[TYLKO U NAS] Gen. dyw. R. Polko o kolejnych prowokacjach białoruskich pograniczników: Mamy do czynienia z otwartą agresją na granicy NATO
Treść
To, z czym mamy do czynienia, jest otwartą agresją na granicy NATO (…). Przyzwyczailiśmy się do kłamliwych wypowiedzi zarówno Kremla, jak i Mińska. Najpierw mieliśmy zielone ludziki na Krymie, a teraz mamy ich w Polsce. To powtórka z tego, co miało miejsce na Ukrainie. Mamy w Polsce do czynienia z postępującą agresją, bo to nie jest fala migracyjna jak z 2015 roku. To jest fala sterowana przez państwo, które jest organizacją przestępczą – powiedział generał dywizji Wojska Polskiego w rezerwie, Roman Polko, były szef Jednostki Wojskowej GROM im. Cichociemnych Spadochroniarzy Armii Krajowej, w audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja.
Na granicy polsko-białoruskiej dochodzi do kolejnych prowokacji. Żołnierze Wojska Polskiego sfotografowali białoruskich pograniczników z nożycami do cięcia płotu.
Nasi żołnierze sfotografowali białoruskich pograniczników z nożycami do cięcia płotu. Takie sytuacje na granicy są codziennością. Kryzys na granicy spowodował reżim Łukaszenki. Białorusini każdego dnia dążą do eskalacji, stosują prowokacje i przepychają migrantów na polską stronę pic.twitter.com/zlb2SgTcI4
— Mariusz Błaszczak (@mblaszczak) November 4, 2021
Białorusini grozili także otwarciem ognia w stronę Polaków.
Wczoraj doszło do kolejnej prowokacji wobec polskich żołnierzy pełniących służbę na granicy. Wojskowi zlokalizowali grupę ok. 250 migrantów w pobliżu ogrodzenia. Pilnujący ich białoruscy żołnierze zagrozili otwarciem ognia w kierunku naszych żołnierzy.
— Ministerstwo Obrony Narodowej (@MON_GOV_PL) November 4, 2021
– Żołnierze WOT oraz funkcjonariusze Straży Granicznej pokazali filmy, jak rzeczywiście wygląda sytuacja na granicy. To, z czym mamy do czynienia, jest otwartą agresją na granicy NATO – oznajmił generał dywizji Wojska Polskiego w rezerwie, Roman Polko.
– Przyzwyczailiśmy się do kłamliwych wypowiedzi zarówno Kremla, jak i Mińska. Najpierw mieliśmy zielone ludziki na Krymie, a teraz mamy ich w Polsce. To powtórka z tego, co miało miejsce na Ukrainie. Mamy w Polsce do czynienia z postępującą agresją, bo to nie jest fala migracyjna jak z 2015 roku. To jest fala sterowana przez państwo, które jest organizacją przestępczą. Wydaje mi się, iż precedensem w historii świata jest to, aby państwo zajmowało się handlem ludźmi, otwarcie ich przepychając i działając jak zwykła mafia – dodał były szef Jednostki Wojskowej GROM im. Cichociemnych Spadochroniarzy Armii Krajowej.
Gość Radia Maryja zwrócił uwagę, że zarówno Unia Europejska, jak i NATO powinny zdecydowanie przeciwstawić się działaniom prowadzonym przez Alaksandra Łukaszenkę.
– Unia Europejska i NATO już dawno powinny mocniej zareagować na to, co się dzieje. Powinno zostać wydane ostrzeżenia, iż przekroczenie granicy Polski jest przekroczeniem granicy NATO, wobec czego trzeba liczyć się z tym, że odpowiedzią na zielone ludzki może być ogień z karabinów naszych żołnierzy. Przecież nie będziemy czekać i pytać, czy puste strzały, które są oddawane w stronę żołnierzy Wojska Polskiego, są tylko po to, aby prowokować – mówił wojskowy.
Zarówno część polskich mediów, jak i środowisk celebryckich, politycznych zaangażowało się w konflikt po stronie reżimu Alaksandra Łukaszenki.
– Nie dziwie się aktorom i artystom, którzy reagują emocjonalnie na to, co się dzieje i może nawet ulegają propagandzie Łukaszenki. Trudno mieć im to za złe, bo trzeba im to spokojnie tłumaczyć. Kiedy z kolei słyszę moich kolegów czy ludzi, którzy zajmowali się strategią, no to oczekiwałbym od nich pomysłów i gruntownej analizy tego, co naprawdę ma miejsce. Nie można brać udziału w grze na emocjach i narracji, która jest na ręce Łukaszence – powiedział były dowódca GROM.
Pozostaje pytanie o to, jak należy zachować się względem migrantów, którzy zostali oszukani przez białoruski reżim.
– Należy udzielać im pomocy i deportować ich do domów. Oni są wyobcowani kulturowo. Obiecano im, że jak przylecą, to otrzymają nie wiadomo jakie pieniądze z pomocy socjalnej i będą mogli robić, co chcą, a nawet nie będą musieli pracować, aby żyć dostatnio. Zostali oszukani. Trzeba ich deportować do regionów, z których pochodzą. Należy pomagać im na miejscu. Nawet jeżeli byśmy im pomogli u nas w Europie, to będą się radykalizować. Pokazały to doświadczenia chociażby Francji – podsumował gen. dyw. w rezerwie, Roman Polko.
Całą audycję „Aktualności dnia” z udziałem gen. dyw. Romana Polko można odsłuchać [tutaj].
radiomaryja.pl
Żródło: radiomaryja.pl,
Autor: mj