Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Zdecyduje Sejm, a nie Trybunał

Treść

Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski chce doprecyzowania przepisów mówiących o możliwości łączenia, bądź nie, sprawowania mandatu przez parlamentarzystów z funkcjami w administracji samorządowej. Już wczoraj podjęte zostały pierwsze kroki w sprawie przygotowania nowelizacji ustawy o sprawowaniu mandatu posła i senatora. Komorowski zapowiedział, że w tym momencie nie podejmie decyzji o wygaśnięciu mandatu posła PiS Jana Ołdakowskiego. Do czasu aż Sejm nie opowie się, czy iść w stronę uzawodowiania posłów, czy też pozwolić parlamentarzystom na łączenie swojego mandatu z pracą w administracji, marszałek Sejmu Bronisław Komorowski nie podejmie decyzji w sprawie poselskiego mandatu Jana Ołdakowskiego. Z inicjatywy marszałka ruszyły prace nad nowelizacją ustawy o sprawowaniu mandatu posła i senatora. Wbrew wcześniejszym zapowiedziom Komorowski zrezygnował ze skierowania sprawy Ołdakowskiego do rozważenia przez Trybunał Konstytucyjny, gdyż według niego orzeczenie dotyczyłoby jednego posła. Postanowił więc, że sprawę jednoznacznie powinni wyjaśnić posłowie, nowelizując przepisy, które będą obejmować wszystkich parlamentarzystów. Jeśli Sejm opowie się za możliwością łączenia pracy w administracji z mandatem posła, problemu nie będzie. Jeżeli posłowie zdecydują inaczej, możemy się spodziewać kontynuacji sprawy. - Wtedy rozważę podjęcie innych kroków. W tej chwili nie stwierdzę wygaśnięcia mandatu pana posła Ołdakowskiego - zapowiedział marszałek Komorowski. W jego opinii, nowelizacja ustawy o sprawowaniu mandatu posła i senatora ma jednoznacznie pokazać, w którą stronę zmierza polski parlament. - Moja inicjatywa ma na celu to, aby było jasne, czy intencją parlamentu jako całości jest, aby iść w kierunku pełnego uzawodowienia Sejmu, czy też odwrotnie - w kierunku sprzyjającym łączeniu funkcji w administracji samorządowej z pracą posła czy senatora - dodał Komorowski. Sam - jak zaznaczył - skłania się ku zawodowstwu parlamentarzystów. - Zachowanie marszałka Komorowskiego jest godne uznania. To bardzo trudne wycofać się ze swojego wcześniejszego zdania. To zachowanie wzbudziło mój szacunek i marszałkowi dziękuję za to - powiedział Jan Ołdakowski. Wcześniej podkreślał, iż gdyby był przekonany, że nie może łączyć funkcji posła i dyrektora muzeum, to by nie kandydował. - Kandydowałem do Sejmu, mając ekspertyzy prawne, sejmowe, które mówiły, że mogę łączyć funkcję dyrektora muzeum z mandatem poselskim. Przez całą poprzednią kadencję je łączyłem. Wziąłem udział w tych wyborach, mając świadomość, że mogę to robić - zaznaczył Ołdakowski. Bronisław Komorowski wezwał Ołdakowskiego, aby do północy w ubiegły piątek zdecydował, czy pozostaje dyrektorem muzeum, czy też na czas kadencji bierze urlop i pozostaje posłem. Wątpliwości dotyczą tego, czy osoba pracująca w instytucjach kultury może łączyć swoją pracę z poselskim mandatem. Mniej komisji Jutro Sejm będzie kontynuował rozpoczęte w zeszłym tygodniu posiedzenie. Oprócz wyboru członków Trybunału Stanu posłowie wybiorą także członków komisji sejmowych. Jako pierwsze mają zostać powołane sejmowe komisje: Regulaminowa, Finansów Publicznych oraz ds. Unii Europejskiej. Marszałek Sejmu zapowiedział też chęć zmniejszenia o 3 liczby komisji. Do Komisji Gospodarki ma zostać przyłączona Komisja Przedsiębiorczości, a w jedną komisję połączone będą Komisja Polityki Społecznej, Pracy i Komisja ds. Kobiet i Rodziny. W czwartek natomiast miałoby dojść do podpisania umowy koalicyjnej między PO a PSL. Politycy Platformy już zapowiedzieli, że wspólny rząd Platformy i Polskiego Stronnictwa Ludowego nie będzie dążył do wprowadzenia podatku liniowego. Negatywnie o takim podatku wypowiadali się ludowcy. Zmiany w dziedzinie podatków mają natomiast zmierzać do maksymalnego uproszczenia systemu. Przed piątkowym zaprzysiężeniem rządu Donalda Tuska prezydent Lech Kaczyński i premier Jarosław Kaczyński podtrzymują swoje zastrzeżenia wobec kandydatury Radosława Sikorskiego na stanowisko ministra spraw zagranicznych. - To są zarzuty, po pierwsze, związane z promowaniem i eksponowaniem osób, które zgoła na to nie zasługiwały, z drugiej strony - z proponowaniem różnych, zdumiewających wręcz decyzji, no i po trzecie - z pewną lekkomyślną wiarą w przekazywane informacje przez służby, które w Polsce nie cieszyły się najlepszą opinią - mówił wczoraj w publicznym radiu prezydent Lech Kaczyński. Premier Jarosław Kaczyński powiedział natomiast w wywiadzie dla dziennika "Polska", że informacje dotyczące Sikorskiego wręcz "zagrażają interesowi państwa". Sam Sikorski zwrócił się wczoraj z apelem do "kolegów polityków" o "porzucenie języka insynuacji i wstrzemięźliwość w rzucaniu bezpodstawnych oskarżeń". Były szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego Antoni Macierewicz potwierdził wczoraj, że złożył do prokuratury wojskowej zawiadomienie o przestępstwie naruszenia tajemnicy państwowej przez Radosława Sikorskiego, byłego ministra obrony narodowej. Artur Kowalski "Nasz Dziennik" 2007-11-13

Autor: wa