Przejdź do treści
Przejdź do stopki

World Grand Prix siatkarek - Polki górą

Treść

Polskie siatkarki wygrały w Hongkongu turniej zaliczany do cyklu World Grand Prix. Sukces podopiecznych trenera Marco Bonitty jest tym większy, że w pokonanym polu pozostawiły m.in. reprezentację Chin. W sobotę okazały się lepsze od mistrzyń olimpijskich po raz pierwszy w historii. Brawo! Kiedy po dwóch setach sobotniego pojedynku Chinki prowadziły 2:0, wydawało się, że jego losy są praktycznie rozstrzygnięte. Ale Polki wiary nie straciły i w tym trudnym momencie ruszyły do odrabiania strat. Ciężar gry wzięła na siebie Anna Podolec, która rozegrała mecz życia. Zdobyła aż 31 punktów (15 "dorzuciła" Maria Liktoras), praktycznie każdy jej atak kończył się sukcesem. Zaskoczone takim obrotem sprawy rywalki zaczęły się gubić, a mistrzynie Europy łapały wiatr w żagle. Trzy ostatnie sety były popisem naszych reprezentantek, a tie-break rozegrały wręcz koncertowo. Ostatecznie Polki wygrały 3:2 (16:25, 21:25, 25:21, 25:21, 15:10)! - Cieszę się niezmiernie, że dziewczyny po pierwsze potrafiły skutecznie odwrócić losy meczu, a po drugie udowodniły sobie, że są zespołem zdolnym wygrać z każdym przeciwnikiem. Wielkie uznanie za grę zespołu w obronie i przyjęciu (poza pierwszym i kawałkiem drugiego seta) - przyznał trener Bonitta. Kapitan naszej drużyny Dorota Świeniewicz dodała: - Z meczu na mecz gra się nam coraz lepiej, ale to dopiero początek drogi. Najważniejsze, że wyniki, a - co równie istotne - nasza gra, potwierdzają, że wybrana ścieżka jest prawidłowa. Bo nic tak nie motywuje, jak świadomość, że wykonywana praca ma sens i przynosi efekty. Wczoraj w ostatnim meczu turnieju Polki odniosły trzecie zwycięstwo. Tym razem wręcz rozgromiły ekipę Dominikany 3:0 (25:16, 25:17, 25:19), górując nad nią w każdym elemencie siatkarskiej sztuki. Rywalki ani na moment nie stanowiły zagrożenia, świetnie dysponowane "Złotka" grały swoje pewnie i na luzie. Znów pierwszoplanową postacią na parkiecie była Anna Podolec, zdobywczyni 18 punktów (przy prawie 55-procentowej skuteczności). Znakomicie wspierały ją Katarzyna Skowrońska-Dolata (11) oraz Eleonora Dziękiewicz (10). Dziś nasze reprezentantki przenoszą się do Osaki, gdzie od piątku walczyć będą w ostatnim turnieju z cyklu Grand Prix. Na ich drodze staną Japonia, Rosja i Kazachstan. Stawka jest spora, bo dobry występ zaowocuje historycznym awansem do wielkiego finału. Piotr Skrobisz "Nasz Dziennik" 2007-08-13

Autor: wa