Święta Kingo, patronko Polski i Litwy oraz górników - módl się za nami
Treść
Któż na południu Polski nie zna św. Kingi? Pani Sądecka, założycielka i ksieni klarysek, księżna krakowska, a jeszcze wcześniej węgierska księżniczka królewskiego rodu Arpadów. Rodu, z którego – jak powiedział św. Jan Paweł II w homilii kanonizacyjnej – „pochodził św. Stefan, główny patron Węgier, i jego syn, św. Emeryk. Szczególne zaś miejsce pośród świętych z rodziny Arpadów zajmują kobiety: św. Władysława, św. Elżbieta Turyńska, św. Jadwiga Śląska, św. Agnieszka z Pragi i wreszcie siostry Kingi – św. Małgorzata i bł. Jolanta”. I pytał ten Papież, któremu dane było ogłosić świętymi dwie polskie władczynie, Jadwigę i Kingę: „Czy przykład świętych rodziców, rodzeństwa i krewnych mógł pozostać bez śladu w jej duszy?”. Ziarno rodzinnej pobożności zawsze wydaje owoc.
Po przybyciu do Polski i zrękowinach z księciem Bolesławem, po wieloletnim uciekaniu przed Tatarami i wobec zniszczeń wojennych złożyła Kinga ślub czystości. Uwierzyła ewangelicznym obietnicom, które mówią o zwycięstwie nad złymi mocami tych, którzy będą walczyć nie tylko modlitwą, ale i postem. Wielkodusznie podjął tę ofiarę polski książę i dzięki temu czterdzieści lat ich życia małżeńskiego oraz panowania upłynęło pod szczególną opieką Bożej Opatrzności.
Przetacza się przez Kościół (a także, co za tym idzie, przez media) fala dyskusji na temat osób żyjących w związkach niesakramentalnych, a będących po rozwodzie cywilnym. Czyż św. Kinga żyjąca – mimo trwania w sakramentalnym małżeństwie – w czystości nie może być patronką i wzorem dla tych, którym trwanie w grzechu cudzołóstwa zamyka drogę do Komunii Świętej? Czy post uczyniony ze współżycia małżeńskiego nie jest drogą wyjścia i rozwiązaniem dla wielu? Dodajmy, drogą wiodącą do świętości. Często ludzie Kościoła boją się stawiać twarde wymagania, ale czyż z takim wymaganiem nie przychodzi ta księżna sprzed wieków? Według Jana Pawła II, św. Kinga „przypomina, że w żadnych okolicznościach wartość małżeństwa, tego nierozerwalnego związku miłości dwojga osób, nie może być podawana w wątpliwość. Jakiekolwiek rodziłyby się trudności, nie można rezygnować z obrony tej pierwotnej miłości, która zjednoczyła dwoje ludzi i której Bóg nieustannie błogosławi. Małżeństwo jest drogą świętości, nawet wtedy, gdy staje się drogą krzyżową”. A mówił to ten, który wiedział, co to znaczy nieść krzyż własnego powołania…
Pomódl się dzisiaj przez wstawiennictwo tej twardej, a jednocześnie pełnej czystości kobiety. Szczególnie gdy borykasz się z własną lub czyjąś nieczystością. Proś o ducha wytrwałości i wyrzeczenia tę, która umiała dochować wierności danemu słowu. Nie była osobą bujającą w obłokach, naiwną marzycielką oderwaną od realiów życia. Jako władczyni i ksieni troszczyła się o byt swoich sióstr, a także o rozwój klasztoru i bezpieczeństwo, znała więc trud życia. Niech wybór, jakiego dokonała, będzie zachętą do ofiarności i ascezy.
ks. Łukasz Kadziński
Nasz Dziennik, 23 września 2014
Autor: mj