Zdążyć przed Euro
Treść
Już jutro wydłużenie wieku emerytalnego do 67 lat dla kobiet i mężczyzn może stać się faktem
Na piątek przewidziano ostateczne, trzecie czytanie projektu rządowej ustawy emerytalnej w tej sprawie. W przypadku uchwalenia ustawy opozycja zapowiada skierowanie jej do zbadania przez Trybunał Konstytucyjny, a po dojściu do władzy zniesienie ustawy odsuwającej przejście na emeryturę.
Koalicja rządząca nie zwalniała tempa w pracach nad zafundowaniem Polakom późniejszego przechodzenia na emeryturę. Po rozpoczętych zaledwie w piątek pracach nad projektem ustawy emerytalnej w sejmowej komisji nadzwyczajnej Sejm prowadził wczoraj drugie czytanie projektu, a już w najbliższy piątek może uchwalić ustawę w sprawie podwyższenia wieku emerytalnego. Za projektem opowiedzieli się podczas wczorajszej debaty posłowie PO i PSL. W klubie Ruchu Palikota, deklarującym do tej pory wsparcie dla podniesienia wieku emerytalnego, ma nie obowiązywać żadna dyscyplina podczas jutrzejszego głosowania. Dziś projektem ustawy ponownie zajmie się sejmowa komisja nadzwyczajna, aby rozpatrzyć zgłoszone poprawki.
Przed Sejm wróciło też zorganizowane przez związkowców "miasteczko emerytalne". Przewodniczący NSZZ "Solidarność" Piotr Duda powtórzył wczoraj, że nawet jeśli Sejm ustawę podnoszącą wiek emerytalny uchwali, to wcale na tym sprawa się nie skończy. - Prędzej czy później ta zła ustawa znajdzie swoje "zaszczytne" miejsce, jakim jest kosz na śmieci. Bo jeżeli takie ustawy, takie reformy nie wchodzą w większym konsensusie politycznym i społecznym, to taka ustawa nie ma szans na dłuższe przeżycie - stwierdził szef "Solidarności".
Bez konsultacji
Rząd tak się spieszył z podwyższeniem wieku emerytalnego, że nie znalazł nawet czasu na 30-dniowe konsultacje ze stroną społeczną ostatecznej wersji swojego projektu ustawy. To, co skierował do konsultacji w ramach Komisji Trójstronnej, istotnie różniło się bowiem od projektu, który - w ramach zaimprowizowanych konsultacji w gronie koalicji PO - PSL - zafundowali społeczeństwu rządzący.
Błyskawiczne prace koalicji nad projektem reformy emerytalnej wsparł też propagandowo prezydent Bronisław Komorowski. Na początku maja zaapelował do przeciwników podniesienia wieku emerytalnego, aby rozważyli powstrzymanie się przed organizowaniem protestów ze względu na turniej Euro 2012. - Jeżeli chcemy, żeby to wielkie wydarzenie sportowe wiązało nas mocniej pozytywnymi przeżyciami, to warto przemyśleć, czy wszystkie, pewnie w znacznej mierze ważne racje, stojące za pomysłami na strajki, demonstracje, manifestacje, po prostu przenieść na późniejszy okres - mówił Komorowski. Do tego apelu odniósł się wczoraj Duda. - Nawet jak jest wojna, to takie zawieszenie broni obowiązuje dwie strony nie tylko jedną. Ja apelowałem do pana premiera: "Pan wstrzymuje pracę nad tą ustawą, my wstrzymujemy protesty". (...) Ten apel niech prezydent kieruje do drugiej strony. Bo to oni chcą za wszelką cenę tę ustawę przed Euro 2012 - zaznaczył Duda. Jarosław Zieliński (PiS) spekulował, iż prowadzone obecnie błyskawiczne prace nad podniesieniem wieku emerytalnego mogą być spowodowane chęcią załatwienia sprawy właśnie przed Euro, aby protestujący - ze względu na zakończenie pracy nad ustawą - zwątpili w sens dalszych protestów i nie zepsuli premierowi propagandowego sukcesu Euro 2012. Zieliński powtórzył, iż Prawo i Sprawiedliwość jest zdecydowane cofnąć podwyżkę wieku emerytalnego. - Gdy wygramy wybory parlamentarne, to te ustawy zniesiemy - zaznaczył. W przypadku uchwalenia ustawy podnoszącej wiek emerytalny zapowiedział zgłoszenie przez PiS wniosku o skierowanie jej do zbadania przez Trybunał Konstytucyjny. Podczas wczorajszej debaty w Sejmie PiS wniosło o odrzucenie projektu w drugim czytaniu. - Kłamstwem są obietnice podwyższenia emerytury wskutek dłuższej pracy. Rząd nie przedstawił ani jednej poważnej ekspertyzy - oceniła prof. Józefina Hrynkiewicz (PiS).
