Stanowisko leży w szufladzie, bo nie jest uchwałą
Treść
Rada Powiatu w podbiałostockich Mońkach wzywa Donalda Tuska, by  nakazał wszczęcie śledztwa mającego na celu sprawdzenie, czy wizyta w  Katyniu prezydenta Lecha Kaczyńskiego, podczas której doszło do  katastrofy lotniczej, została należycie przygotowana. Chociaż stanowisko  zostało przyjęte przez głosowanie już tydzień temu, niektórzy  członkowie Rady, głównie osoby związane z Platformą Obywatelską, robią  co mogą, by do premiera ono nie dotarło. 
"Rada Powiatu  Monieckiego apeluje do Premiera Pana Donalda Tuska o wszczęcie śledztwa w  sprawie zbadania, czy wizyta prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego i  towarzyszących mu osób na uroczystości oddania hołdu i uczczenia pamięci  pomordowanych oficerów polskich przez NKWD w Katyniu była należycie  przygotowana przez polskie służby za to odpowiedzialne" - czytamy w  przyjętym stanowisku. Przygotowanie tego dokumentu uzasadniają tym, że  ze znanych im "relacji obserwatorów wyłania się obraz skandalicznego  przygotowania wizyty Prezydenta RP Pana Lecha Kaczyńskiego wraz z  delegacja Narodu Polskiego na obchody 70. rocznicy Zbrodni Katyńskiej". W  przyjętym stanowisku rada powiatu domaga się, aby osoby - bez względu  na zajmowane stanowiska państwowe i polityczne - w przypadku  przyczynienia się do katastrofy poprzez zaniedbanie organizacji,  niedostateczną ochronę zostały pociągnięte do odpowiedzialności karnej.
-  Stanowisko skierowane zostało do premiera i do wiadomości wszystkich  rad powiatów województwa podlaskiego. Z tą myślą, że być może inne rady  również zechcą zająć podobne stanowisko w tej sprawie - powiedział  "Naszemu Dziennikowi" Zbigniew Dembowski, radny oraz członek zarządu  Rady Powiatowej w Mońkach, współautor treści stanowiska i inicjator jego  podjęcia. Choć stanowisko rady zostało przyjęte większością głosów już  14 lipca, to jednak do tej pory nie skierowano go do ustalonych jego  adresatów. - Są wpływowe osoby w naszej radzie, głównie ludzie związani z  PO, które niestety próbują zablokować przekazanie stanowiska, które  przecież zostało przyjęte przez głosowanie, premierowi. Starają się  znaleźć "dziurę w całym", żeby tylko ten ważny dokument nie ujrzał  światła dziennego - powiedział "Naszemu Dziennikowi" Zbigniew Dembowski.  
- Rada jest władna wydawać uchwały, a nie stanowiska, dlatego  poleciliśmy przekształcić je w uchwałę. Nasza prawnik uważa jednak, że  uchwał takiej treści rada nie jest władna podejmować. Więc teraz mamy  problem i będziemy się zastanawiać, jak go rozwiązać - powiedziała  "Naszemu Dziennikowi" Elżbieta Kraszewska, przewodnicząca Rady Powiatu w  Mońkach. 
Zbigniew Dembowski zauważa, że trudno jest przebić się z  krytycznymi uwagami co do działań rządu w sprawie katastrofy  smoleńskiej. - W całym kraju media urabiają opinię publiczną, wmawiając,  że wszyscy popierają działania rządu w sprawie katastrofy. Nawet u nas w  powiecie zauważam, że wielu poddaje się tej presji i czy to z  poprawności politycznej, czy ze strachu przed centralną władzą mówią, że  "nie ma co w tej sprawie mieszać, bo rząd wszystko dobrze robi" -  podkreśla Dembowski.
Adam Białous
Nasz                                                                                                                                                                                     Dziennik                                                                   2010-07-21
Autor: jc