Wina umyślna czy nieumyślna?
Treść
Sąd Apelacyjny w Lublinie rozpatrywał wczoraj odwołanie od wyroku na sprawcę katastrofy drogowej, w której zginął europoseł Filip Adwent, jego rodzice, córka oraz dwóch przypadkowych młodych ludzi. Sprawca katastrofy otrzymał wyrok 5 lat więzienia, gdyż Sąd Okręgowy w Radomiu uznał go za winnego jedynie nieumyślnego spowodowania katastrofy drogowej. Wypadek spowodował Radosław F. Okazało się, że sprawca zderzenia był pod wpływem amfetaminy i jechał niesprawnym samochodem. - W moim przekonaniu, sąd I instancji niesłusznie przyjął, że kierowca w sposób nieumyślny naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym - stwierdził mecenas Andrzej Siedlecki, pełnomocnik Alicji Adwent, żony eurodeputowanego. - Kierowca wsiadł do samochodu po nieprzespanej nocy. Nie można tu więc mówić o lekkomyślności i niedbalstwie, bo jest to ewidentna wina umyślna, w postaci dolus eventualis, czyli zamiaru ewentualnego sprowadzenia katastrofy - dodał. Prokuratura stanęła jednak po stronie sprawcy, czym zbulwersowana była Alicja Adwent. - Zaraz na początku śledztwa inny prokurator powiedział mi, że to był tylko nieszczęśliwy wypadek i później konsekwentnie uwzględniał tylko dowody potwierdzające tę hipotezę - powiedziała z rozgoryczeniem. Z kolei Stowarzyszenie Obrony i Rozwoju Polski wskazuje na możliwość celowego działania doprowadzającego do katastrofy i śmierci europosła Adwenta. Potwierdzają to również zeznania dwojga naocznych świadków, którzy uznali, że sprawca doprowadził do katastrofy "z premedytacją". Stowarzyszenie wskazuje na zagadkowy, prawie dwutygodniowy postój ciężarówki na przejściu granicznym, jakby w oczekiwaniu na samochód europosła, a także dużą liczbę rozmów z telefonu komórkowego przeprowadzanych przed katastrofą przez sprawcę wypadku. Mogło też dojść do zacierania śladów wypadku.Wyrok zostanie ogłoszony 17 stycznia. AdK "Nasz Dziennik" 2008-01-11
Autor: wa