Przejdź do treści
Przejdź do stopki

USF1 bliżej

Treść

W dobie kryzysu takie informacje napawają nieco optymizmem fanów sportów wyścigowych - prace przy powstaniu nowego zespołu Formuły 1 w Stanach Zjednoczonych są coraz bardziej zaawansowane i być może już za rok zadebiutuje on w mistrzostwach świata.

Brzmi to aż nadto dobrze, zwłaszcza że niemal codziennie pojawiają się wiadomości na temat dramatycznej sytuacji amerykańskich koncernów samochodowych i rozpaczliwych prób poszukiwania ratunku. Tymczasem za oceanem powstaje zespół, który już za rok może się pojawić na torach F1. Na razie jeszcze są to wiadomości nieoficjalne, ale podobno na przełomie lutego i marca team USF1 (w jego barwach jeździliby tylko kierowcy z USA) ma zostać zaprezentowany w Charlotte w Karolinie Północnej. Właśnie tam mieści się jedno z najważniejszych biur NASCAR (Narodowej Organizacji Wyścigów Samochodów Seryjnych). Ciężar przygotowania zespołu wzięli na siebie Peter Windsor i Ken Anderson związani od dawna z wyścigami także Formuły 1. Pomysł zyskał już pełną aprobatę Berniego Ecclestone'a, przygnębionego wycofaniem się z mistrzostw Hondy i trudną sytuacją innych zespołów. Szef F1 nigdy nie ukrywał, iż w pełni atrakcyjną rywalizację w F1 gwarantuje obecność dziesięciu teamów, stąd tak mocno kibicuje Amerykanom. Co z tego wyjdzie, przekonamy się niedługo.
Pisk
"Nasz Dziennik" 2009-02-06

Autor: wa