Wybory z zasadami
Treść
Do wyborów samorządowych kandydaci Prawa i Sprawiedliwości idą z zasadami, które mają stanowić zobowiązanie dla przyszłych samorządowców z PiS. Prezes partii Jarosław Kaczyński obiecał m.in., iż w każdej gminie, gdzie będzie rządził wójt bądź burmistrz wybrany z listy PiS, powstaną - jeśli do tej pory tam nie ma - żłobek i przedszkole. Zapowiedział, że samorządowcy z jego partii wprowadzą nową jakość.
- Celem, jaki sobie stawiamy w tych wyborach, jest przekonanie Polaków, że kandydaci Prawa i Sprawiedliwości wniosą do samorządów pewną nową jakość odnoszącą się do tego wszystkiego, co łączy się z jakością życia obywateli, że będą tej jakości służyć, że doprowadzą do tego, że będą stworzone warunki, by tę jakość poprawiać. I że będą te warunki zmieniać w pewne konkretne przedsięwzięcia, które odnoszą się do interesów tych wszystkich, którzy zamieszkują poszczególne gminy - stwierdził Jarosław Kaczyński. Prezes zaznaczył, że chodzi m.in. o działania na rzecz tego, byśmy żyli bezpiecznie, w szerokim znaczeniu tego słowa.
Żadnych koalicji z SLD
Wśród zasad, jakie przyświecać mają samorządowcom PiS, zapisano m.in. działania na rzecz bezpieczeństwa osobistego, bezpieczeństwa członków rodzin i życiowego dorobku mieszkańców gmin, dążenie do pełnego korzystania z wolności gospodarczej oraz godnych warunków pracy, jak również z publicznej opieki zdrowotnej z gwarancją równego dostępu do usług. Wśród zasad znajduje się także zobowiązanie do zapewnienia opieki nad dziećmi w formie przedszkoli i żłobków. Jarosław Kaczyński zadeklarował, iż w gminach, gdzie żłobka i przedszkola nie ma, a w których wybory na wójta czy burmistrza wygra kandydat PiS, żłobek i przedszkole powstaną. Samorządowcy PiS zostaną zobowiązani także m.in. do zorganizowania sprawnej pomocy społecznej dla osób, które nie są w stanie sobie życiowo poradzić, zapewnienia warunków dla równego dostępu do edukacji, bez preferencji dla prywatnych szkół dla wybranych, jak również działania na rzecz wyrównywania szans mieszkańców obszarów wiejskich - przez dostęp do opieki zdrowotnej, edukacji i kultury. Kaczyński, odnosząc się do ewentualnych koalicji PiS w samorządach, zaznaczył, że wciąż obowiązuje uchwała Rady Politycznej partii o zakazie koalicji z SLD. Żadnych innych zakazów natomiast nie ma. Prezes PiS wyjaśniał, iż każda propozycja koalicji na szczeblu samorządowym, np. z samorządowcami Platformy Obywatelskiej, będzie rozpatrywana z osobna i jeżeli koalicja nie będzie zawierana tylko "dla stołków", lecz ułatwi realizację programu PiS, to nie będzie przeszkód, aby ją zawrzeć.
Ktoś szkodzi i gra na przegraną
Jarosław Kaczyński, odnosząc się do spekulacji medialnych, że ustąpi ze stanowiska prezesa PiS, stwierdził, iż w ugrupowaniu nie ma żadnego problemu przywództwa. Zaznaczył, że sprawa ewentualnego następstwa na stanowisku prezesa partii będzie rozstrzygana dopiero w 2014 roku, kiedy upłynie jego kadencja. W wywiadzie dla "Wprost" Joanna Kluzik-Rostkowska zadeklarowała, iż stanęłaby w szranki ze Zbigniewem Ziobro o przywództwo w PiS. Kaczyński skrytykował konflikt na łamach mediów, jaki w ostatnich dniach toczy się między obojgiem polityków. - Partia polityczna to jest dobrowolne stowarzyszenie ludzi, którzy dążą do jakiegoś wspólnego celu. I w ramach tej dobrowolności, zobowiązania, jest rzeczą poza dyskusją, że nie wolno szkodzić. A już najbardziej nie wolno szkodzić podczas kampanii wyborczej - mówił. Prezes PiS dodał, że "ci, którzy nie chcą być w tym dobrowolnym stowarzyszeniu, to po prostu w nim nie będą". Ocenił, iż jest "grupa", która taktyką podnoszenia oczekiwań "gra na przegraną". - Jakaś grupa dąży do tego, aby ogłosić przegraną i mieć z tego polityczne korzyści - stwierdził Kaczyński. Przypomniał również, że wybrany na prezesa PiS został 7 miesięcy temu "bardzo zdecydowaną większością głosów", a już kilka godzin po tym wyborze nastąpiło jego zakwestionowanie "związane z nazwiskiem Pawła Poncyljusza". - Ale to nie tylko pan Poncyljusz brał w tym udział - mówił Kaczyński.
Artur Kowalski
Nasz Dziennik 2010-11-05
Autor: jc