Szef kontrwywiadu do prokuratury, Kurski do komisji
Treść
Były szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego Antoni Macierewicz poinformował o złożeniu doniesienia do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez obecnego szefa SKW Grzegorza Reszkę. Zawiadomienie prokuratury wynika z zakończenia postępowania w sprawie możliwego ujawnienia tajemnicy państwowej przez jednego z ministrów rządu Donalda Tuska. Macierewicz zapowiedział również zawiadomienie prokuratury o nieprawidłowościach w SKW. Postępowanie w sprawie, czy doszło do ujawnienia tajemnicy państwowej, powinno być kontynuowane - uważa były szef SKW Antoni Macierewicz i dlatego sprawa jego zakończenia trafiła do prokuratury. Według Macierewicza, "jeden z obecnych ministrów" w trakcie swoich publicznych wystąpień "zdradził informacje o sytuacji wywiadowczej i kontrwywiadowczej na terenie Afganistanu". Macierewicz nie potwierdzał, że chodzi o obecnego ministra spraw zagranicznych, a w poprzednim rządzie ministra obrony narodowej Radosława Sikorskiego. Były szef służby kontrwywiadu zapowiedział również powiadomienie prokuratury o nieprawidłowościach w SKW. - W Służbie Kontrwywiadu Wojskowego prowadzone są postępowania dyscyplinarne wobec osób, które udostępniały archiwa szefowi SKW i przewodniczącemu komisji weryfikacyjnej WSI - powiedział Macierewicz, który w przeszłości pełnił obie te funkcje. Według niego, funkcjonariusze SKW są zastraszani i przesłuchiwani nocą. Takie represje miały dotknąć 6-7 osób, które w jego opinii nie łamały prawa, przekazując mu materiały z SKW. - Działania takie to element dewastacji Służby Kontrwywiadu Wojskowego przez jej obecnego szefa pułkownika Grzegorza Reszkę - mówił Macierewicz. Wytknął też Reszce, że - jak poinformował - nowy szef SKW zamknął mieszczące się w siedzibie SKW Muzeum Martyrologii Komunizmu. Według szefa klubu Platformy Obywatelskiej Zbigniewa Chlebowskiego, nadzorowane przez premiera Donalda Tuska służby specjalne działają prawidłowo, natomiast atak Macierewicza na służby spowodowany jest jego strachem przed tym, co wykaże wykonany w służbach specjalnych audyt. Chlebowski zapowiedział również, że Platforma poprze kandydaturę, jeśli Prawo i Sprawiedliwość taką wystawi - Jacka Kurskiego do sejmowej komisji śledczej badającej rzekome naciski polityczne na służby specjalne. Kurski, będący jeszcze kandydatem na kandydata do komisji śledczej, miałby zająć miejsce w komisji, które do tej pory PiS rezerwowało dla Macierewicza. Na kandydaturę tego ostatniego nie zgodziło się jednak prezydium Sejmu. Prawo i Sprawiedliwość pokazało tym samym, iż za kandydaturę Macierewicza do komisji już umierać nie zamierza. Wcześniej jednak między weryfikatorem Wojskowych Służb Informacyjnych a prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim doszło do pewnego rozdźwięku. W ubiegły piątek Jarosław Kaczyński, odnosząc się do osoby Andrzeja Grajewskiego, byłego członka kolegium Instytutu Pamięci Narodowej, którego nazwisko pojawiło się w raporcie WSI, powiedział, iż Grajewski nie musi się niczego wstydzić, gdyż współpracował z WSI dla dobra kraju i to on jest poszkodowanym. Według Macierewicza, w sprawie Grajewskiego musiałyby nastąpić jakieś nowe, nieznane mu dotąd fakty, by skorygował stanowisko w tej sprawie. - Andrzej Grajewski znalazł się w raporcie WSI zgodnie z ustawą, która nakazywała ujawniać nazwiska tych współpracowników, którzy podejmowali działania niezgodne z prawem lub działania wymienione enumeratywnie w ustawie, m.in. nakierowane na werbowanie dziennikarzy, a pan Andrzej Grajewski takie działania podejmował - mówił Macierewicz. Posłanka PiS Elżbieta Jakubiak, odnosząc się do sprawy, stwierdziła w radiu Zet, że "nikt nigdy nie mówił, że Macierewicz jest człowiekiem nieomylnym i ma wspaniały charakter". Artur Kowalski "Nasz Dziennik" 2008-02-04
Autor: wa