Unijne dotacje zagrożone
Treść
– Bruksela jest bardzo zaniepokojona tym, co dzieje się w Urzędzie Marszałkowskim w Rzeszowie – alarmuje europoseł Tomasz Poręba. Z pytaniem o dalsze losy unijnych dotacji w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego dla Podkarpacia polityk PiS zwrócił się do komisarza ds. polityki regionalnej.
Przypomnijmy, że chodzi o zalecenie Komisji Europejskiej z 26 lutego br. dotyczące wstrzymania dotacji dla Podkarpacia w związku ze śledztwem prowadzonym przez CBA i Prokuraturę Apelacyjną w Lublinie, dotyczącym m.in. rzekomych nieprawidłowości przy udzielaniu unijnych dotacji w latach 2011-2012.
W rozmowie z NaszymDziennikiem.pl eurodeputowany Tomasz Poręba powiedział, że wciąż niewyjaśniona sprawa odbija się coraz głośniejszym echem w Brukseli, która ma prawo i chce wiedzieć, czy unijne fundusze zostały wypłacone zgodnie z przeznaczeniem.
– Chodzi o bardzo duże pieniądze – 5 miliardów euro dla Podkarpacia na lata 2007-2013. KE zażądała wglądu do projektów realizowanych w latach 2011-2012. Chce wiedzieć, jakie konkretnie projekty są przedmiotem zainteresowania CBA i prokuratury, i od tego uzależnia dalsze pozwolenia na wypłatę środków unijnych dla już zakontraktowanych projektów – mówi Tomasz Poręba.
Na razie KE zaapelowała o wstrzymanie wypłaty tych środków do chwili otrzymania wyjaśnień.
– Gra idzie o to, żeby jak najszybciej przesłać do Brukseli dokumenty, które będą podlegać weryfikacji. Od tego uzależniony jest dalszy los funduszy unijnych dla beneficjentów z Podkarpacia – dodaje europoseł PiS.
Podkreśla, że nie chodzi tu o certyfikację, a więc zgodę wydawaną przez Ministerstwo Rozwoju Regionalnego na wydatkowanie danej puli środków unijnych, która według władz urzędu marszałkowskiego przebiega bez zakłóceń.
– Chodzi o relacje na linii KE – Urząd Marszałkowski w Rzeszowie i zgodne z wezwaniem jak najszybsze przesłanie do Brukseli listy projektów, które znalazły się w kręgu zainteresowania prokuratury i CBA – wyjaśnia europoseł Poręba.
Pod koniec lutego br. władze Urzędu Marszałkowskiego w Rzeszowie zwróciły się do prokuratury o określenie obszaru objętego śledztwem bądź wskazania projektów, wobec których toczy się postępowanie, co z kolei pozwoliłoby na przygotowanie odpowiedzi dla KE, ale odpowiedzi wciąż nie ma.
– KE nie obchodzą relacje między Urzędem Marszałkowskim w Rzeszowie a prokuraturą. KE interesuje to, czy doszło do nieprawidłowości przy wydatkowaniu środków unijnych dla Podkarpacia – mówi Tomasz Poręba, zdziwiony sposobem tłumaczenia podkarpackich władz.
Polityk PiS podkreśla, że w związku z zaistniałą sytuacją zwrócił się komisarza ds. polityki regionalnej Johannesa Hahna o wyjaśnienie najważniejszych dla Podkarpacia kwestii. Chodzi m.in. o to, czy zalecenie wstrzymania wypłat unijnych dotacji jest jednoznaczne z koniecznością natychmiastowego zablokowania wypłat przez województwo podkarpackie.
– Nie mam wątpliwości, że zablokowanie środków z liczącego 5 miliardów złotych funduszu RPO uniemożliwi realizację szeregu projektów na rzecz modernizacji i rozwoju tego regionu Polski – obawia się poseł Poręba.
Również radni wojewódzcy PiS zapowiedzieli, że będą się domagać od marszałka Mirosława Karapyty, aby ten na początku najbliższej sesji sejmiku województwa złożył szczegółowe wyjaśnienia w tej sprawie i poinformował, jakie podjął działania, aby zminimalizować negatywne skutki ostatnich wydarzeń dla Podkarpacia.
Nasz Dziennik Czwartek, 7 marca 2013Autor: jc