Turcja - Chorwacja hitem
Treść
Reprezentacje Turcji i Chorwacji utworzą najciekawszą parę barażową, której zwycięzca zagra w przyszłym roku w finałach piłkarskich mistrzostw Europy w Polsce i na Ukrainie. Losowanie czterech par odbyło się wczoraj w Krakowie, a poprowadzili je sekretarz generalny UEFA Gianni Infantino oraz Zbigniew Boniek. Mecze zostaną rozegrane 11 i 12 oraz 15 listopada.
Od wtorku znaliśmy dwunastu finalistów Euro 2012. Oprócz gospodarzy tego zaszczytu dostąpili zwycięzcy eliminacji, a więc Anglia, Dania, Francja, Grecja, Hiszpania, Holandia, Niemcy, Rosja, Włochy oraz Szwecja, która mogła pochwalić się najlepszym bilansem spośród drużyn, które w swoich grupach zajęły drugie miejsce. Pozostałe osiem czekały baraże. Przed losowaniem UEFA, na podstawie rankingu (uwzględniającego wyniki eliminacji mistrzostw Europy 2008, eliminacji i finałów mundialu w RPA oraz eliminacji Euro 2012), rozstawiła cztery reprezentacje: Chorwację, Portugalię, Irlandię i Czechy. Identyczna zasada obowiązywać będzie podczas losowania grup finałowych, zaplanowanego na 2 grudnia w Kijowie. Od razu - dodajmy - my nie mamy się czego obawiać. Polska w rankingu plasuje się co prawda bardzo nisko, być może swej lokaty nie poprawi, ale z racji bycia gospodarzem turnieju, podobnie jak Ukraina, trafi automatycznie do pierwszego, najmocniejszego koszyka. Oznacza to, że w pierwszej fazie zmagań na pewno nie spotka się z największymi potęgami, czyli Hiszpanią i Holandią. Na razie można już wstępnie umieszczać narodowe drużyny w poszczególnych koszykach, ale na ostateczne rozstrzygnięcia trzeba poczekać aż do zakończenia barażowej rywalizacji. Wciąż nie wiadomo bowiem, w którym koszyku znajdą się np. Rosja, Chorwacja (drugi lub trzeci) oraz Francja (trzeci lub czwarty).
Wracając jednak do najważniejszego wydarzenia czwartku, czyli losowania baraży. W rolę "sierotki" wcielił się Zbigniew Boniek i już na dzień dobry wylosował prawdziwy hit, czyli starcie Turcji z Chorwacją. Obie ekipy mają swoje ambicje, obie nie wyobrażają sobie porażki, zatem szykują się wielkie emocje. Chorwaci już kilka razy walczyli w barażach do wielkich imprez i za każdym razem przechodzili je pomyślnie. Po chwili były lider reprezentacji Polski, Widzewa Łódź i Juventusu Turyn wprawił w doskonały humor Irlandczyków, których skojarzył z Estonią. Obecność tej ostatniej w ósemce drużyn była największą niespodzianką, teoretycznie wydaje się outsiderem, ale w eliminacjach spisała sie tak dobrze, że Wyspiarze nie mogą się czuć zbyt pewnie. Pycha może ich bowiem zgubić. W pozostałych parach zagrają Czechy z Czarnogórą oraz Bośnia i Hercegowina z Portugalią. Szczególnie ta druga para zapowiada się interesująco, a to z tej racji, że Bośniacy będą mieli okazję zrewanżować się rywalom za porażkę w... barażach do mundialu w RPA. Wówczas dwukrotnie lepsi okazali się Portugalczycy, także teraz będą faworytami, ale piłkarzy z Bałkanów na pewno nie zlekceważą. Bośnia była o krok od wywalczenia bezpośredniego awansu, do szczęścia zabrakło jej kilkunastu minut w meczu ostatniej kolejki eliminacji z Francją. A przy okazji ma w składzie graczy, którzy są w stanie jedną akcją rozstrzygnąć o losach wielkich pojedynków, jak choćby Edin Dżeko występujący w Manchesterze City.
Wczorajsze losowanie miało być dla Krakowa pewną formą rekompensaty za to, że miasto poległo w wyścigu o organizację mistrzostw. W kuluarach dużo mówiło się zatem, dlaczego tak się stało, pytanie usłyszał nawet szef UEFA Michel Platini. Francuz nie chciał się dużo na ten temat rozwodzić, powiedział tylko, że nie miał wpływu na decyzję, a wszystko rozstrzygnęło się na najwyższych szczeblach w Polsce. Pod Wawelem mecze się nie odbędą, ale Euro tu zawita. Swoją bazę w dawnej stolicy zamierzają bowiem mieć reprezentacje Anglii i Holandii, mówi się również o Włochach. Niewykluczone, że w Krakowie mieszkać i szkolić się będą również sędziowie.
Piotr Skrobisz
Nasz Dziennik Piątek, 14 października 2011, Nr 240 (4171)
Autor: au