Taktyka i propaganda
Treść
Premier Donald Tusk, ogłaszając w sobotę zamiar zmiany Konstytucji i ograniczenia kompetencji prezydenta, dobrze wiedział, że po tym będzie mógł bez obaw "położyć się spać", zapewniając sobie na kilka dni spokój i zniknąć, pozostawiając na scenie ujadającą opozycję. Poza PO jego pomysł nie uzyskał akceptacji, natomiast wywołał zażartą dyskusję.
Nikt już nie pamięta, że była jakaś afera hazardowa i że w kraju mamy inne problemy oprócz, oczywiście, zmiany Konstytucji. Szef rządu, rzucając: "zmieniamy Konstytucję", zdawał sobie sprawę z tego, że cała opozycja skoczy teraz do gardła premierowi nie z powodu np. zapaści w ochronie zdrowia czy kolejnych afer z politykami Platformy w rolach głównych, a w całkowicie wirtualnej sprawie, której nie ma i nie będzie.
A kto jeszcze w niedzielę nie zdążył się ustosunkować do rzuconego przez premiera Tuska pomysłu, zaległości nadrabiał wczoraj. - Tusk mówi o Konstytucji, a pojęcia o tym nie ma - grzmiał Ryszard Kalisz. O propozycji premiera SLD dobrego zdania nie ma. Kalisz apelował, aby prezydent i premier współdziałali dla dobra kraju i by "nie grać Konstytucją". SLD opowiedział się za spokojną dyskusją nad zmianą Ustawyą Zasadniczą, a ewentualne w niej zmiany mogłaby proponować specjalnie powołana w tym celu grupa refleksyjna.
Potrzebę zmiany Konstytucji widzi koło Polska Plus, choć akurat niekoniecznie w kierunku ogłoszonym przez premiera, bo zmierzającym do wzmocnienia kompetencji prezydenta. - Polska Plus opowiada się za systemem prezydenckim, ponieważ spośród wszystkich rodzajów wyborów wybory prezydenckie cieszą się największą popularnością. Wydaje nam się, że gdyby odebrać Polakom uprawnienia wyboru głowy państwa w wyborach bezpośrednich, mogliby to odebrać jako dowód alienowania się elity politycznej od narodu - powiedział Jarosław Sellin. Zapewnił jednak, że jego koło jest gotowe do dyskusji nad zmianą Konstytucji i jeżeli większość parlamentarna będzie gotowa poprzeć zmiany zmierzające do ustanowieniu silnego systemu kanclerskiego, to nie będą przeciw. Ludwik Dorn, szef koła Polska Plus, poinformował, że chce powołania nadzwyczajnej komisji w Sejmie do spraw zmiany Ustawy Zasadniczej. Według niego, powołanie takiej komisji będzie dla Platformy testem, czy poważnie podchodzi do pomysłu zmiany Konstytucji, czy też jest to kolejny manewr taktyczno-propagandowy tego ugrupowania.
Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski ogłosił wczoraj w TVN 24, że byłby skłonny oddać opozycji przewodnictwo w takiej nadzwyczajnej komisji konstytucyjnej. W ocenie rzecznika klubu PiS Mariusza Błaszczaka, już sam fakt, iż zapowiedziane przez premiera propozycje zmiany Ustawy Zasadniczej nie zostały sformułowane na piśmie, świadczy o tym, że Platforma nie podchodzi do nich poważnie.
Artur Kowalski
"Nasz Dziennik" 2009-11-24
Autor: wa