Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Śledztwo pod specjalnym nadzorem

Treść

Prokuratura Rejonowa w Słubicach uwzględniła zażalenie Mariusza Dzierżawskiego z Fundacji Pro na umorzenie dochodzenia w sprawie zniszczenia podczas Przystanku Woodstock w Kostrzynie nad Odrą bannerów antyaborcyjnej wystawy "Wybierz życie". Zarzut dotyczy też działań uniemożliwiających przeprowadzenie legalnej demonstracji poprzez zarekwirowanie zdewastowanych elementów ekspozycji oraz pobicia osób usiłujących zapobiec zniszczeniu bannerów. Nadzorujący śledztwo prokurator Adam Grochoła, który w listopadzie ub.r. zdecydował o jego umorzeniu, w styczniu tego roku zlecił kontynuowanie postępowania. Kwestia wyjaśnienia tej sprawy ma zostać także wpisana do planu prac Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych.
- Mam nadzieję, że prokuratura, zajmując się teraz tą sprawą, niczego nie będzie chciała zamieść pod dywan i rzetelnie doprowadzi wszystko do końca - komentuje Stanisław Pięta (PiS), który od początku jest wielkim orędownikiem wystawy i kilkukrotnie występował w jej obronie.
Prokurator Adam Grochoła umorzył postępowanie z powodu niewykrycia sprawców zniszczenia i pobicia oraz z braku ustawowych znamion popełnienia przestępstwa w związku z likwidacją zgromadzenia. Wróciła ona na wokandę, ponieważ składający zażalenie Mariusz Dzierżawski z Fundacji Pro - Prawo do Życia po zapoznaniu się z materiałem dowodowym wykazał m.in., że organy śledcze nie przesłuchały jako świadków osób obsługujących wystawę oraz że teren ekspozycji był miejscem publicznym, co wynikało również z zeznań osób związanych z Przystankiem Woodstock. - Będą brane pod uwagę i weryfikowane wszystkie wnioski dowodowe pana Dzierżawskiego. Ponadto kilka czynności zleciłem niejako od siebie, poza wnioskami pokrzywdzonego, ale nic więcej nie mogę powiedzieć - ucina Grochoła. Zapowiada, że do końca marca postępowanie powinno zostać zakończone.
Wiadomość o wznowieniu sprawy z satysfakcją przyjmuje Stanisław Pięta (PiS), członek sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych, który po raz kolejny podkreśla, że postępowanie umorzono bezpodstawnie. Poseł wystąpi do przewodniczącego Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych Marka Biernackiego (PO) z prośbą o wpisanie do planu prac tego organu kwestii wyjaśnienia spraw związanych ze zniszczeniem ekspozycji "Wybierz życie" oraz uniemożliwieniem przeprowadzenia legalnej demonstracji poprzez zdemontowanie bannerów przez członków Pokojowego Patrolu. - Podczas poprzedniego posiedzenia Sejmu rozmawiałem z przewodniczącym Biernackim, z którego strony dostrzegam przychylność i wyraźną chęć wyjaśnienia tego tematu. Dlatego mam nadzieję, że na jednym z najbliższych spotkań komisji będziemy mogli o tym porozmawiać. Ufam, że prokuratura, zajmując się teraz tą sprawą, niczego nie będzie chciała zamieść pod dywan - zapowiada poseł Pięta. I dodaje, że liczy na, iż wreszcie zostaną postawione zarzuty sprawcom tych przestępstw, jak również, że dojdzie do wykrycia owych "nieznanych sprawców" zniszczenia wystawy. - Z informacji, które do mnie docierały, wynika, że część osób z Pokojowego Patrolu widziała sprawców wyposażonych w jakieś pałki, ubranych w kominiarki. Z tego względu wydaje mi się, że jest tam co najmniej kilku świadków, których należy dokładnie przesłuchać - mówi parlamentarzysta.
Biernacki potwierdza, że sprawa śledztwa w Słubicach została zgłoszona przez posła Piętę i zaakceptowana jako jeden z tematów do dyskusji podczas posiedzeń komisji. - Zaplanowałem, że jako przewodniczący komisji najpierw zwrócę się z zapytaniem, jak ta sprawa wygląda, do komendanta policji albo do ministra sprawiedliwości. Mam już przygotowane odpowiednie pisma, żeby przedstawiono mi stosowne wyjaśnienia. Dopiero po otrzymaniu tej informacji będą podejmowane dalsze kroki - zapowiada Biernacki. Dodaje, że policja będzie obecna na posiedzeniach komisji kilka razy, jedno z pytań będzie dotyczyło wystawy. - Muszę zapytać komendanta policji, ministra sprawiedliwości, ministra spraw wewnętrznych, jak dana sytuacja wygląda. To jest naturalna kolej rzeczy, mój obowiązek. A prawo ostatnio się dziwnie traktuje - jego łamanie dzieli się na mniej poważne i megapoważne, a przecież prawo jest prawem i nie powinno być tego typu manipulacji - konkluduje Biernacki.
Maria S. Jasita
Nasz Dziennik 2010-02-05

Autor: jc