Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Unik Kudryckiej

Treść

Krajowa Sekcja Nauki NSZZ "Solidarność" zaproponowała resortowi nauki podpisanie sześciopunktowego porozumienia. Ministerstwo odpowiedziało, że nie może zrealizować żadnego z nich. W trakcie prezentacji postulatów "Solidarności" Barbara Kudrycka, szefowa Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego, po prostu wyszła, zasłaniając się obowiązkami. "Solidarność" uczelniana zapowiada akcje protestacyjne.
Postulaty "Solidarności" dotyczą m.in. zagwarantowania środków finansowych w budżecie państwa "na powrót do ładu płacowego w publicznym szkolnictwie wyższym". "Konieczny jest powrót do zasad ukształtowanych w latach 2001-2005 określania przeciętnych wynagrodzeń finansowanych z dotacji dydaktycznej stacjonarnej w grupach pracowników (profesorów, adiunktów, asystentów, pracowników niebędących nauczycielami akademickimi), co najmniej na poziomie określonym relacją 3:2:1:1 w odniesieniu do przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej" - czytamy w dokumencie zaprezentowanym na spotkaniu w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego 14 lipca bieżącego roku. Obecni byli na nim m.in. prof. dr hab. Edward Malec, przewodniczący KSN, wraz z członkami Prezydium KSN: Józefem Kaczorem, Markiem Gutowskim, Ryszardem Mosakowskim i Markiem Sawickim. Jak na stronach internetowych KSN relacjonują uczestnicy, minister Kudrycka przywitała zebranych "w sposób dość niestandardowy jak na środowisko akademickie", wysłuchała krótkiego wystąpienia przewodniczącego KSN, po czym opuściła zebranych, tłumacząc się innymi obowiązkami. - Wyglądało na to, że pani minister Kudrycka była dotknięta reakcjami prasowymi na protesty "Solidarności" uczelnianej, a w szczególności na konferencję prasową, którą zorganizowaliśmy 22 czerwca w Krakowie.
Kiedy przewodniczący KSN zaproponował podpisanie porozumienia, analiza poszczególnych punktów trwała blisko dwie godziny. Ostatecznie Witold Jurek, wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego, uznał, że nie można zrealizować żadnego z punktów, co "nie wynika ze złej woli ministerstwa, ale z ograniczonych możliwości budżetu". Dotyczyły one m.in. eliminacji wieloetatowości w grupie profesorów tytularnych i określenia wieloletniej perspektywy dojścia do unijnych standardów budżetowych nakładów zawartych w strategii Europa 2020 - 3 proc. na naukę i 2 proc. na szkolnictwo wyższe. Dokument zaleca również, by obecnie minimalny poziom środków finansowych z budżetu państwa wynosił 0,6 proc. PKB na naukę i 1,2 proc. PKB na szkolnictwo wyższe.
Ryszarda Terleckiego, posła PiS, nie dziwi unik zastosowany przez Kudrycką na spotkaniu. - Wydaje się, że podobne zachowanie jest typowe dla funkcjonowania tego rządu. Obserwowaliśmy to wielokrotnie przy okazji prac nad ustawami o oświacie z panią Katarzyną Hall, minister edukacji. Zwołuje się tzw. konsultacje, na których ministerstwo przedstawia swój punkt widzenia. Następnie przedstawiciel resortu wychodzi i nie ma żadnej dyskusji
- zauważa Terlecki.
Małecki zapowiada natomiast, że jeżeli rząd nie odniesie się ze zrozumieniem do przedstawionych postulatów, "Solidarność" uczelniana przeprowadzi akcje protestacyjne, a Rada KSN podejmie decyzję o ewentualnym strajku, który miałby zostać przeprowadzony wiosną przyszłego roku.
Jacek Dytkowski
Nasz Dziennik 2010-07-28

Autor: jc