[TYLKO U NAS] Ks. bp T. Bronakowski: Rachunek sumienia i zadośćuczynienie za wyrządzone krzywdy to konieczny warunek, by odzyskać trwałą trzeźwość
Treść
Choroba alkoholowa może w określonych aspektach znosić lub ograniczać odpowiedzialność moralną za dane czyny, ale nie eliminuje przez to wyrządzonej krzywdy. Zrobienie rachunku sumienia i zadośćuczynienie za wyrządzone krzywdy są koniecznym warunkiem, by odzyskać trwałą trzeźwość. Alkoholizm jest chorobą, a nie grzechem, ale ta choroba została poprzedzona nadużywaniem alkoholu, a to stawia problem winy i odpowiedzialności – akcentował ks. bp Tadeusz Bronakowski, przewodniczący Zespołu KEP ds. Apostolstwa Trzeźwości i Osób Uzależnionych, w felietonie z cyklu „Myśląc Ojczyzna” na antenie TV Trwam.
Piątym krokiem na drodze ku trzeźwości i chrześcijańskiej wolności jest wyznanie Bogu, sobie i drugiemu człowiekowi istoty swoich błędów.
– Po rozrachunku moralnym konieczne staje się wyznanie tego wszystkiego, co nas obciąża, co jest w nas ciemnością, aby odtąd kroczyć drogą wolności, drogą światła, bez ciężaru przeszłości. (…) Nie wolno zapomnieć, że podczas spowiedzi to Bóg nas słucha i to On wybacza i zapomina nam grzechy. Jest to jeden z momentów, w którym bliskość Boga jest większa niż kiedykolwiek indziej – podkreślał ks. bp Tadeusz Bronakowski.
Przewodniczący Zespołu KEP ds. Apostolstwa Trzeźwości i Osób Uzależnionych zauważył, że w polskim społeczeństwie, w którym – jak zaznaczył – alkoholizm jest wielkim problemem, często brakuje właściwej oceny moralnej czynów popełnionych przez osoby uzależnione.
– Zwykle ludzie uzależnieni są moralnie odpowiedzialni za proces wchodzenia w tę chorobę. Są też moralnie zobowiązani do podjęcia terapii oraz do zachowania abstynencji w tej dziedzinie do końca życia. Ci, którzy nie znają mechanizmów choroby alkoholowej, uznają nadużywanie alkoholu i wszystkie czyny z tym związane za grzech i pełną winę moralną. Z kolei sami uzależnieni usiłują traktować wszystkie swoje zachowania jedynie w kategoriach choroby, a więc z wyłączeniem kwestii odpowiedzialności i zadośćuczynienia – wskazał duchowny.
Ks. bp Tadeusz Bronakowski zwrócił uwagę, iż oba wspomniane spojrzenia na kwestię choroby alkoholowej są błędne i niebezpieczne.
– W pierwszym przypadku chory może być wprost przytłoczony ciężarem zarzucanych mu win i osądów moralnych, które byłyby słuszne jedynie w odniesieniu do człowieka w pełni świadomego i wolnego. W konsekwencji grozi wtedy przesadne samopotępienie albo agresywna obrona. W drugim przypadku pojawia się złudzenie, że nie jest konieczny rozrachunek z przeszłością. W takiej sytuacji pozostaje nierozwiązany problem krzywdy i zadośćuczynienia, a to także blokuje powrót do trzeźwości – tłumaczył przewodniczący Zespołu KEP ds. Apostolstwa Trzeźwości i Osób Uzależnionych.
Normy moralne mają wartość ogólną, czyli obowiązują wszystkich ludzi. Natomiast odpowiedzialność moralna za ich naruszenie jest zawsze kwestią indywidualną – mówił felietonista.
– Choroba alkoholowa może w określonych aspektach znosić lub ograniczać odpowiedzialność moralną za dane czyny, ale nie eliminuje przez to wyrządzonej krzywdy. Konieczne jest więc spełnienie obowiązku zadośćuczynienia. Zrobienie rachunku sumienia i zadośćuczynienie za wyrządzone krzywdy są koniecznym warunkiem, by odzyskać trwałą trzeźwość. Musimy dobrze zrozumieć, iż alkoholizm jest chorobą, a nie grzechem, ale jednocześnie uznać, że ta choroba została poprzedzona nadużywaniem alkoholu, a to stawia problem winy i odpowiedzialności oraz bezwzględny obowiązek podjęcia terapii – akcentował ksiądz biskup.
radiomaryja.pl
Żródło: radiomaryja.pl, 28
Autor: mj