"Wrócił Mazury Polsce, a Polskę Mazurom"
Treść
90 lat temu zmarł Wojciech Kętrzyński, wybitny historyk i wieloletni dyrektor Zakładu Narodowego im. Ossolińskich we Lwowie. W sposób szczególny zasłużył się jako badacz polskości dziejów Pomorza, Warmii i Mazur. Wojciech Kętrzyński (pierwotnie Adalbert von Winkler) urodził się 11 lipca 1838 roku w Lecu (obecnym Giżycku). Tam w latach 1853-1855 ukończył pięcioletni kurs progimnazjum, a następnie gimnazjum w Rastenburgu, obecnym Kętrzynie. W 1856 roku otrzymał od siostry list, z którego dowiedział się o polskim pochodzeniu i dawnym nazwisku rodowym - Kętrzyński. Podkreślała w nim: "Miałam niedawno papiery po ojcu i przekonałam się, że ojciec był Polakiem, że mamy polskie nazwisko, a więc i my nie jesteśmy Niemcami, lecz Polakami". Ta wiadomość zmieniła całe jego życie, zaczął poszukiwać swoich korzeni i uczyć się z wielkim zapałem ojczystego języka i historii kraju. Przełom, jaki nastąpił w jego życiu po otrzymaniu wspomnianego listu, znalazł swój wyraz w jego tomiku wierszy zatytułowanym "Aus dem Liederbuch eines Germanisierten" ("Ze śpiewnika pewnego zniemczonego"). Zbiorek ten, opublikowany w 1886 roku we Lwowie, został prawie w całym nakładzie wykupiony i zniszczony przez zaborczą policję austriacką. Kiedy ukazał się ponownie w 1938 roku, już po śmierci autora, wydanie zniszczyli z kolei hitlerowscy okupanci. Po zdaniu egzaminu maturalnego w 1859 roku rozpoczął studia historyczne na Wydziale Filozoficznym uniwersytetu w Królewcu, a dwa lata później przeprowadził urzędową zmianę swego imienia i nazwiska ostatecznie na Wojciech Kętrzyński. Działalność patriotyczna i naukowa Kętrzyński, czując, że w jego żyłach płynie polska krew, z wielkim zapałem angażował się w działalność konspiracyjną. Z polecenia powstańczego komisariatu Prus Wschodnich pojechał w tajnej misji do Wilna, gdzie wręczył papiery znanemu działaczowi litewskiemu Jakubowi Gieysztorowi. Później został wysłany do Myszyńca na Kurpiach, a następnie transportował broń do Janowa w powiecie przasnyskim. Wkrótce jednak został aresztowany w podolsztyńskich Jarotach. Był sądzony w Berlinie "za zdradę stanu, w postaci dążenia do odłączenia od Prus części ich terytorium", więziony w dzisiejszej Wysokiej Bramie w Olsztynie, a później skazany na rok więzienia w twierdzy kłodzkiej. Warte podkreślenia są jego słowa, które wypowiedział w 1864 roku przed trybunałem niemieckim: "Zawsze czułem się tylko Polakiem, nawet wówczas, gdy ani sylaby nie rozumiałem i nie mówiłem po polsku, zawsze należałem do polskiego narodu poprzez moją rodzinę, poprzez moje nazwisko". W więzieniu dokonał przekładu na język łaciński własnej dysertacji doktorskiej oraz przetłumaczył na język niemiecki "Pieśń o ziemi naszej" Wincentego Pola. Po wyjściu na wolność udał się do Królewca na uniwersytet, gdzie obronił rozprawę doktorską o Bolesławie Chrobrym. Interesował się średniowiecznymi stosunkami polsko-niemieckimi, dziejami zakonu krzyżackiego i historią praojczyzny Słowian. Jego praca "Nazwy miejscowe polskie Prus Zachodnich, Wschodnich i Pomorza wraz z ich przezwiskami niemieckimi", którą wtedy napisał, udowodniła zniemczenie bardzo wielu pierwotnie polskich nazw miejscowości wspomnianych regionów i przywróciła im dawne, prawdziwe brzmienie. Kętrzyńskiego nazwano szybko "rewindykatorem polskości" Mazur. Poprzez poszukiwania w dokumentach ustalał on bowiem rodowody zgermanizowanych Mazurów i Kaszubów. Opublikował ponad dwieście dzieł, rozpraw i artykułów, z których najważniejsze dotyczą dziejów i etnografii Pomorza i Mazur, kwestii krzyżackiej, jak również wędrówek Słowian na terenach Europy Zachodniej. Powszechnie zaczęto mówić, iż "wrócił Mazury Polsce, a Polskę Mazurom". Jego rozprawy naukowe dały nieomylne świadectwo naszych praw do Pomorza, Prus Zachodnich i Wschodnich oraz do Królewca, który znajduje się poza naszymi granicami. Naukowiec szukał pracy w różnych miejscach, gdyż władze pruskie odmawiały mu zatrudnienia na terenach, gdzie mieszkali Polacy. Z początku, pracując jako guwerner, w 1868 roku znalazł zatrudnienie na stanowisku bibliotekarza u Jana Działyńskiego w Kórniku pod Poznaniem. Starał się o katedrę na Uniwersytecie Jagiellońskim, jednak bez powodzenia, ponieważ uniemożliwiły mu to władze austriackie. Przez kilka lat żył z korepetycji i porządkowania różnych zbiorów dworskich. W latach 1871-1873 zajmował się odkrywaniem cennych archiwaliów na Pomorzu. Miały mu one posłużyć do książki "O ludności polskiej w Prusiech niegdyś krzyżackich", którą opublikował w 1882 roku. W historii praojczyzny Słowian udokumentował niezbicie umiejscowienie ich siedzib w środku Europy. Przeprowadził też dowody fałszerstw dokonanych przez Krzyżaków w dokumentach umożliwiających im założenie własnej państwowości na ziemiach polskich. Badał, jak po wymordowaniu Prusów w celu zagospodarowania ziemi ściągali oni kolonistów z Mazowsza. Angażował się również społecznie. W 1871 roku założył tajne Towarzystwo Mazurskiej Inteligencji Ludowej oraz wspierał materialnie "Gazetę Lecką" i "Mazura". W Ossolineum Przypadek sprawił, że Wojciech Kętrzyński trafił do Lwowa. Tutaj od 1873 roku zaczął pracować jako sekretarz naukowy Zakładu Naukowego im. Ossolińskich. Już w 1874 roku został kustoszem tegoż Zakładu, a od 1 listopada 1876 roku jego dyrektorem. Dał się tam poznać jako człowiek wielki, o niezłomnym charakterze. Przez kilkadziesiąt lat z zaangażowaniem opiekował się Zakładem Narodowym, unowocześniając przestarzałą strukturę bibliotek, a także w znaczny sposób powiększając ich zasoby. Profesor Stanisław Łempicki w książce "Wspomnienia ossolińskie" tak charakteryzuje sylwetkę tego wielkiego polskiego patrioty i jego pracę w Ossolineum: "To było największe sanktuarium: biuro i pracownia Wojciecha Kętrzyńskiego, dyrektora Zakładu. Tam przepędzał większą część dnia, tam siedział z książką w swoim głębokim, ceratowym fotelu, tam godzinami całymi pisał przy pulpicie swe prace historyczne, zawsze stojąco, przysiadłszy lekko na małym, obitym ceratą 'koziołku'. Do pokoju tego wchodziło się nieśmiało, na palcach. Nie tyle z obawy przed przełożonym, ile z szacunku dla wielkiego uczonego i onieśmielającego człowieka. Dotąd widzę jego wysoką, wspaniałą, do późnej starości wyprostowaną postać o krótkiej siwej bródce i bystrych oczach, wybłyskujących spoza złotych okularów. Zwykle w czarnym ubraniu, z jedną ręką w kieszeni. Miał w sobie na pierwszy rzut oka coś wyniosłego, chociaż wyniosłym bynajmniej nie był. Przyszedłszy rano do biblioteki, odbywał rodzaj tradycyjnej inspekcji, która polegała tylko na przejściu się po pokojach i zagadnięciu paru słów do tego i owego z urzędników. Należał bowiem Kętrzyński do tych ludzi, którzy ani nie spoufalają się z drugimi, ani nie zginają karku przed najświetniejszym choćby tytułem. (...) Do końca życia pozostał taki sam. Nie zmienił swego podziału godzin. Pracował naukowo rankami w bibliotece, przyjmując równocześnie interesantów i załatwiając czynności urzędowe. Przeważnie zbierał wtedy materiały, wertował książki, czytał. Po wczesnym obiedzie odbywał sakramentalną przechadzkę po mieście, zawsze tymi samymi ulicami: szedł Łyczakowską pod cmentarz, a przedefilowawszy pod jego murami, wracał Zieloną do Ossolineum. Potem pisał przy swoim pulpicie, już w zupełnej ciszy". Warto wspomnieć, że Wojciech Kętrzyński współpracował także z Oskarem Kolbergiem, któremu przekazał zbiór pieśni mazurskich, uzupełniając zbiory Gustawa Gizewiusza, oraz z Henrykiem Sienkiewiczem, który - pisząc "Potop" - korzystał z jego wiedzy. Opracował także pierwszą monografię Zakładu Narodowego im. Ossolińskich (1894 r.), jak również napisał trzytomowy "Katalog rękopisów biblioteki Zakładu Narodowego im. Ossolińskich" (1881-1890), który ułatwił uczonym dostęp do przechowywanych w Ossolineum bogatych źródeł rękopiśmiennych. Na skutek jego gorących starań Ossolineum uzyskało prawo do wydawania podręczników szkolnych. Kętrzyński wychował w Ossolineum liczne kadry naukowców o wspaniałej osobowości, gorących patriotów oddanych bez reszty lwowskiemu Ossolineum i Polsce. W 1881 r. przyczynił się do założenia Komitetu Niesienia Pomocy Mazurom, przekształconego następnie w Centralny Komitet dla Mazur, Śląska i Pomorza. Zmarł 15 stycznia 1918 roku we Lwowie, nie doczekawszy się odzyskania przez Polskę niepodległości, i został pochowany na cmentarzu Łyczakowskim. Piotr Czartoryski-Sziler "Nasz Dziennik" 2008-01-15
Autor: wa
Tagi: Wojciech Kętrzyński