Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Trywializacja aborcji

Treść

Cynizm i pogarda - to ton felietonu Kingi Dunin beztrosko opublikowanego w "Wysokich Obcasach", dodatku do "Gazety Wyborczej". W istocie autorkę charakteryzuje kompletna ignorancja wobec tematu, w którym zabiera głos - tym razem wobec dzieci, które zostały zabite przed narodzeniem. Gdyby ktoś inny, w innej gazecie, został potraktowany z taką pogardą, z pewnością podniosłaby się wrzawa w jego obronie. Dzieci nienarodzone - milczą. "I tu słowo o dzieciach nienarodzonych. Dziwią mnie ci, którzy mówią: jakie to byłoby straszne, gdyby mamusia mnie wyskrobała. Byłoby to mniej więcej tak samo straszne jak to, że rodzice kochaliby się w nieco innej pozycji i nie ten plemnik trafiłby na jajeczko. Po prostu, drogi Przestraszony, nie byłoby ciebie, tylko jakiś twój braciszek. I wcale nie byłoby ci przykro" - dywaguje Dunin w felietonie "Dzieci śmieci". Jeśli jedno dziecko umiera, drugie go nie zastąpi, ponieważ każdy z nas jest niepowtarzalny. - Czym innym jest zabicie dziecka, a zupełnie czym innym poczęcie nowego życia - stwierdza bioetyk Hanna Wujkowska, wstrząśnięta lekturą. - Jeśli odbywa się naturalnie, to jest od nas zupełnie niezależne i człowiek nie ma tu nic do powiedzenia - dodaje. W jej przekonaniu, Dunin wykazała się totalną ignorancją. - Nie ma podstawowej wiedzy na temat, który komentuje - zauważa. Wujkowska radzi spojrzeć na ten problem w szerszym kontekście: negowanie przez tę i inne feministki faktu, że życie człowieka rozpoczyna się w momencie poczęcia wraz ze wszystkimi konsekwencjami to swoista schizofrenia. - Takie stanowisko to dyskryminacja drugiego człowieka, tego najmniejszego i bezbronnego, którym przecież te walczące teraz panie kiedyś były - mówi. - Skoro ja jestem, drugi człowiek też ma prawo do życia - tłumaczy. Tego fundamentalnego respektu wobec innych Dunin brakuje. - W tym wypadku jest tylko pogarda i kreowanie się na kogoś lepszego - uzmysławia Hanna Wujkowska. Dunin toleruje, kogo chce. To pewnie bardzo wygodne. - Jako czołowa przedstawicielka skrajnych feministek i zadeklarowana przeciwniczka wartości chrześcijańskich pani Dunin od dawna prezentuje dziwne poglądy - stwierdza poseł Dariusz Kłeczek (Prawica Rzeczypospolitej). - Trywializuje aborcję, nie mając pojęcia o rozwoju człowieka przed urodzeniem i o tym, że dziecko od pierwszych miesięcy życia odczuwa ból - dodaje. "Dzieci się na świat same nie proszą i dlatego nie mogą ponosić odpowiedzialności za to, w jakiej rodzinie się urodziły. A skoro się urodziły, należy im się nasza troska. Ale może nie od razu entuzjazm?" - to kolejny cytat z "WO". - Z równym entuzjazmem przyjmowaliśmy z mężem narodziny każdego z naszych dziesięciorga dzieci - mówi pani Małgorzata z Łodzi. - Dzieci traktujemy jako dar - podkreśla. Zszokowana jest także innymi stwierdzeniami, np. że poprzez wspólne opodatkowanie rodziców z dziećmi pani Dunin czegoś zabraknie. - Poczekajmy, aż panie z jej kręgu pójdą na emeryturę. Zobaczymy, czyje dzieci będą na nie pracować... - puentuje. Anna Skopinska, JT "Nasz Dziennik" 2007-06-08

Autor: wa