Tusk pokazuje srogie oblicze
Treść
Premier oczekujący na przedstawicieli związków zawodowych w Centrum Partnerstwa Społecznego Dialog, a związkowcy oczekujący na Donalda Tuska w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej - tak wczoraj wyglądały negocjacje w sprawie kształtu ustawy o emeryturach pomostowych. Związkowcy postępowanie premiera odebrali jako odtrącenie wyciągniętej przez nich ręki i zapowiadają protest. Jednak Tusk zapowiada, że nie ugnie się przed żądaniami. Związkowcy na rozmowy w sprawie emerytur pomostowych przybyli do gmachu ministerstwa pracy w środę. Gdy na posiedzeniu Komisji Trójstronnej nie doszło do porozumienia z rządem i pracodawcami, uznali, że jedyną osobą - z którą warto rozmawiać - jest premier Donald Tusk. Związkowcy zaprosili zresztą wcześniej premiera na posiedzenie Komisji Trójstronnej. Tłumaczenie minister pracy Jolanty Fedak, że premier zajęty obowiązkami nie może przybyć, nie wystarczyło związkowcom i postanowili poczekać przez noc na Donalda Tuska. Nie kryli oni oburzenia, gdy premier zaprosił na negocjacje do Centrum Partnerstwa Społecznego Dialog tylko szefów trzech central związkowych: "Solidarności", OPZZ i Federacji Związków Zawodowych. - Jesteśmy oburzeni, że premier chciał wbić klin między związkowców, którzy postanowili w sprawie "pomostówek" działać razem - oceniła wiceprzewodnicząca OPZZ Wiesława Taranowska. - Nasza wyciągnięta ręka została odtrącona i teraz musimy upomnieć się na ulicy o prawa pracowników - zapowiedział przewodniczący OPZZ Jan Guz. Protest ma odbyć się 5 listopada przed Sejmem. Przewodniczący NSZZ "Solidarność" Janusz Śniadek chce, aby podczas akcji "protestacyjno-informacyjnej do społeczeństwa dotarły argumenty, a nie tylko jednostronna indoktrynacja rządu". Szef "S" podkreśla, że od kilku tygodni strona związkowa jest całkowicie ignorowana także podczas prac sejmowych nad ustawami emerytalnymi oraz o finansach publicznych. - Nie chcemy pokazywać siły, lecz determinację w sytuacji, gdy rząd nie może znaleźć 1,5 mld zł na emerytury pomostowe dla 700 tys. osób, a znajduje 8 mld zł na obniżenie podatków dla zarabiających najwięcej - dodał przewodniczący FZZ Wiesław Siewierski. Jednak rząd przekonuje, że przygotowany projekt ustawy o emeryturach pomostowych jest rozsądnym kompromisem. Według premiera, protesty przeciwko nieobejmowaniu pewnych grup emeryturami pomostowymi są bezpodstawne. - Jako kluczowe przyjęliśmy kryteria medyczne. Chcemy pomóc tymi świadczeniami tym wszystkim, którzy mogą utracić zdrowie w związku z wykonywaną pracą - zapowiada Tusk. - Skończył się czas, że pieniądze publiczne, pieniądze podatnika będą między sobą rozdawać ci, którzy są najsilniejsi, którzy mają najwięcej łokci i najgłośniej krzyczą - dodaje szef rządu. Przedstawiony w Sejmie rządowy projekt ustawy zmniejsza liczbę uprawnionych do wcześniejszego przechodzenia na emeryturę z około miliona osób, które obecnie mają taką możliwość, do mniej więcej 250 tys. osób. Wśród osób pracujących w różnych zawodach są takie, które stracą te uprawnienia: nauczyciele i pewna grupa kolejarzy. Grzegorz Lipka "Nasz Dziennik" 2008-10-31
Autor: wa