Poparcie dla inicjatywy skierowania ustawy do TK wyraził wczoraj również lider Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro. - Jesteśmy zdecydowani poprzeć zaskarżenie tej ustawy do Trybunału Konstytucyjnego ze względu na wielce prawdopodobne naruszenie praw nabytych, jak i skandaliczny tryb pracy nad tą ustawą - zadeklarował Ziobro. Ludwik Dorn (Solidarna Polska) precyzował, iż wątpliwości konstytucyjne budzi błyskawiczny tryb pracy na projektem, który nazwał "sprintem przez płotki". Zaznaczył również, że istnieją argumenty, aby podnosić także kwestię naruszenia praw nabytych przyszłych emerytów. Zwrócił uwagę, iż zmiany emerytalne dotyczące emerytur pracowników służb mundurowych będą dotyczyć tych, którzy rozpoczną służbę dopiero po wejściu w życie ustawy. Zmiany w systemie emerytalnym - podwyższenie wieku emerytalnego - dotyczyć mają natomiast pozostałych osób niezależnie od tego, czy weszły one już do obowiązującego systemu, w którym ciągle obowiązuje wiek emerytalny 60 lat w przypadku kobiet i 65 lat w przypadku mężczyzn. Dorn zaapelował do PiS i SLD, aby wraz z Solidarną Polską i związkami zawodowymi doszły do porozumienia w sprawie uchylenia ustawy podwyższającej wiek emerytalny w przypadku, gdy po następnych wyborach Platforma straci władzę. - Należy po prostu zagwarantować Polakom, że ten nieszczęsny eksperyment nie przetrwa dłużej niż dwa lata od momentu wejścia tej ustawy w życie, że nie przetrwa on wyborów w 2015 r. - zaznaczył Dorn.
Podczas jutrzejszego głosowania trudno oczekiwać niespodzianki i odrzucenia rządowego projektu. Nawet bez poparcia posłów Palikota rządząca koalicja PO - PSL poradzi sobie z uchwaleniem ustawy.
Emerytury do Trybunału
Izabela Leszczyna (PO) przekonywała wczoraj, iż celem przesunięcia wieku emerytalnego jest chęć uchronienia Polaków przed głodowymi emeryturami. Zaznaczyła, iż o 7 lat krótsza praca kobiet i o 5 lat krótsza mężczyzn - a więc utrzymanie obecnego wieku emerytalnego oznaczałoby o prawie 40 proc. mniejsze świadczenia emerytalne. - Jeśli ktoś chce głodowych emerytur, to chce ich PiS i SLD - powiedziała poseł Platformy. Sławomir Neumann (PO), który przewodniczył sejmowej komisji nadzwyczajnej zajmującej się projektami emerytalnymi, zaznaczył, iż koalicja "z pokorą i spokojem" oczekuje na wniosek opozycji o zbadanie ustawy przez Trybunał. - Wszystkie nasze analizy mówią, że jest ona konstytucyjna - powiedział. W ocenie Neumanna, wątpliwości nie budzi też tryb pracy nad ustawą.
Zgodnie z rządowym projektem, w wieku 67 lat mężczyźni przechodziliby na emeryturę już w roku 2020, a kobiety - w 2040. Wiek emerytalny byłby podnoszony stopniowo od przyszłego roku - co cztery miesiące o miesiąc. Nowelizacja ustawy o emeryturach mundurowych zakłada natomiast m.in. możliwość przejścia na emeryturę po przepracowaniu 25 lat przy jednoczesnym osiągnięciu wieku 55 lat. Aktualnie mundurowi mogą przejść na emeryturę po przepracowaniu 15 lat niezależnie od tego, ile mają lat. Reforma emerytur mundurowych będzie dotyczyć tych pracowników, którzy wstąpią do służby po wejściu w życie ustawy, czyli od początku przyszłego roku.
Artur Kowalski
Nasz Dziennik Czwartek, 10 maja 2012, Nr 108 (4343)
Autor: au