Wciąż brak wyjaśnienia ws. kilometrówek Sikorskiego
Treść
Samorządowcy i niektórzy mieszkańcy okręgu wyborczego Radosława Sikorskiego pogrążają marszałka ws. kilometrówek.
Jeden z tygodników cytuje wypowiedzi urzędników i mieszkańców Nakła, z których wynika, że Sikorskiego znają albo z telewizji, albo z przypadających dwa razy w roku uroczystości państwowych.
Niektórzy rozpoznali marszałka na prywatnych „wypadach z synami”, na zakupach lub przejażdżce motorem czy rowerem. Jedna z pań była w 2013 r. na spotkaniu z Sikorskim, który przyjechał „eleganckim autem z ochroną”.
Poseł Beta Szydło, wiceprezes PiS-u mówiła, że jest to kolejny powód do dymisji obecnego marszałka Sejmu.
- W tej chwili próby podejmowane przez – być może – zaprzyjaźnione osoby, czy samorządowców z panem marszałkiem, mające na celu ratowanie jego dobrego imienia, tylko go pogrążają. Nie jest to dobre wyjście z tej sytuacji – tym bardziej, że nie ma w tym wypadku usprawiedliwienia, do momentu, kiedy marszałek Sejmu nie udowodni, że pieniądze publiczne, które przeznaczył na paliwo na służbowe podróże, rzeczywiście były wydane na ten cel. To wymaga przede wszystkim rzetelnego rozliczenia, zajęcia stanowiska przez samego pana marszałka, przeprowadzenia całego postępowania, które było w tej sprawie zapowiadane. Bez względu na wszystko, do puki ta sprawa nie zostanie wyjaśniona, Radosław Sikorski nie powinien pełnić funkcji marszałka Sejmu – podkreśliła poseł Beata Szydło.
Sprawą tysięcy kilometrów przejechanych przez Radosława Sikorskiego zajęła się prokuratura.
Chodzi o blisko 80 tys. kilometrów, które Marszałek Sikorski miał przejechać prywatnym samochodem w sprawach służbowych.
źródło: RIRM, 30 grudnia 2014
Autor: mj