Weto ludowe dla minister Hall
Treść
Rodzice ze stowarzyszenia "Ratuj maluchy" zapowiadają zgłoszenie obywatelskiego projektu ustawy, która unieważniłaby ustawę o obniżeniu wieku szkolnego do 6 lat z obecnych 7. Reformę opracowaną przez Ministerstwo Edukacji Narodowej przeforsowała w tamtym tygodniu koalicja PO - PSL wsparta w Sejmie przez posłów z ugrupowań lewicowych.
Zdaniem rodziców i nauczycieli skupionych wokół stowarzyszenia "Ratuj maluchy", przyjęta przez Sejm ustawa o reformie oświaty godzi w dobro dzieci, które będą musiały zacząć wcześniejszą edukację pomimo braku właściwej podstawy programowej, dostosowanej do możliwości dzieci, zarówno przedszkolaków, jak i uczniów. Tak więc może dojść do sytuacji, że aby dziecko mogło zdobyć wiedzę, będzie musiało uczestniczyć w "tajnych kompletach", bo nie wiadomo, czego miałoby się uczyć.
- W najbliższym czasie zaczynamy zbieranie podpisów pod obywatelskim projektem, który cofnie założenia reformy minister edukacji Katarzyny Hall. Projekt ma być formą weta ludowego, ponieważ i tak rodzice de facto zawetowali tę reformę, nie zapisując sześciolatków do pierwszych klas. Chcemy, by rząd wycofał się z niej, skoro wycofał się z jej finansowania, zamrażając 300 ml zł na jej dofinansowanie. Po zebraniu podpisów zgłosimy się do marszałka Sejmu - przekonywał na wczorajszej konferencji prasowej, która odbyła się w Sejmie, Tomasz Elbanowski, założyciel organizacji i ojciec czworga dzieci.
Zdaniem rodziców oraz części parlamentarzystów, nie można obecnie mówić o polityce prorodzinnej państwa, która właściwie nie istnieje. - W efekcie grozi nam zapaść demograficzna. Jednocześnie odbiera się rodzicom prawo do decydowania o edukacji własnych dzieci. To jakiś absurd. Za złe decyzje zapłacą bowiem głównie dzieci - twierdzi poseł Bożena Kotkowska (niezrzeszona).
Według reformy, która ma potrwać trzy lata, pierwsze sześciolatki pójdą do szkoły we wrześniu br. Przez trzy lata do pierwszych klas będą szły każdego roku wszystkie dzieci siedmioletnie, które ukończyły zerówki, oraz część rocznika dzieci sześcioletnich. W tym okresie rodzice sześciolatków będą mogli nie zgodzić się na wcześniejsze posłanie dziecka do szkoły. Ale już w roku szkolnym 2012/2013 wszystkie sześciolatki będą musiały obowiązkowo rozpocząć podstawówkę.
Z danych opublikowanych przez jedną z ogólnopolskich gazet wynika jednak, że zainteresowanie rodziców tym, by posłać swoje dzieci wcześniej do szkół, jest niewielkie. Według raportu, rodzice tylko niespełna 3 proc. sześciolatków deklarują chęć posłania w tym roku dzieci do pierwszej klasy. Ale resort edukacji będzie ich do tego zachęcać. Jednocześnie MEN rozważa, czy w przypadku zbyt małej liczby rodziców posyłających sześciolatki do szkół nie przedłużyć daty wprowadzenia dla nich obowiązkowej edukacji szkolnej o rok lub dwa.
Anna Ambroziak
"Nasz Dziennik" 2009-05-26
Autor: wa