[TYLKO U NAS] J. Janiec-Palczewska: Jeżeli koronawirus będzie się rozwijał w takim tempie w Afryce, jak rozwija się w Europie, to znawcy tematu szacują, że mogą tam umrzeć nawet 3 mln osób
Treść
Przymus izolacji w Afryce jest zupełnie niewykonalny. Ci ludzie nawet nie są w stanie dokładnie wymyć sobie rąk, ponieważ tam jest kłopot również z czystą, bieżącą wodą. Jeżeli koronawirus będzie się rozwijał w takim tempie w Afryce, jak rozwija się w Europie, to znawcy tematu szacują, że mogą tam umrzeć z powodu koronawirusa nawet 3 miliony osób – podkreślała Justyna Janiec-Palczewska, prezes Fundacji Remptoris Missio, w rozmowie z TV Trwam.
Afrykę, która zmaga się z wieloma problemami – brakiem żywności, dostępu do wody, rebeliami – dotknęła epidemia koronawirusa. W walce z COVID-19 musi radzić sobie sama. [czytaj więcej]
– O tym wszyscy zgodnie mówią, że kraje europejskie zajęły się problemem koronawirusa u siebie i to jest zrozumiałe. W tej chwili Afryka została bez pomocy, ponieważ z Afryki wycofały się duże kraje, które do tej pory tam pomagały, natomiast zostali tylko polscy misjonarze i misjonarze z pozostałych krajów. Afryka musi radzić sobie z pandemią samodzielnie – podkreśliła Justyna Janiec-Palczewska.
W Afryce już teraz prawdopodobnie jest o wiele więcej przypadków zachorowań niż zgłoszono.
– Testy przeprowadzane są tylko osobom najbogatszym – tym, które trafiały do szpitali i które mogą sobie pozwolić na leczenie w państwowej służbie zdrowia, bo tam opieka medyczna jest pełnopłatna. Wobec tego można mówić, że w Kamerunie jest ponad tysiąc zarażonych, ale ilu jest naprawdę, tego nie wie nikt i my się tego nigdy nie dowiemy, ponieważ nikt tam nie przeprowadza testów – wyjaśniła prezes Fundacji Remptoris Missio.
– Są takie miejsca w Afryce, gdzie ludzie są tak biedni, że nigdy nie byli nawet u lekarza. To jest taka bieda, że nam w Europie jest trudno sobie wyobrazić; którą jak się raz zobaczy, to ona zostaje z człowiekiem do końca życia. Ludzie mają bardzo ciężko. (…) Jeśli nie pomożemy Afryce, to jestem przekonana, że Afryka sobie sama z tym problemem nie poradzi – dodała.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) szacuje, że z powodu COVID-19 może umrzeć tam około 300 tys. mieszkańców, a najgorszy scenariusz zakłada, że liczba ta może wynieść nawet 3 miliony.
– Przymus izolacji w Afryce jest zupełnie niewykonalny. Ci ludzie nie mają pożywienia. Żeby zdobywać pożywienie, muszą wychodzić ze swoich chat. W takiej chacie mieszka kilkanaście osób, więc nie wyobrażam sobie izolacji. Ci ludzie nawet nie są w stanie dokładnie wymyć sobie rąk, ponieważ tam jest kłopot również z czystą, bieżącą wodą. Jeżeli koronawirus będzie się rozwijał w takim tempie w Afryce, jak rozwija się w Europie, to znawcy tematu szacują, że mogą tam umrzeć z powodu koronawirusa nawet 3 miliony osób – zwróciła uwagę Justyna Janiec-Palczewska.
Misjonarze z Polski posługują wśród społeczności afrykańskiej, narażając swoje zdrowie i życie, by nieść pomoc i pocieszenie mieszkającej tam ludności.
– Misjonarze to jest grupa najbardziej narażona na zakażenie koronawirusem, ponieważ oni zwykle przebywają w dużych skupiskach ludzkich. Oni pracują z narażeniem swojego życia. Im przychodzi walczyć z koronawirusem gołymi rękoma. Misjonarze mieszkają i pracują przy misjach, natomiast nie pracują tylko w kościołach. Są misyjne szpitale, przychodnie – tam oczywiście pomaga Fundacja Remptoris Missio, ale to czym w tym momencie dysponują misjonarze, to jest tak naprawdę bardzo mała i skromna pomoc, ponieważ są to resztki tego, co kiedyś zostało przesłane przez fundację. W tej chwili nie mają maseczek, rękawiczek. Radzą sobie, jak mogą. Sami tworzą płyny do dezynfekcji z lokalnie wytwarzanego alkoholu o wysokim stężeniu; sami szyją maseczki ze szpitalnych prześcieradeł – mówiła prezes fundacji.
Fundacja Remptoris Missio prowadzi zbiórkę pieniędzy na rzecz walki z koronawirusem w Afryce na stronie internetowej fundacji [tutaj].
radiomaryja.pl
Żródło: radiomaryja.pl, 27 kwietnia 2020
Autor: mj