Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Wymusza się na prokuratorach stawianie mi zarzutów

Treść

Ze Zbigniewem Ziobrą, posłem Prawa i Sprawiedliwości, kandydatem do Parlamentu Europejskiego z listy regionu małopolsko-świętokrzyskiego, rozmawia Marcin Austyn
Jest Pan "numerem jeden" na liście wyborczej do Parlamentu Europejskiego regionu małopolsko-świętokrzyskiego. Jak czuje się Pan w roli "lokomotywy"?
- Nie rozpatruję tej sprawy w takiej kategorii. Zmartwieniem moich przeciwników politycznych jest to, że znajduję się na liście wyborczej do Parlamentu Europejskiego. Motywem mojego startu jest to, aby w PE w sposób skuteczny wykorzystać możliwości, jakie dają tamtejsze instytucje, by działać jak najlepiej dla Polski, a przy okazji dla Małopolski.
W mojej ocenie, Polska w sposób niewystarczający wykorzystuje dostępny w Europie potencjał i potrzeba tu skutecznych działań, umiejętnego i konsekwentnego zabiegania o nasze krajowe sprawy.
Jako minister sprawiedliwości niemal na co dzień współpracowałem z prokuratorami z krajów Unii Europejskiej w zakresie bezpieczeństwa, w tym ścigania sprawców groźnych przestępstw oraz tworzenia rozmaitych rozwiązań prawnych, które miały na celu usprawnienie funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości. Byłem, tak myślę, wymagającym partnerem dla urzędników europejskich.
Do wyborów zostało jeszcze nieco czasu i nie sposób przesądzać o ich wyniku, ale trudno wyobrazić sobie, by w Pana regionie PiS nie zdobyło choćby jednego mandatu.
- Zawsze podchodzę z pokorą wobec wyborców. Zamierzam być bardzo aktywnym europarlamentarzystą, również na gruncie polskim. Tym chcę się różnić od wielu europosłów, że nie zamierzam ograniczać swojej aktywności w Polsce. Będzie ona nie mniejsza niż dotychczas. Przecież moja działalność w życiu publicznym nie wiąże się wyłącznie z tym, że jestem parlamentarzystą, tylko z rolą, jaką pełnię w życiu publicznym i politycznym.
Platforma Obywatelska wprowadziła w parlamencie zasadę bezwzględnego ograniczenia opozycji. Wszystkie projekty, jakie zgłaszam, są wyrzucane do kosza bądź blokowane. W tym sensie mój udział twórczy był znacznie większy, kiedy byłem w opozycji w mniejszym klubie, gdy rządziło SLD. Trudno w to uwierzyć, ale niektóre sprawy można było wówczas dogadać i potrafiłem przekonywać posłów do zmian. Tak udało się np. przekonać większość parlamentarną do zaostrzenia kar dla pedofilów, do ścigania korupcji w sporcie, do rozbicia solidarności między dającym a biorącym łapówkę. Takich przykładów zmian prawa, które były moim pomysłem, a zakończyły się wprowadzeniem ich w życie, jest więcej. Stało się tak, mimo że klub parlamentarny PiS był wówczas znacznie mniejszy i rządził znacznie bardziej nam odległy SLD.
Okazuje się, że polska kultura polityczna, poziom agresji, napięcia wywoływany przez liderów PO jest tak duży w tym Sejmie, że dziś takie działania są niestety niemożliwe. Wszystkie pomysły, projekty, ważne przedsięwzięcia, które służyłyby poprawie bezpieczeństwa Polski, uproszczeniu prawa, usprawnieniu wymiaru sprawiedliwości są blokowane przez PO i nie ma możliwości porozumienia. To jest przykre. Z tej perspektywy wydaje mi się, że w chwili kiedy znajdę się w PE, będę miał większe możliwości działania na rzecz konkretnych spraw dla Polski.
Jestem człowiekiem, który lubi stawiać sobie konkretne cele i je realizować. Jak wspomniałem, w tym parlamencie jest to bardzo utrudnione. Do tego oprócz owej blokady opozycji spotykam się z ciągłym przesłuchiwaniem w związku z różnymi prowadzonymi przez prokuratury śledztwami. To też jest obliczone na oderwanie mnie od spotkań z wyborcami.
Kampanii wyborczej z pewnością będą towarzyszyły takie tematy, jak chociażby śledztwo w sprawie domniemanych nacisków na prokuratorów. To może mieć przełożenie na wynik?
- Te śledztwa stają się coraz większym problemem dla PO, gdyż coraz więcej pojawia się informacji, że naciski, owszem, są, ale za czasów PO. Wymusza się na prokuratorach np. stawianie mi zarzutów czy prowadzenie śledztw w sytuacji, kiedy prokuratorzy nie widzą ku temu żadnych podstaw. My prowadziliśmy śledztwa, gdy była korupcja wśród wysokich urzędników państwowych, prokuratorów czy sędziów. Byliśmy tu bardzo konsekwentni. Zastaliśmy Polskę po aferze Rywina i po innych licznych aferach, gdzie korupcja była największą plagą, której konsekwencje ponosili wszyscy Polacy. Dlatego, zostając prokuratorem generalnym, bardzo mocno postawiłem na walkę z brutalną przestępczością i z korupcją. Właśnie stąd liczne śledztwa, którymi poczuli się zagrożeni wpływowi ludzie związani z polityką, w tym m.in. z PO. To, co teraz się dzieje, jest odwetem za te działania zmierzające przecież do wprowadzenia w Polsce uczciwości.
Władze PO najwyraźniej doszły do wniosku, że dotychczasowy lider krakowskiej listy Bogusław Sonik jest zbyt słabym kontrkandydatem dla Pana. PO zaproponowała więc "jedynkę" Zbigniewowi Ćwiąkalskiemu. Sądzi Pan, że podejmie rękawicę?
- Jest sprawą PO to, kto znajdzie się na liście wyborczej. Podchodzę do tego ze spokojem. Chcę się skoncentrować na tym, co mam do powiedzenia Polakom w trakcie swoich spotkań z nimi. Jestem gotów na dyskusję ze wszystkimi i zawsze koncentruję się na pozytywnych celach. Kiedy zostałem ministrem sprawiedliwości, moim celem pozytywnym było ograniczenie brutalnej przestępczości i korupcji - i konsekwentnie to robiłem. Dziś jestem w parlamentarnej opozycji, moje inicjatywy są blokowane przez rządzących, a ja sam jestem represjonowany licznymi przesłuchaniami. W PE będę się starał skutecznie zabiegać o to, by sprawy Polski, które można tam załatwić, znalazły właściwy finał.
Te wybory będą też sprawdzianem przed wyborami samorządowymi. Jeśli powtórzyłby Pan ostatni wynik i pokonał lokalnych przeciwników, to nie pojawi się pokusa startu w wyścigu o fotel prezydenta Krakowa?
- Fotel prezydenta Krakowa rzeczywiście jest interesującym wyzwaniem. Mam nadzieję, że PiS znajdzie kandydata godnego tego miejsca, którego mógłbym skutecznie poprzeć w tym wyścigu. W tej chwili nie rozważam swojego startu w wyborach samorządowych. Myślę o skoncentrowaniu się na pracy w PE, ale też i w kraju, by skutecznie wykorzystać dla Polski możliwości, które daje funkcjonowanie w europarlamencie.
Dziękuję za rozmowę.
"Nasz Dziennik" 2009-03-13

Autor: wa