Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Wyrok za działkę dla pani Kulczyk

Treść

Rok i cztery miesiące pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata - taki wyrok usłyszał wczoraj Ryszard Grobelny, prezydent Poznania, oskarżony w głośnej sprawie "Kulczykparku", sprzedaży ziemi w centrum miasta Grażynie Kulczyk po mocno zaniżonej cenie. Sąd zabronił mu również przez cztery lata zarządzać mieniem komunalnym. Wyrok skazujący usłyszało również czworo urzędników miejskich. Podstawą był druzgocący raport NIK z 2004 roku, w którym kontrolerzy uznali, że Grobelny przy sprzedaży ziemi żonie Kulczyka nie dopełnił obowiązków, a cała transakcja spowodowała dla miasta Poznania wielomilionową szkodę. Choć Grobelny już zapowiedział złożenie apelacji od wyroku, to jednak wczorajsza decyzja sądu oznacza praktycznie koniec kariery popularnego w liberalnych środowiskach samorządowca, prezesa Związku Miast Polskich, o którym jeszcze w kampanii wyborczej mówiono jako o "tajnej broni Donalda Tuska". - Wyrok jest dla mnie satysfakcjonujący o tyle, że jest zgodny z zarzutami, jeśli chodzi o kwalifikację prawną. Z wyroku tego wynika jedna bardzo ważna informacja, mianowicie, że oskarżeni działali świadomie i celowo na szkodę miasta, a nie w wyniku przypadku niedopełnienia ostrożności - stwierdził prokurator Daniel Kolasiński. Prezydent Ryszard Grobelny rządził Poznaniem nieprzerwanie od 1998 roku. Najpierw wybrany na prezydenta miasta z ramienia Unii Wolności [wcześniej należał do KLD Donalda Tuska - przyp. red.], później w 2002 roku jako kandydat niezależny popierany przez Platformę Obywatelską i wreszcie od wyborów w 2006 r. również jako kandydat niezależny, jednak wybrany dzięki głosom środowisk Platformy Obywatelskiej. Platforma w 2006 r. odcięła się oficjalnie od Grobelnego, wystawiając w wyborach posłankę Marię Pasło-Wiśniewską, jednak spora część działaczy PO nieoficjalnie angażowała się w kampanię Ryszarda Grobelnego, a jesienią ubiegłego roku, gdy liderzy PO w trakcie kampanii wyborczej zapowiedzieli w Gnieźnie "wielką bombę" wzmacniającą pozycję Tuska na scenie politycznej, spekulowano, że będzie nią właśnie pełniący funkcję prezydenta Poznania Ryszard Grobelny. Zarządzeniem z 5 grudnia 2007 r. minister środowiska powołał Grobelnego na członka Rady Nadzorczej Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej; rady której szefem jest wiceminister Stanisław Gawłowski (PO). Choć działania Grobelnego w Poznaniu od lat budziły spore emocje i wątpliwości, a jego rządy prawicowi radni nazywali otwarcie "układem", dzięki poparciu PO i nieformalnemu SLD był praktycznie nieusuwalny. Sąd zabrał stołek? Tę sytuację definitywnie zmienia wczorajszy wyrok Sądu Okręgowego w Poznaniu, który skazał Ryszarda Grobelnego na rok i cztery miesiące więzienia w zawieszeniu na trzy lata, grzywnę oraz czteroletni zakaz pełnienia funkcji związanych z zarządzaniem mieniem komunalnym. Cała sprawa ma związek ze sprzedażą atrakcyjnych gruntów w centrum miasta po zaniżonej cenie spółce Fortis należącej do Grażyny Kulczyk. Na sprzedanym terenie powstało popularne nie tylko w stolicy Wielkopolski centrum handlowe Stary Browar. Zdaniem prokuratury, które podzielił sąd - ziemię sprzedano po zaniżonej cenie, a na całej transakcji miasto