Przejdź do treści
Przejdź do stopki

[TYLKO U NAS] Red. K. Wyszkowski: Mazowiecki, Geremek, Kuroń czy Michnik to ludzie, którzy przy Okrągłym Stole dogadali się z m.in. z Kwaśniewskim i całą bandą ludzi z Moskwy

Treść

Mazowiecki zaczynał jako działacz stalinowski, Geremek zaczynał jako działacz stalinowski, Kuroń zaczynał jako działacz stalinowski. Michnik mówił o sobie, że jest komunistą. To są ci ludzie, którzy odegrali wtedy decydującą rolę przy Okrągłym Stole, którzy ustanowili w Polsce porządek postkomunistyczny, którzy się dogadali doskonale właśnie z takimi ludźmi jak Kwaśniewski i całą bandą ludzi z Moskwy – mówił w czwartkowych „Aktualnościach dnia” na antenie Radia Maryja red. Krzysztof Wyszkowski, współtwórca i były działacz Wolnych Związków Zawodowych.

Na zlecenie „Rzeczpospolitej” przeprowadzono sondaż, w którym zapytano, kto zdaniem ankietowanych był najlepszym prezydentem III RP. Badanie wykazało, że 37,6 proc. respondentów wskazało na Aleksandra Kwaśniewskiego, prezydenta Polski w latach 1995-2005. Do tej informacji odniósł się na antenie Radia Maryja red. Krzysztof Wyszkowski.

– Nie dotarła do polskiej opinii publicznej informacja, że Kwaśniewski był zarejestrowany przez Służbę Bezpieczeństwa jako agent „Alek”. To są rzeczy, które pokazują tego człowieka we właściwy sposób, nie mówiąc już o tym, że źródła KGB pokazywały go jako agenta KGB. Ale to wszystko przez fakt, że polskie media są zdominowane przez zagranicę (szczególnie te elektroniczne), również przez interesy tej tzw. totalnej opozycji, walczącej z Kościołem, walczącej z polskością w istocie. To są ludzie ze środowiska Donalda Tuska, który mówił, że „polskość to nienormalność”, polskość trzeba zniszczyć, przerobić – na co? Oni mówią, że na europejskość, ale ta europejskość to jest po prostu niemieckość – zaznaczył gość „Aktualności dnia”.

Aleksander Kwaśniewski był jednym z uczestników obrad Okrągłego Stołu. Dziś przypada 31. rocznica ich rozpoczęcia. Liczyłem, że ludzie, którzy reprezentowali opozycję podczas rozmów, szczerze będą reprezentować interesy „Solidarności”, interesy polskie – podkreślił współtwórca i były działacz Wolnych Związków Zawodowych.

– Wtedy nie wiedziałem, że dominują wśród nich właśnie agenci Służby Bezpieczeństwa, nie mówiąc o Wałęsie, TW „Bolku” z lat 70-tych. (…) Przecież Mazowiecki zaczynał jako działacz stalinowski, Geremek zaczynał jako działacz stalinowski, Kuroń zaczynał jako działacz stalinowski. Michnik mówił o sobie, że jest komunistą. To są ci ludzie, którzy odegrali wtedy decydującą rolę przy Okrągłym Stole, którzy ustanowili w Polsce porządek postkomunistyczny, którzy się dogadali doskonale właśnie z takimi ludźmi jak Kwaśniewski i całą bandą ludzi z Moskwy. Zresztą wtedy za zgodą Stanów Zjednoczonych i zachodniej Europy został ustanowiony taki porządek wspólny, tzn. wygodny w tamtym czasie i dla Zachodu, i dla ówczesnego Związku Sowieckiego, a Polska została skazana na gnicie – przypomniał publicysta.

Red. Krzysztof Wyszkowski zwrócił uwagę, że latem 1988 roku, gdy miały miejsce strajki na Wybrzeżu, komunistyczna władza PRL-u proponowała „Solidarności” 40 proc. miejsc w Sejmie i Senat.

– Potem, gdy został przygotowany Okrągły Stół, komuniści poczuli się mocniejsi, dawali już tylko 35 proc. i Senat – mimo że w tym czasie na Węgrzech np. zdemontowano granicę z Austrią, co było zupełnie niesłychaną rzeczą, bo wtedy dochodziło do wolnego przemieszczania się ludzi. Otworzenie tej granicy w sensie zwalenia muru takiego jak berliński, to była fenomenalna rzecz. W ZSRR dokonywały się bardzo głębokie zmiany i polscy komuniści byli przymuszeni do tego, żeby Polskę zdemokratyzować. Związek Sowiecki nie dawał sobie rady, gospodarka upadała, cały ten system komunistyczny walił się „na łeb na szyję”. Chodziło o to, aby zachować cokolwiek, zachować przynajmniej władzę polityczną, skoro cały system się rozpada – wskazał działacz antykomunistyczny.

Komuniści znaleźli po stronie „Solidarności” chętnych sobie współpracowników – wskazał gość „Aktualności dnia”.

– Trzeba zacytować tego okropnego typa, szefa SLD, tego Czarzastego (którego ojciec był jednym z głównych uczestników Okrągłego Stołu po stronie komunistycznej). Ten młody Czarzasty powiedział kiedyś do Frasyniuka, który wtedy był tym „pożytecznym idiotą” po stronie solidarnościowej, że „wyście nie pokonali komunistów przy Okrągłym Stole, tylko wyście się dogadali z komunistami”. Dogadali się dla wspólnego interesu, tzn., że komuniści przetrwają, a „wy zostaniecie doproszeni do władzy”, zostaniecie wyposażeni w jakieś pieniądze, finanse, możliwość urządzenia się – również w sensie politycznym. (…) To był obrzydliwy kompromis – ocenił publicysta.

Ci ludzie z „Solidarności”, którzy zasiadali przy Okrągłym Stole, uznali siebie za spadkobierców rządu narodowego – akcentował współtwórca i były działacz Wolnych Związków Zawodowych.

– To był kompletny absurd, ja im to mówiłem w oczy przy Okrągłym Stole, że oni nie mają prawa do reprezentowania interesów narodu polskiego, państwa polskiego i z komunistami nie można tak naiwnie się dogadywać. No ale oni chcieli się dogadać – podsumował red. Krzysztof Wyszkowski.

Całą rozmowę z red. Krzysztofem Wyszkowskim w „Aktualnościach dnia” można odsłuchać [TUTAJ].

radiomaryja.pl

Źródło: radiomaryja.pl, 6

Autor: mj