Wyłączność dla TVN 24?
Treść
W Krakowie trwa zamieszanie wokół sprawy transmisji ze środowej uroczystości ponownego pochówku gen. Władysława Sikorskiego, która ma się odbyć w katedrze wawelskiej. Według strony kościelnej, zainteresowanie transmisją wyraziła tylko jedna telewizja, i to komercyjna. Zaprzeczają temu przedstawiciele telewizji publicznej, którzy nie wyobrażają sobie, że wydarzenie nie znajdzie się na jej antenie. - Sprawa transmisji środowej uroczystości została ustalona tak, że telewizja, która zapewni tzw. telebimy, będzie mogła transmitować uroczystość. Ten wymóg spełniła TVN 24 - powiedział nam ks. dr Robert Nęcek, rzecznik archidiecezji krakowskiej. Podkreślił, że sprawa ta była uzgodniona m.in. z prokurator Ewą Koj, naczelnikiem oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Katowicach. Taki scenariusz potwierdził w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" ks. prałat Zdzisław Sochacki, proboszcz wawelskiej parafii. - Żadna inna telewizja nie pojawiła się i nie wyraziła zainteresowania transmisją uroczystości. Dlatego też na obecną chwilę tylko ta stacja otrzymała zgodę na transmisję zarówno ze strony IPN, kurii, jak i probostwa - powiedział ks. prałat Sochacki. Podkreślił, że transmisja przez jedną z telewizji nie oznacza wykluczenia obecności na uroczystości innych mediów. Tymczasem rzekomy brak zainteresowania transmisją z uroczystości ze strony telewizji publicznej wykluczyła redaktor Urszula Drukała z krakowskiego oddziału Telewizji Polskiej. Podkreśliła, że telewizja przygotowuje się do jutrzejszego dnia tak, jakby miała transmitować uroczystość. - Przygotowujemy się do transmisji na antenie TVP Info, stawiamy wozy i nie wyobrażam sobie, że nie będziemy obsługiwać tak ważnej uroczystości o charakterze narodowym - podkreśliła. Wczoraj sprawa transmisji nie była jednak uzgodniona z organizatorami pochówku. Prawdopodobnie ostateczne decyzje zapadną dzisiaj, kiedy sprawą zajmie się Witold Gadowski, dyrektor krakowskiego ośrodka TVP, wczoraj nieobecny w Krakowie. Jednak według relacji pracowników TVP, sprawa transmisji jest "żywa" od piątku, a wiadomość o "wyłączności dla TVN 24" miała wyjść od strony kościelnej. Później winą za taki stan rzeczy miał zostać obarczony IPN, ale taką możliwość wykluczyła prokurator Ewa Koj. - My organizujmy jedynie ekshumację i sekcję zwłok generała. Na te czynności nikogo nie zapraszam. Ale jakże mi decydować o tym, kto ma być na Wzgórzu Wawelskim czy w katedrze w dniu pochówku? Nie mam takich uprawnień - powiedziała prokurator w rozmowie z "Naszym Dziennikiem". Ekshumacja doczesnych szczątków gen. Władysława Sikorskiego rozpocznie się dzisiaj. W tym celu podniesiony zostanie ciężki monolityczny marmurowy sarkofag znajdujący się w krypcie św. Leonarda na Wawelu i wyjęta zostanie trumna z ciałem gen. Sikorskiego. Wszystko odbywać się będzie przy asyście oficerów Wojska Polskiego. Następnie trumna w eskorcie policji zostanie przewieziona na miejsce badań. Oględzin zwłok dokona Instytut Ekspertyz Sądowych w Krakowie działający we współpracy z Katedrą i Zakładem Medycyny Sądowej oraz Zakładem Radiologii Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. Jutro szczątki zostaną złożone do nowej trumny i przykryte specjalnie przygotowanym mundurem generalskim. Trumna ze szczątkami gen. Sikorskiego zostanie ponownie złożona w sarkofagu w krypcie św. Leonarda przy udziale honorowej eskorty Wojska Polskiego. Ceremonia rozpocznie się o godz. 16.00 pod Krzyżem Katyńskim przy kościele św. Idziego. O godz. 17.00 w katedrze wawelskiej rozpocznie się Msza św. za duszę śp. gen. Sikorskiego, po której nastąpi pochówek. Ekshumacja ma związek ze śledztwem w sprawie śmierci gen. Sikorskiego, które prowadzi pion śledczy katowickiego IPN w sprawie "zbrodni komunistycznej polegającej na sprowadzeniu niebezpieczeństwa katastrofy w komunikacji powietrznej 4 lipca 1943 r. w Gibraltarze w celu pozbawienia życia premiera i Naczelnego Wodza". Zdaniem Instytutu, istnieją przesłanki do postawienia hipotezy, że Sikorski zginął w wyniku spisku. Wcześniej szczeciński oddział IPN odmawiał rozpoczęcia śledztwa, uznając, że generał zginął w katastrofie, a nie w zamachu. O przeprowadzenie ekshumacji i wyjaśnienie tajemnicy śmierci gen. Sikorskiego już w 1993 r., kiedy ciało generała było przewożone na Wawel, apelowały krakowskie środowiska kombatanckie. Było to związane z faktem, że Polacy od początku nie wierzyli, że Sikorski padł ofiarą nieszczęśliwego wypadku, ale tuż po katastrofie nie było szans na przeprowadzenie rzetelnych badań zwłok. - Wykonanie tej czynności byłoby wówczas o wiele prostsze, jako że nie trzeba byłoby podnosić ciężkiego sarkofagu. Pisałem wtedy listy w tej sprawie do najwyższych władz państwowych, sugerując także mocniejsze naciski na stronę brytyjską w celu ujawnienia przez nią materiałów archiwalnych. Pozostały bez odpowiedzi - podkreślił Jerzy Bukowski, rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie. Historycy liczą na to, że oględziny doczesnych szczątków generała oraz szczegółowa analiza zgromadzonych danych pozwolą na jednoznaczne stwierdzenie, jaka była przyczyna śmierci Władysława Sikorskiego. Niestety, nie mamy na razie co liczyć na pomoc Anglików, którzy utajnili dokumenty dotyczące katastrofy w Gibraltarze do 2043 roku. Marcin Austyn, Kraków "Nasz Dziennik" 2008-11-25
Autor: wa