[TYLKO U NAS] J. M. Jackowski: Nowa kampania będzie krótka. Na pewno będzie bardziej widowiskowa niż to, co było przez ostatnie 2 miesiące, dlatego że jest tzw. odmrożenie życia publicznego
Treść
Nowa kampania będzie stosunkowo krótka. Ona na pewno będzie bardziej widowiskowa niż to, co było przez ostatnie 2 miesiące, dlatego że w tej chwili jest tzw. odmrożenie życia publicznego. Coraz więcej sfer, w których były ograniczenia jest luzowanych, a więc prawdopodobnie pod koniec tej kampanii będą możliwe spotkania z wyborcami – mówił w sobotnim programie „Polski punt widzenia” na antenie TV Trwam senator Prawa i Sprawiedliwości, Jan Maria Jackowski.
Małgorzata Kidawa-Błońska wycofuje się z wyścigu po prezydenturę. Jednomyślną rekomendację zarządu partii otrzymał obecny prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. [czytaj więcej] Tym samym Platforma osiągnęła swój cel i zmieniła kandydata na urząd Prezydenta RP.
– Ten cel był oczywisty, ponieważ pani marszałek Kidawa-Błońska absolutnie poniżej oczekiwań osiągała wyniki w sondażach prezydenckich i to najlepiej pokazuje, że po prostu popełniono błąd. Wystawiono kandydata, który nawet nie mógł pozyskać 1/4 elektoratu Platformy Obywatelskiej. A więc z punktu widzenia politycznego dla PO taki kandydat, to jest katastrofa polityczna. I stąd cała strategia ostatnich wielu tygodni. Cała dyskusja i zamęt wokół wyborów w terminie konstytucyjnym, a więc 10 maja. Tak naprawdę chodziło o to, żeby doprowadzić do sytuacji wymiany kandydata. Proszę zauważyć, że PO upierała się, aby wprowadzić w Polsce stan nadzwyczajny, stan klęski żywiołowej, ale robiła to tylko i wyłącznie dlatego, żeby właśnie przy okazji takiej sytuacji prawnej, wybory musiały zostać zamrożone i zaczęłyby się od nowa. I wtedy byłaby naturalna możliwość wymiany kandydata – powiedział polityk.
Gość TV Trwam zauważył, że „jeszcze dwa tygodnie temu politycy PO mówili, że głosowanie korespondencyjne to są te słynne <<koperty śmierci>>”.
– Teraz nikt nie podnosi z liderów PO ani jej działaczy, że zbieranie 100 tys. podpisów pod nową kandydaturą, a taki jest wymóg ordynacji, jest zagrożeniem w związku z wirusem, który mamy w Polsce, czyli z epidemią koronawirusa. Proszę zauważyć jak ta narracja się zmieniła. Widać wyraźnie, że PO miała plan i ten plan wdraża – podkreślił Jan Maria Jackowski.
Prawo i Sprawiedliwość proponuje datę 28 czerwca na termin wyborów prezydenckich, jednak PO deklaruje, że to za wcześnie.
– M.in. pan poseł Kropiwnicki wypowiadał się, że najwcześniej to może być lipiec. Widać, że stratedzy Platformy liczą na to, że będą mieli dużo czasu na kampanię i promowanie nowego kandydata. (…) Terminy na zbieranie podpisów, rejestrację kandydata, rejestrację komitetu wyborczego będą podane w postanowieniu pani marszałek Witek, w którym będzie zarządzała nowy termin wyborów. Jeżeli podchodzimy poważnie do wyborów, to trzeba przeprowadzić te wybory w takim terminie, aby była możliwość zaprzysiężenia nowego prezydenta po wyborach do zakończenia obecnej kadencji prezydenta Andrzeja Dudy, do 6 sierpnia. Żeby takie wybory przeprowadzić, nie możemy zakładać, że wybory zostaną rozstrzygnięte w pierwszej turze, a więc trzeba założyć w kalendarzu wyborczym dwie tury. Trzeba też założyć czas na to, aby Sąd Najwyższy mógł rozpatrzyć potencjalne skargi i wnioski, które będą składane – a po każdych wyborach są składane takie wnioski – i stwierdzić ważność wyborów kandydata, który wygra te wybory. I to wszystko powinno się odbyć przed 6 sierpnia – zaznaczył.
Senator PiS wskazał, że jeżeli PO zbiera już podpisy pod kandydaturą Rafała Trzaskowskiego, to „narusza zasady jakie obowiązują przy tego typu procedurach”.
– Nowa kampania będzie stosunkowo krótka. Ona na pewno będzie bardziej widowiskowa niż to, co było przez ostatnie 2 miesiące, dlatego że w tej chwili jest tzw. odmrożenie życia publicznego. Coraz więcej sfer, w których były ograniczenia jest luzowanych, a więc prawdopodobnie pod koniec tej kampanii będą możliwe – może w jakiejś okrojonej formie, ale jednak – spotkania z wyborcami. To wszystko dynamizuje kampanię wyborczą. (…) Wybór pana Trzaskowskiego, jako kandydata Platformy na urząd prezydenta, widać wyraźnie, że tutaj chodzi przede wszystkim o dobicie elektoratu Platformy, który zasilił szeregi pana Biedronia bądź przede wszystkim pana Szymona Hołowni. Znany z lewicowo-liberalnych poglądów Rafał Trzaskowski, niekiedy określany mianem „tęczowego prezydenta” miasta stołecznego Warszawy, po prostu nie jest kandydatem, który będzie gromadził bardzo szerokie spectrum wyborców. Zapewne będzie zbierał wyborców w dużych miastach, w dużych aglomeracjach. Natomiast wyborów prezydenckich w Polsce nie wygrywa się tylko dużymi miastami. Tu się liczą mniejsze ośrodki, mniejsze miasta, miasteczka, polska wieś – powiedział polityk.
Zdaniem gościa programu „Polski punkt widzenia” strategia PO jest taka, by Rafał Trzaskowski osiągnął drugi wynik podczas nadchodzących wyborów prezydenckich.
– Nie jest tajemnicą, że pan Szymon Hołownia prowadząc zręczną kampanię przede wszystkim w internecie, wykorzystując pandemię na swoją korzyść, bo inni kandydaci jakoś nie potrafili się odnaleźć w tych realiach jak on, przejął znaczną część elektoratu Platformy Obywatelskiej i to stanowi główne zadanie dla PO. (…) Ta walka w trójkącie Szymon Hołownia – Władysław Kosiniak-Kamysz – Rafał Trzaskowski, to będzie główna oś dramaturgii tej kampanii. Z prostej przyczyny, ponieważ każdy z tych kandydatów będzie dążył do tego, żeby znaleźć się w II turze z różnych powodów, ale każdy z nich stawia sobie to jako cel polityczny, dalekosiężny – podsumował Jan Maria Jackowski.
radiomaryja.pl
Żródło: radiomaryja.pl, 17
Autor: mj