Tragedia w Kamieniu Pomorskim
Treść
Dwadzieścia jeden osób zginęło, a dwadzieścia zostało rannych w pożarze w hotelu socjalnym w Kamieniu Pomorskim. Uratowało się 41 mieszkańców. Wśród ofiar jest sześcioro dzieci. Prezydent Lech Kaczyński ogłosił trzydniową żałobę narodową, która rozpoczęła się od północy z poniedziałku na wtorek. Rząd obiecał pomoc w odbudowie spalonego hotelu. W intencji ofiar modlił się nowy metropolita szczecińsko-kamieński ks. abp Andrzej Dzięga. Parafialna Caritas już udzieliła poszkodowanym pierwszej pomocy.
Pożar w hotelu wybuchł około godziny pierwszej w nocy. Został późno zauważony. Rozprzestrzeniający się gwałtownie ogień odciął mieszkańcom drogę do wyjścia. - Budynek płonął jak pochodnia, 80 proc. budynku było w ogniu - relacjonuje Daniel Kowaliński ze straży pożarnej w Kamieniu Pomorskim, który przyjechał na miejsce kilka minut po sygnale o pożarze. - Panował totalny chaos, ludzie wyskakiwali w płonących ubraniach - mówi z kolei kobieta, świadek tragedii. W gaszeniu pożaru wzięło udział ponad 20 jednostek straży pożarnej. Jednak według świadków, akcja gaśnicza była źle zorganizowana, ponadto brakowało wody w hydrantach. Strażacy tłumaczą, że temperatura wewnątrz była zbyt wysoka, żeby od razu mogli wejść do budynku.
W hotelu zameldowanych było 77 mieszkańców. W pożarze zginęło 21 osób, a 20 zostało rannych i trafiło do okolicznych szpitali. - Wśród rannych, w tym poparzonych, zatrutych dymem, ze złamaniami lub innymi obrażeniami, jest jedna osoba w stanie poważnym i jedno dziecko - poinformował rzecznik Komendy Głównej Straży Pożarnej Paweł Frątczak. W akcji gaśniczej został też ranny jeden strażak.
W wyniku pożaru zawalił się dach budynku, a dwa górne piętra trzykondygnacyjnego hotelu - zbudowane z elementów drewnianych - są pozbawione ścian. Widać szczątki mebli, odzieży, wyposażenia. Ocaleni z pożaru zostali umieszczeni w innym hotelu. Burmistrz Kamienia Pomorskiego Bronisław Karpiński powołał sztab kryzysowy, a w ośrodku interwencji kryzysowej przyjmowane są dary rzeczowe i żywność dla poszkodowanych.
W ocenie inspektora nadzoru budowlanego w Kamieniu Pomorskim Józefa Pakusińskiego, tak szybkie rozprzestrzenienie się pożaru wynikało z dużej ilości mebli i ubrań w budynku. Powiedział on, że budynek został zbudowany na początku lat 70. i służył jako hotel robotniczy, a później jako budynek socjalny. Inspektor zaznaczył, że nic nie wie o tym, żeby budynek był w złym stanie technicznym. Nie sprawdzano go, ponieważ nadzór nie ma takiego obowiązku, jeśli nie wpłynie odpowiednie zgłoszenie.
- W tym budynku wielokrotnie dochodziło do małych pożarów, które gasiliśmy w zarzewiu - przyznają strażacy.
- Można mieć zastrzeżenia do warunków konstrukcyjno-budowlanych, czyli materiałów, z którego zostało wykonane pierwsze i drugie piętro. Były to materiały palne - powiedział kierownik sekcji kontrolno-rozpoznawczej PSP w Słupsku, młodszy kapitan Zenon Subocz. Cały budynek powinien być wykonany z elementów, które muszą wytrzymać minimum godzinę, zanim spłoną, a tymczasem relacje świadków mówią, że jedna z kondygnacji stanęła w płomieniach zaledwie w kilka minut. W ocenie eksperta, pierwsze i drugie piętro "nie spełniały wymogów klasy odporności ogniowej dla obiektów zakwalifikowanych do kategorii zamieszkania zbiorowego". Dodał, że gdyby spalony hotel socjalny był skontrolowany przez straż pożarną, przypuszczalnie zakwestionowano by jego warunki konstrukcyjno-budowlane i nie mógłby być zamieszkiwany.
