Wracają ludzie WSI
Treść
Ostatni szef zlikwidowanych Wojskowych Służb Informacyjnych (WSI) generał Janusz Bojarski będzie jedną z najważniejszych osób w Ministerstwie Obrony Narodowej. Wczoraj szef MON Bogdan Klich (PO) potwierdził medialne spekulacje - Bojarski zostanie szefem Departamentu Kadr MON. A to z kolei oznacza, że prominent dawnej WSI będzie miał istotny wpływ na awanse w Wojsku Polskim. Minister obrony Bogdan Klich potwierdził wczoraj wieczorem, że podjął decyzję o powołaniu Janusza Bojarskiego na dyrektora Departamentu Kadr MON. Zastąpi on na tym stanowisku oficera wywodzącego się z młodego pokolenia, Piotra Borowego. Zdaniem ministra Klicha, powołanie generała Janusza Bojarskiego, ostatniego szefa zlikwidowanych Wojskowych Służb Informacyjnych, ma charakter symboliczny, a podjął tę decyzję z dwóch powodów. - Po pierwsze, ze względu na jego kompetencje, po drugie, to symboliczna rekompensata krzywdy, którą on i wielu innych oficerów doświadczyło od poprzedniego rządu - mówił w rozmowie z PAP minister Klich. Bojarski w 2005 r. zastąpił w WSI generała Marka Dukaczewskiego i kierował Wojskowymi Służbami Informacyjnymi odpowiedzialnymi m.in. za inwigilację prawicy, nielegalny handel bronią i przestępcze działania w sektorze gospodarki do likwidacji tych służb w październiku 2006 roku. Również na symbolikę - tyle że negatywną - takiej nominacji zwraca uwagę były minister obrony narodowej Aleksander Szczygło. Według niego, dyrektor Departamentu Kadr MON ma duży wpływ na politykę kadrową resortu i to właśnie on wskazuje ministrowi obrony narodowej potencjalnych kandydatów. - Chłopcy z WSI będą teraz decydowali o tym, kto będzie awansował w wojsku. Ta decyzja jest na wskroś niezrozumiała, nieprzemyślana i niebezpieczna - uważa Szczygło. Wojciech Wybranowski "Nasz Dziennik" 2007-11-30
Autor: wa