Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Watchdog ukrył ważne informacje?

Treść

Czy Watchdog ukrył ważne informacje formułując subsydiarny akt oskarżenia przeciwko zarządowi Fundacji „Lux Veritatis”? Organizacja skierowała do Naczelnego Sądu Administracyjnego skargę kasacyjną, w której przyznaje, że Fundacja rozpatrzyła wniosek dotyczący informacji publicznej. Zrealizowała jego pierwszą część, a w sprawie drugiej wydała decyzję administracyjną. To podważa zarzut bezczynności formułowany przed sądem karnym.

Organizacja Watchdog przekonuje w subsydiarnym akcie oskarżenia, że została pokrzywdzona przez członków zarządu Fundacji, którym zarzuca:

„Działając jako funkcjonariusz publiczny, przynajmniej w zamiarze ewentualnym, nie dopełniając ciążącemu na nim obowiązku w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej, doprowadził – w ramach współsprawstwa kierowniczego – (…) do nieudostępnienia informacji publicznej” – czytamy w akcie oskarżenia.

W akcie oskarżenia skierowanym do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Woli organizacja opisuje ciąg wydarzeń, który zapoczątkował jej wniosek o ujawnienie informacji publicznej z 3 listopada 2016 roku. Watchdog zarzuca Fundacji bezczynność, która miała być rażącym naruszeniem prawa. To jednak nieprawda. Fundacja „Lux Veritatis” wypełniła pierwszą część wniosku.  

– Udzielaliśmy informacji, jakie środki, na jakie projekty i od kogo Fundacja otrzymała – wskazała Lidia Kochanowicz-Mańk, dyrektor finansowy Fundacji.

Drugi punkt wniosku Watchdog dotyczył już informacji przetworzonej, która wymagała dużego nakładu pracy oraz ujawnienia m.in. danych osobowych i tajemnicy przedsiębiorstwa. Organizacja nie wykazała szczególnie ważnego interesu publicznego niezbędnego do ujawnienia takich danych. Dlatego Fundacja – zgodnie z prawem – wydała odmowną decyzję administracyjną. Została ona przekazana do siedziby organizacji Watchdog.

– Siedziby, która jest uwidoczniona w KRS i jest właściwą siedzibą – dodała Lidia Kochanowicz-Mańk.

Organizacja potwierdziła to w skardze kasacyjnej, którą w ostatnich dniach złożyła do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Skarży w niej orzeczenie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, który przyznał rację Fundacji.

„WSA w Warszawie całkowicie pominął w swoich rozważaniach okoliczność, iż pismo określone jako decyzja zostało doręczone bezpośrednio Skarżącemu, a nie jego ustanowionemu w sprawie pełnomocnikowi” – czytamy w skardze kasacyjnej złożonej przez Watchdog.

– Watchdog przyznaje, że decyzja wpłynęła, ktoś pokwitował odbiór, ale mówi: „My jej nie widzimy, nie chcemy widzieć, ponieważ według nas powinna ona trafić do ustanowionego w sprawie pełnomocnika” – tłumaczyła dyrektor finansowy Fundacji.

Te okoliczności podważają zarzut bezczynności stawiany zarządowi Fundacji „Lux Veritatis”, a cały akt oskarżenia wygląda na nadużycie. [czytaj więcej]

– Watchdog, zatajając w swych pozwach najbardziej istotne informacje, nadużywa prawa i zmusza sądy w Polsce do tego, żeby stały się elementem pewnej rozgrywki, być może rozgrywki politycznej, interesów, światopoglądowej – oceniła Lidia Kochanowicz-Mańk.

Watchdog chce za wszelką cenę doprowadzić do postawienia zarzutów o. dr. Tadeuszowi Rydzykowi CSsR oraz jego współpracownikom. Organizacja domaga się też od sądu przeprowadzenia przeszukań w siedzibie Fundacji, zajęcia komputerów, telefonów komórkowych oraz dostępu do wszystkich skrzynek poczty elektronicznej Fundacji. To by oznaczało konieczność zawieszenia działalności nawet na kilka miesięcy.

– Nie chodzi o uzyskanie żadnych informacji publicznych. Chodzi o to, żeby zamknąć nam usta, żebyśmy przestali działać, żeby postawić nam zarzuty i by w świat poszła informacja, że rzekomo jesteśmy nierzetelni, ukrywamy informacje, uzyskujemy z tego korzyści finansowe i majątkowe – stwierdziła dyrektor finansowy Fundacji.

Zarzuty formułowane przez Watchdog są zagrożone karą nawet dziesięciu lat więzienia.

TV Trwam News

Żródło: radiomaryja.pl, 21

Autor: mj