Umowa z Lepistoe jutro?
Treść
Choć długo oczekiwana umowa z Hannu Lepistoe, mimo zapowiedzi, nie została wczoraj podpisana, jest już przesądzone, że fiński szkoleniowiec prowadzić będzie Adama Małysza do igrzysk olimpijskich w Vancouver. Najprawdopodobniej jutro zostaną określone wszystkie szczegóły.
Lepistoe przyleciał wczoraj do Krakowa, gdzie swą siedzibę ma Polski Związek Narciarski. Wydawało się, że strony szybko dojdą do porozumienia i pod wieczór prezes Apoloniusz Tajner oficjalnie ogłosi, iż Małysz ma nowego trenera i poda wszystkie konkrety. Nasz utytułowany skoczek sam zabiegał o to, by przejść pod opiekę byłego szkoleniowca reprezentacji Polski, z którym doskonale się rozumiał i owocnie współpracował. Orzeł z Wisły co prawda ma świadomość, że ostatni sezon pod opieką Fina był niewypałem, ale przedtem zdobył z nim czwarte w karierze mistrzostwo świata i Kryształową Kulę. Pozytywów było dużo, dużo więcej i marzący o olimpijskim złocie Małysz pokłada w Lepistoe ogromne nadzieje. Jako wielki zawodnik, żywa legenda sportu i magnes dla sponsorów nie spotkał się ze sprzeciwem PZN. Wczoraj umowa nie została jeszcze co prawda podpisana, ale jest już przesądzona. - Hannu Lepistoe, na prośbę Adama Małysza, zajmie się jego szkoleniem. Łukasz Kruczek pozostanie trenerem pozostałych reprezentantów - poinformował Tajner. Przesunięcie daty parafowania kontraktu wynika m.in. z faktu, iż Fin nie zdążył jeszcze ustalić grupy współpracowników, wśród których znajdzie się najprawdopodobniej Robert Mateja jako jego asystent. Do końca obecnego sezonu Lepistoe będzie jeździł na zawody Pucharu Świata (i najważniejszą imprezę - mistrzostwa świata w Libercu) z obecną kadrą szkoleniową, której przewodzi Kruczek. Oczywiście będzie się zajmował tylko Małyszem.
Jeśli nic nie stanie na przeszkodzie, kontrakt z Finem zostanie podpisany dziś w Wiśle. Ma obowiązywać do przyszłorocznych igrzysk olimpijskich. - Długo zastanawiałem się nad podjęciem tego wyzwania, zadecydowały wyniki testów po treningach w Lahti i aktualna kondycja i możliwości Małysza - przyznał rutynowany szkoleniowiec. Lepistoe nie chciał mówić na temat szans swego podopiecznego w lutowych mistrzostwach świata, dodał jednak, że Polak jest wyjątkowym zawodnikiem i w każdej chwili jego talent może na nowo rozbłysnąć. Pisk
"Nasz Dziennik" 2009-01-29
Autor: wa