Tusk i Merkel są zgodni
Treść
Kanclerz Niemiec Angela Merkel i premier Donald Tusk są zdania, że mimo odrzucenia traktatu lizbońskiego przez Irlandczyków proces jego ratyfikacji powinien zostać dokończony w pozostałych państwach Unii Europejskiej. Angela Merkel zapowiedziała wczoraj w Gdańsku, że Niemcy popierają polsko-szwedzką inicjatywę w sferze wschodniej polityki sąsiedztwa UE. Kwestie te będą również poruszane podczas dwudniowego szczytu Rady Europejskiej, który w czwartek rozpoczyna się w Brukseli. O tym przede wszystkim, co może zrobić Unia Europejska po odrzuceniu przez Irlandczyków traktatu lizbońskiego oraz o wschodniej polityce sąsiedztwa Uni Europejskiej rozmawiali premier Donald Tusk z kanclerz Niemiec Angelą Merkel. Kanclerz Niemiec przybyła wczoraj do Polski jedynie z kilkugodzinną wizytą, niejako przejazdem do Wiednia, gdzie po wizycie w naszym kraju miała dopingować swoją drużynę narodową w meczu z Austriakami. Premier Donald Tusk na spotkanie również przyleciał z zagranicy, ze szczytu państw Grupy Wyszehradzkiej w Pradze. Spotkanie, które odbyło się w Gdańsku, wielkiej wagi jednak nie miało. A szefowie rządów obu państw nie podejmowali wspólnie żadnych istotnych decyzji. Było natomiast okazją, by Tusk i Merkel mogli uścisnąć sobie dłonie, pospacerować pod rękę po Gdańsku i podkreślić, że się dobrze rozumieją i zgadzają ze sobą. Kanclerz Merkel zadeklarowała, iż Niemcy będą wspierać inicjatywę partnerstwa wschodniego. - Popieram w pełni inicjatywę polsko-szwedzką. W piątek poprosimy Komisję Europejską, aby w tej sprawie powstały konkretne projekty - zapowiedziała Merkel. W ocenie Donalda Tuska, wielomiesięczne starania naszego kraju dotyczące Partnerstwa Wschodniego dobiegają do "bardzo dobrego finału". Według premiera, projekt popiera większość państw UE. Jak zaznaczył, wsparcie dla tego pomysłu zadeklarowali również szefowie państw Grupy Wyszehradzkiej. Projekt Partnerstwa Wschodniego zakłada zacieśnienie współpracy Unii Europejskiej z Ukrainą, Mołdawią, Gruzją, Azerbejdżanem, Armenią i Białorusią. Współpraca miałaby zmierzać np. do wprowadzenia ułatwień w wymianie handlowej i dążyć do ruchu bezwizowego. Zgodne stanowisko Angela Merkel i Donald Tusk zadeklarowali także co do dalszego postępowania w sprawie traktatu z Lizbony. Choć traktat został przez Irlandczyków odrzucony, oboje zgodzili się, że ratyfikacja traktatu powinna postępować w tych krajach, w których się jeszcze nie zakończyła. - Potrzebujemy traktatu lizbońskiego, aby być zdolnym do pracy, aby móc rozszerzać Unię Europejską, zwłaszcza jeśli chodzi o rozszerzenie - myślę o Zachodnich Bałkanach. To ma wielkie znaczenie dla stabilności Europy - powiedziała kanclerz Merkel. O tym, co zrobić po wecie Irlandczyków wobec traktatu, szefowie państw UE będą zastanawiać się podczas rozpoczynającego się w czwartek unijnego szczytu. Podczas spotkania rozmawiano również m.in. o inicjatywie budowy w Gdańsku muzeum II wojny światowej, a także o drażliwej dla nas sprawie redukcji emisji dwutlenku węgla do atmosfery. Według kanclerz Merkel, przed Polską w tej sprawie stoi duże wyzwanie, gdyż nasza produkcja energii elektycznej opiera się na węglu. Artur Kowalski "Nasz Dziennik" 2008-06-17
Autor: wa