Zamach na edukację domową?
Treść
Rodzice uczący swoje dzieci w domu nazywają poselski projekt nowelizacji Prawa oświatowego „zamachem na edukację domową”. W poprzednim roku szkolnym z edukacji domowej korzystało ponad 20 tys. uczniów.
Sejm rozpoczął pracę nad zmianami dotyczącymi Prawa oświatowego. Pierwszy projekt przygotował prezydent w lipcu 2020 r. Drugi z nich to propozycja posłów Prawa i Sprawiedliwości, która w dużej mierze odtwarza ustawę zawetowaną w marcu przez prezydenta Andrzeja Dudę. Zapisy projektu budzą szereg wątpliwości. Zaniepokojeni są między innymi rodzice i nauczyciele związani z edukacją domową.
Pedagog i dyrektor Kolegium Świętej Rodziny, dr Andrzej Mazan zaznaczył, że propozycja, jako projekt poselski, nie podlega konsultacjom społecznym.
– Nie ma tam żadnych konsultacji społecznych, nikt się nikogo nie pytał. Nie mamy dostępu jako stowarzyszenie rodziców w edukacji domowej do tego, aby przedstawić swoje postulaty czy swój punkt widzenia – zwrócił uwagę dr Andrzej Mazan.
Dlatego też nie można zgłosić wątpliwości, których jest niemało. Po pierwsze, projekt wprowadza limit 50 proc. uczniów, którzy w danej szkole będą korzystali z edukacji domowej. Po drugie, do tej pory przejść na tę formę nauczania można było w dowolnym czasie roku szkolnego. Teraz zostanie on ograniczony do pierwszych trzech tygodni września.
Wiceminister edukacji Dariusz Piontkowski tłumaczył, że potrzebę zmian sygnalizowały samorządy.
– Mieliśmy przykłady samorządów, w których w ciągu roku szkolnego pojawiało się kilkuset dodatkowych uczniów w szkołach prowadzących edukację domową. Część z nich była zgłaszana już po naliczeniu subwencji oświatowej i wówczas dotacje dla tych uczniów szkoły niepublicznej musiał przekazywać samorząd z własnych środków – mówił wiceszef MEiN.
W myśl ustawy szkoła prowadząca domową edukację będzie musiała być przygotowana infrastrukturalnie do prowadzenia zajęć stacjonarnych dla wszystkich uczniów. Co najważniejsze, projekt przywraca tzw. rejonizację. W efekcie rodzic będzie zmuszony do wybrania szkoły na terenie województwa, w którym mieszka.
– Nawet w konstytucji jest zapisane, że rodzice są pierwszymi wychowawcami i mają prawo wybierać takie placówki i taki tryb nauki, jaki oni uważają za najlepszy. To jest naruszenie tych podstawowych uprawnień rodziców, właściwie Karty Praw Rodziców – uważa dr Andrzej Mazan.
Zdaniem rodziców korzystających z edukacji domowej nowe przepisy to poważny problem.
– Znacząco utrudnia to wychowywanie dzieci w taki sposób, w jaki chcemy – podkreślił jeden z nich, Paweł Bieniek.
W roku szkolnym 2021/2022 z edukacji domowej korzystało ponad 20 tys. uczniów. Chętnych jest coraz więcej. To efekt tego, że szkoła coraz mniej uczy i coraz mniej wychowuje – twierdzi prof. Tomasz Piontek z Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie.
– W zamian za to prowadzi, w coraz większym stopniu, edukację ideologiczną. Nauczanie domowe jest takim instrumentem, który pozwala rodzicom, którzy mają ukształtowany jakiś światopogląd, przekazać ten światopogląd, co jest prawem konstytucyjnym – wskazał prof. Tomasz Piontek.
Ustawy nowelizujące Prawo oświatowe zakładają też zwiększenie roli rodziców. To oni mają decydować o tym, jaka organizacja wchodzi do szkoły. Dodatkowo – według ustawy posłów PiS – ostateczna decyzja należeć będzie do kuratora. Tu jednak też są zagrożenia. Jeżeli do władzy dojdą środowiska liberalno-lewicowe, to proponowane przepisy mogą być wykorzystywane przeciwko np. szkołom katolickim – zwrócił uwagę prof. Tomasz Rachwał.
– Może się okazać, że nagle nie mogą prowadzić jakichś zajęć dodatkowych, wychowawczych opartych na personalistycznej wizji człowieka, na wartościach chrześcijańskich, bo nie dostały zgody kuratora, który akurat się zmienił – zaznaczył.
Oby dwie ustawy krytykują nieprzychylne rządowi stronnictwa – zarówno totalna opozycja, jak i Konfederacja.
– Teraz pomiędzy dzieci i rodziców chce ze swoimi butami wejść minister Czarnek i chce im powiedzieć, że mają swoje dzieci wychowywać tak, jak on chce – ocenił Sławomir Mentzen, prezes partii KORWiN.
– Wyzwań jest dużo więcej niż wprowadzenie Lex Czarnek tylko i wyłącznie po to, aby mieć kontrole nad dyrektorami. To jest pomylenie z poplątaniem – stwierdził poseł Dariusz Joński z KO.
Ustawa, którą w marcu zawetował prezydent Andrzej Duda, była krytykowana przede wszystkim z powodu radykalnego wzmocnienia funkcji kuratora. Przepisy zostały złagodzone – zapewnił minister edukacji i nauki, prof. Przemysław Czarnek.
– Nie ma już możliwości odwoływania dyrektora przez kuratora oświaty – podkreślił szef MEiN.
TV Trwam News
Żródło: radiomaryja.pl, 25
Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy Cię o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl
Autor: mj