację wywołały słowa Laty. Nowo wybrany prezes PZPN powiedział, iż w razie problemów strony ukraińskiej Polska może zorganizować mistrzostwa z Niemcami. To musiał być początek burzy. W piątek Wilinski poinformował, że został źle zrozumiany, bo miał na myśli tylko infrastrukturę hotelową, i to wznoszoną za prywatne pieniądze. Przewodniczący Narodowej Agencji Jewhen Czerwonenko obwieścił, iż informacje o wstrzymaniu prac były prowokacją, mającą na celu skłócenie Polski i Ukrainy. Jego zdaniem, przygotowania przebiegają zgodnie z harmonogramem, nie ma opóźnień. - Nie ma obaw, my będziemy gotowi do organizacji - przyznał. Nasi partnerzy byli jednak, i trudno im się dziwić, oburzeni słowami Laty. Minister ds. rodziny, młodzieży i sportu Jurij Pawłenko zwrócił się oficjalnie do Mirosława Drzewieckiego z żądaniem wyjaśnienia sensu wypowiedzi nowego sternika PZPN. Minister sportu RP szybko uspokoił Ukraińców, dodając, iż jedynie oba nasze kraje mogą zorganizować mistrzostwa. - Przy okazji to była nauka dla Laty, który nie jest już osobą prywatną i musi zacząć ważyć każde słowo - powiedział Drzewiecki. Również sam Lato zdementował swe kontrowersyjne zdanie. Nie da się jednak ukryć, iż prezesurę rozpoczął od mocnego akcentu. Niezbyt oczekiwanego i niezbyt szczęśliwego. Pisk "Nasz Dziennik" 2008-11-03
Autor: wa