Ziemia po PGR-ach ratuje finanse
Treść
Zniszczenie państwowych gospodarstw rolnych to jeden z efektów reformy Leszka Balcerowicza. Ale teraz administrowanie setkami tysięcy hektarów przynosi państwu ogromne dochody. Ma to znaczenie dla ministra finansów, który pilnie szuka wszelkich możliwości załatania dziury budżetowej i przejął cały ubiegłoroczny zysk wypracowany przez Agencję Nieruchomości Rolnych, czyli ponad 800 mln złotych.
ANR wpłaciła do budżetu państwa 824 mln zł - to więcej niż przyniosą Skarbowi Państwa dochody z dywidendy od niejednej giełdowej spółki. Agencja osiągnęła tak duże dochody z dwóch podstawowych źródeł: ze sprzedaży gruntów rolnych oraz z opłat za czynsz dzierżawny. O tym, jak duże znaczenie dla dochodów państwa ma ANR, świadczy fakt, że z pieniędzy, jakie znajdowały się na jej koncie, chętnie korzystał budżet także w poprzednich latach. W 2005, 2006 i 2007 roku Agencja odprowadziła na konta resortu finansów łącznie 3,3 mld zł, czyli średnio nawet więcej niż w tym roku. Ale wtedy mieliśmy okres hossy gospodarczej, gdy rosły ceny sprzedaży ziemi i opłat dzierżawnych, teraz w warunkach recesji te wpływy są niższe. Ponadto w latach poprzednich budżet nie miał takich problemów ze zbilansowaniem wpływów i wydatków, jak teraz i ponad 800 mln zł z ANR ma już ogromne znaczenie.
Dzięki Agencji rząd załatwia też problem regulowania zobowiązań Skarbu Państwa wobec Zabużan. Tylko w tym roku na ten cel zostanie wydane 840 mln zł (w kwartalnych ratach). Pieniądze zasilają Fundusz Rekompensacyjny, który do ub. roku otrzymał na ten cel z Agencji około 1,2 mld zł.
Ponadto, jak informuje biuro prasowe ANR, od 1993 roku (gdy powstała ta instytucja, najpierw znana pod nazwą Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa) do 2008 roku Agencja przeznaczyła prawie 2 mld zł na spłatę zadłużenia przejętego po PGR-ach. Kolejny miliard poszedł na wpłaty do budżetu państwa z tytułu wykupu obligacji restrukturyzacyjnych na dofinansowanie Banku Gospodarki Żywnościowej, a 855 mln zł wydano na bezzwrotną pomoc gotówkową oraz finansowanie inwestycji i remontów infrastruktury przekazywanej samorządom na terenach popegeerowskich. Poza tym 513 mln zł to wydatki na finansowanie stypendiów, kolonii oraz akcji dożywiania dzieci pracowników byłych PGR-ów, a 509 mln zł przeznaczono na aktywizację zawodową bezrobotnych i wpłaty do Funduszu Pracy. Natomiast 340 mln zł to wpłata do Agencji Rynku Rolnego na koszty jej funkcjonowania.
W kolejnych latach można się spodziewać podobnych wpływów do kasy ANR, jak w tym roku, które znowu trafią do budżetu państwa lub na konta Funduszu Rekompensacyjnego. Chyba że rząd, także z racji doraźnych potrzeb budżetu państwa, będzie chciał jednorazowo osiągnąć znacznie wyższe dochody, przyspieszając sprzedaż ziemi po byłych PGR-ach.
Krzysztof Losz
"Nasz Dziennik" 2009-07-07
Autor: wa