Włodzimierz Olewnik chce od prokuratury 1 mln zł zadośćuczynienia
Treść
Mamy dowody na to, że treść komunikatów prokuratury została sformułowana nieprawdziwie, ale i celowo – aby naruszyć jego dobra osobiste – mówił Bogdan Borkowski, pełnomocnik Olewnika w tej sprawie.
- Naruszenia tych dóbr osobistych są ogromne. Dotyczą wizerunku, postrzegania Włodzimierza Olewnika. Ja pamiętam czas, kiedy Włodzimierz Olewnik stawał niejako na czele pewnych zebrań, forów, gdzie mówiono o nim: „pan jest symbolem”. A dzisiaj mówi się o nim „a, tak naprawdę, to nie wiadomo, co ten Olewnik ma w tej sprawie do ukrycia, do powiedzienia itd.”. abstrahując od tego wszystkiego, to jest sprawa o to, aby prokuratura nie szargała tymi dobrami osobistymi – w szczególności pokrzywdzonych. Z moich doświadczeń wynika, że są naruszane prawa pokrzywdzonych w polskich postępowaniach – ocenił Bogdan Borkowski.
Zdaniem Borkowskiego, prawdziwym powodem przeszukań w domach Olewników było to, że Włodzimierz Olewnik nagrywał swoje rozmowy z ministrami i innymi ważnymi osobami, z którymi spotykał się, by omawiać sprawę swojego syna.
W przekonaniu Borkowskiego, w przeszukaniach “chodziło również o zabezpieczenie tych materiałów”. Kolejną rozprawę w tym procesie wyznaczono na 28 lipca.
RIRM
Źródło: radiomaryja.pl, 13 czerwca 2015
Autor: mj