Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Sześciolatki zawieszone na dwa lata

Treść

Obowiązek szkolny dla sześciolatków będzie przesunięty o dwa lata - do 2014 roku. Taki zapis znalazł się w rządowym projekcie nowelizacji ustawy oświatowej. Oznacza to, że o rozpoczęciu nauki w szkole dzieci urodzonych w latach 2006 i 2007 nadal będą decydować rodzice.
Tuż przed wyborami Donald Tusk zdecydował, że obowiązek posyłania sześcioletnich dzieci do szkoły zostanie przesunięty z 2012 na 2014 rok. Dlatego już kilka tygodni temu nowa minister edukacji narodowej Krystyna Szumilas przekazała do konsultacji społecznych projekt nowelizacji ustawy o systemie oświaty. Resort uzasadnia ten krok koniecznością umożliwienia samorządom odpowiedniego przygotowania wszystkich szkół. MEN przyznało, że wzięto również pod uwagę oczekiwania rodziców i chęć zapewnienia jak najszerszego udziału dzieci pięcioletnich w wychowaniu przedszkolnym. - Rząd nie przygotował tej ustawy i za dwa lata również ze względów finansowych ustawa nie będzie w sposób należyty realizowana - ostrzega Marzena Wróbel (Solidarna Polska) z sejmowej komisji edukacji. W jej ocenie, już teraz subwencja oświatowa nie wystarcza na prowadzenie placówek przez samorządy, a nałożenie na nie dodatkowych obciążeń w związku z reformą oświaty tylko pogorszy złą sytuację wielu z nich. Również zdaniem koalicyjnego PSL propozycja PO, by wejście w życie ustawy odroczyć, jest zła. W ich ocenie, prawo posyłania sześciolatków powinno być pozostawione rodzicom, a kłopoty z wprowadzeniem ustawy pokazały, że reforma byłej minister edukacji Katarzyny Hall była po prostu nierealna.
- Mamy w oświacie złą sytuację: likwidowane są szkoły, choć oczekuje się od nich, że będą dodatkowo dostosowywały pod kątem tej ustawy bazę oświatową na potrzeby najmłodszych, ale takich pieniędzy jednak nie ma. W 2014 roku będzie dokładnie tak samo - ostrzega poseł Wróbel. W jej ocenie, gdyby takie środki były w dyspozycji samorządów, rząd nie wycofałby się z tego pomysłu. Jednak od 1 września 2014 roku MEN chce ostatecznie wprowadzić obowiązek szkolny dla sześciolatków. Oznacza to, że dzieci urodzone w 2008 roku i w latach kolejnych będą rozpoczynały naukę w szkole w wieku sześciu lat. Również dzieci pięcioletnie będą objęte obowiązkiem uczestnictwa w wychowaniu przedszkolnym.
We wrześniu do klas pierwszych trafiło około 20 proc. wszystkich dzieci sześcioletnich. Rok wcześniej było to ponad 12 proc., a w roku 2009 niewiele ponad 4 procent. Pomysł przyspieszenia posyłania dzieci do szkół spotkał się z wielkim oporem rodziców. Na jego realizację nie były również przygotowane wszystkie szkoły. Przyjęcie dzieci wiązało się z wydzieleniem klas lekcyjnych i przystosowaniem łazienek oraz zagwarantowaniem w przedszkolach publicznych bezpłatnej i powszechnej edukacji 5-latków. A to łączyło się z wieloma obciążeniami finansowymi ponoszonymi przez samorządy lokalne. Przez długi czas i wbrew głosom rodziców skupionych wokół organizacji "Ratuj maluchy" pomysł ten forsowała poprzednia minister edukacji Katarzyna Hall. W Sejmie prezydenckie weto postawione ustawie przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego obaliły zgodnie partie koalicyjne i SLD.
Maciej Walaszczyk
Nasz Dziennik Środa, 4 stycznia 2012, Nr 3 (4238)

Autor: jc