[TYLKO U NAS] Prof. M. Ryba: Konstytucja 3 Maja, mimo że tworzona była przez kręgi oświeceniowe, zaczynała się: ,,W imię Boga w Trójcy Jedynego...", a religię katolicką czyniła panującą
Treść
Konstytucja 3 Maja, mimo że tworzona była przez kręgi oświeceniowe dalekie czasem od Kościoła lub skonfliktowane z dogmatami kościelnymi (zdiagnozowano, że nie można walczyć z duchem narodu, z tradycją narodową) zaczynała się: „W imię Boga w Trójcy Jedynego…”, a religię katolicką czyniła panującą – mówił prof. Mieczysław Ryba, politolog i historyk, podczas felietonu „Myśląc Ojczyzna” na antenie Radia Maryja oraz TV Trwam.
Prof. Mieczysław Ryba zwrócił uwagę, że kolejna rocznica uchwalenia Konstytucji 3 Maja skłania nas do refleksji historycznej, ale również do współczesnej refleksji „nad stanem naszej polityki i nad kondycją polskiego państwa”.
– Historyczna refleksja oprócz tego, że może budzić dumę, to budzi także niepokój. Pamiętajmy, że XVIII wiek to Konfederacja Barska, a więc ogólnonarodowy zryw patriotyczny, który przez prawie 5 lat zapłonął w całej Rzeczpospolitej. Zryw, który chciał odrzucić panowanie rosyjskie, dominację rosyjską, dominacje obcych dworów nad państwem polskim. Chciał to państwo wynieść do dawnej potęgi, do dawnej sławy. Mamy jednak także do czynienia z nurtem nieustanego, wiernopoddańczego ustosunkowania się do zagranicy. (…) Stanisław August Poniatowski, zamiast wesprzeć Konfederację Barską, stanąć do dialogu z patriotami polskimi, musiał z nimi walczyć. Mimo tego, że rzeczywiście Konstytucja 3 Maja była dziełem jego otoczenia politycznego, sam tę Konstytucję zaprzysięgał, to kiedy przyszło militarnie jej bronić, przyłączył się rok później do Konfederacji Targowickiej, a więc do wrogów ojczyzny, którzy zaprzedali się carycy Katarzynie – powiedział historyk.
Jak zauważył prof. Mieczysław Ryba słabość jest dziedzictwem XVIII wieku, mimo że „Konstytucja była dziełem, które miało charakter niepodległościowy”.
– Konstytucja 3 Maja, mimo że tworzona była przez kręgi oświeceniowe dalekie czasem od Kościoła lub skonfliktowane z dogmatami kościelnymi (zdiagnozowano, że nie można walczyć z duchem narodu, z tradycją narodową) zaczynała się: „W imię Boga w Trójcy Jedynego…”, a religię katolicką czyniła panującą – zaznaczył politolog.
Należy pamiętać, że brano pieniądze od zagranicznych elit, by zabezpieczać swoje własne interesy, a nie dobro całego kraju.
– I cóż z tego, że masowo brano pieniądze z zagranicy: z Berlina, Wiednia czy Petersburga. Cóż z tego, że rody magnackie dzięki temu się umacniały, skoro całe państwo się osłabiało. Ostatecznie nic to nie przyniosło pojedynczym wzmacniającym się rodom. To wydaje się jest pewna nauczka do dzisiaj, kiedy dyskutujemy nad zagranicznymi pieniędzmi, nad różnymi dotacjami czy należy reflektować, czy to służy niepodległości Polski, czy to w następnym pokoleniu nie odbije się czkawką. Jeśli patrzymy i oceniamy polityków zachowujących się różnie na polskiej scenie politycznej to element patriotyzmu, czy ktoś patrzy na interes narodowy Polski, czy ktoś służy obcemu interesowi powinien być głównym wyznacznikiem tego, jak głosujemy w wyborach, jak recenzujemy polityków. Wydaje się, że dla tych, którzy funkcjonują na scenie politycznej (czasami jak agenci obcych dworów czy rządów) rocznica (rocznica uchwalenia Konstytucji 3 Maja – red.) jest ku opamiętaniu. Tu nie chodzi o to, żeby ona była nowoczesna. Tu nawet nie chodzi o to, że mogli ją podziwiać różni zachodnio-europejscy myśliciele, tylko tu chodzi o to, że Konstytucja 3 Maja miała wzmocnić państwo i uczynić go prawdziwie niepodległym – podkreślił politolog.
– W tym względzie dla niepodległości warto oddać i poświęcić swój własny majątek, poświęcić zdrowie, a nawet życie, bo obrońcy Konstytucji, a później ci, którzy walczyli w powstaniach, a wreszcie ci, którzy odzyskali niepodległość, wszyscy przyjęli taką postawę, a nie postawę, że jeśli czynnik zewnętrzny, wróg zewnętrzny, państwo zewnętrzne nas postraszy, albo powie, że odbierze nam jakieś pieniądze, to my od razu padniemy na kolana i poświęcimy dobro i całość Rzeczpospolitej w imię tylko prywatnego dobra – dodał.
Gość Radia Maryja i TV Trwam podkreślił, że wówczas były także nowoczesne ideologie, tzw. ideologie oświeceniowe.
– Pojawiały się w kręgach reformatorskich pomysły, żeby odrzucić tradycyjnego szlachcica, katolika, nakierowanego na złotą wolność, a zarazem nakierowanego na polską, katolicką tradycję, ale to powodowało, konflikty, to powodowało zagubienie się w różnych meandrach polityki europejskiej XVIII wieku. Dopiero później przyszła refleksja. Nie da się odrodzić polskości wbrew naszej świętej tradycji – podsumował prof. Mieczysław Ryba.
radiomaryja.pl
Żródło: radiomaryja.pl,
Autor: mj