straciło około 7 mln złotych. Jak wskazał sąd, Grobelny, pełniąc funkcję prezydenta miasta, nie dopełnił swoich obowiązków "pomimo posiadania informacji o nieprawidłowym określeniu przedmiotu przetargu, nie odwołał ogłoszonego przetargu z uzasadnionej w tej sytuacji przyczyny w celu wyjaśnienia rzetelności określenia jego przedmiotu". - Po przeprowadzonym postępowaniu dowodowym sąd uznał, że w zdecydowanej większości zarzuty stawiane oskarżonym potwierdzają się i rzeczywiście znajdują odzwierciedlenie w tym materiale - mówiła w uzasadnieniu wyroku sędzia Justyna Andrzejczak. Jeżeli wyrok uprawomocni się, Grobelny straci mandat do sprawowania urzędu, miastem będzie zarządzał komisarz, a w Poznaniu odbędą się nowe wybory prezydenta miasta. Obrona prezydenta zapowiedziała złożenie apelacji. Na ławie oskarżonych obok Grobelnego zasiedli również były wiceprezydent Poznania Michał Parysek, były architekt miejski oraz dwoje urzędników Zarządu Geodezji i Katastru Miejskiego GEOPOZ. Sąd uznał winę pozostałych oskarżonych i wymierzył im kary więzienia w zawieszeniu, grzywny oraz zakazał zajmowania stanowisk związanych z zarządzaniem mieniem komunalnym. NIK: nierzetelny prezydent - Na pewno wystąpię o uzasadnienie wyroku, a potem o apelację. W moim przekonaniu, sąd w tej sprawie popełnił istotny błąd. Nie zarzucił nam popełnienia błędu - zarzucił świadome działanie na szkodę miasta. Ani prokurator, ani żaden ze świadków, ani żaden dokument przedstawiony w sprawie nie wykazuje, że którykolwiek z oskarżonych wiedział, iż te decyzje są błędne - przekonywał Ryszard Grobelny po ogłoszeniu wyroku. Jednak argumenty prezydenta Poznania brzmią zaskakująco mało wiarygodnie w kontekście raportu NIK z 2004 roku, który stał się podstawą aktu oskarżenia przygotowanego przez prokuraturę. To właśnie zielonogórska delegatura NIK po gruntownej kontroli całej transakcji powiadomiła organa śledcze o możliwości popełnienia przez Grobelnego przestępstwa. O wstrząsających wynikach kontroli NIK w urzędzie miasta w 2004 roku jako pierwszy pisał "Nasz Dziennik", zamieszczając fragmenty raportu Izby. W protokole podpisanym 21 kwietnia 2004 r., którym dysponujemy, Najwyższa Izba Kontroli negatywnie oceniła transakcję sprzedaży gruntów w centrum miasta Grażynie Kulczyk. W raporcie NIK napisano m.in.: "stwierdzono brak należytego nadzoru Zarządu Miasta oraz Pana Prezydenta nad działalnością służb miejskich uczestniczących w procesie sprzedaży działek (...)" i dalej "(...) podano do wiadomości publicznej nierzetelne informacje o sprzedawanej nieruchomości". Kontrolerzy NIK, podobnie jak później prokuratura i wczoraj sąd okręgowy, byli zdecydowani w swoich ocenach: "Najwyższa Izba Kontroli ocenia, iż działania Zarządu Miasta i Pana Prezydenta dotyczące sprzedaży ww. nieruchomości podejmowane były z naruszeniem zasad rzetelności i gospodarności w sposób naruszający obowiązek szczególnej staranności przy wykonywaniu zarządu mieniem komunalnym". Grobelny jako prezydent Poznania oskarżony był również o niegospodarność przy wchodzeniu miasta do spółki Kupiec Poznański. Poznań miał na tym stracić 1,2 mln złotych. Sąd uniewinnił wówczas Grobelnego, argumentując, że obowiązkiem gminy nie jest maksymalizacja zysków. Wojciech Wybranowski "Nasz Dziennik" 2008-03-06

Autor: wa