Jak podkreślił prezydent Lech Kaczyński, który przybył na miejsce pożaru, jego okoliczności musi wyjaśnić szczegółowe śledztwo. - Z tego, co wiem, pierwsze jednostki były na miejscu bardzo szybko. Co się działo później? To musi być przedmiot bardzo szczegółowego śledztwa - powiedział prezydent. - Jeżeli budynek w takim tempie staje w ogniu, to jeśli ktoś nie rozlał benzyny po całym budynku i jej celowo nie podpalił, a nie ma teraz takiej hipotezy, to musiała być jakaś zasadnicza wada w budowie - dodał.
Według premiera Donalda Tuska, który także był na miejscu tragedii, straż pożarna zareagowała natychmiast po otrzymaniu zawiadomienia o pożarze. - Wszyscy obecni strażacy, a było ich siedmiu na dyżurze, w ciągu niespełna trzech minut byli na miejscu zdarzenia - wskazał. - Emocje zawsze towarzyszą takiej tragedii, ale pozwólmy wszystkie okoliczności sprawy wyjaśnić odpowiednim służbom - powiedział szef rządu.
Zostanie odbudowany
Będzie pomoc w odbudowie spalonego hotelu. - Podejmę decyzję po powrocie do Warszawy o przekazaniu z rezerwy celowej takiej ilości środków, która będzie niezbędna do odbudowy tego domu - podkreślił premier. Dodał, że jeżeli będzie potrzebny nowy grunt pod hotel, to "nieodpłatnie taki grunt się znajdzie". Według wstępnych szacunków odbudowa będzie kosztowała ok. 3,5-4 mln złotych. - Mogę zapewnić, (...) że pomoc będzie pełna i wystarczająca, jeśli chodzi o szybkie zapewnienie miejsca zamieszkania tym, którzy ocaleli z tej katastrofy - zadeklarował szef rządu.
Tusk odwiedził dziewięcioro rannych w pożarze przebywających w szpitalu w Kamieniu Pomorskim. - Te osoby, które uczestniczyły w tej spontanicznej akcji ratunkowej (...), są cały czas wstrząśnięte i też bardzo rozgoryczone, bo nie tak sobie wyobrażały Poniedziałek Wielkanocny - mówił po rozmowie z ofiarami.
Zaznaczył, że w szpitalu w Kamieniu Pomorskim nie ma rannych, których życiu zagraża niebezpieczeństwo.
W związku z tragedią prezydent Lech Kaczyński postanowił ogłosić trzydniową żałobę narodową, począwszy od godziny 24.00 w nocy z poniedziałku na wtorek. Dzisiaj i jutro między godziną 17.00 a 19.00 w Pałacu Prezydenckim w Warszawie zostaną wystawione księgi kondolencyjne.
Za ofiary pożaru modlił się podczas Mszy św. odprawionej w ich intencji w katedrze w Szczecinie arcybiskup archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej ks. Andrzej Dzięga. Wcześniej odwołał planowany na ten dzień ingres do konkatedry w Kamieniu Pomorskim. Metropolita zaapelował do wiernych, aby poszkodowanych "objąć ciepłem wspólnoty, życzliwości, żeby znaleźli się ludzie, którzy im pomogą". Ksiądz arcybiskup spotkał się w szpitalu z rannymi, modlił się na miejscu tragedii oraz w prosektorium przy ciałach zmarłych. Jak poinformował rzecznik kurii szczecińsko-kamieńskiej ks. Sławomir Zyga, parafialna Caritas udzieliła już pierwszej pomocy poszkodowanym.
Zenon Baranowski
Uruchomione zostało konto, na które można przekazywać wpłaty na pomoc dla poszkodowanych:
Urząd Miejski w Kamieniu Pomorskim
Bank Pekao SA
Oddział w Kamieniu Pomorskim
18124038681111000040908896
z dopiskiem:
POMOC DLA POSZKODOWANYCH W POŻARZE PRZY UL. WOLIŃSKIEJ W KAMIENIU POMORSKIM
"Nasz Dziennik" 2009-04-14
Autor: wa