SLD bardziej betonowe
Treść
Pojedynek wojujących ze sobą od miesięcy liderów SLD: Grzegorza Napieralskiego i Wojciecha Olejniczaka zakończył się bardziej porażką tego drugiego, niż zwycięstwem pierwszego. Napieralski nie wyróżniał się bowiem wcale aktywną pracą w parlamencie, która mogłaby porwać jego partyjnych kolegów. Olejniczak został natomiast przez nich upomniany za brak wyrazistości prowadzonej przez SLD polityki, która doprowadziła Sojusz do najniższych notowań w historii i rozmywania się w polityce rządzącej Platformy Obywatelskiej. Jak pamiętamy, to nikt inny jak Aleksander Kwaśniewski występujący przed ostatnimi wyborami parlamentarnymi jako "nowa twarz" koalicji Lewicy i Demokratów podczas telewizyjnej debaty z Donaldem Tuskiem namaścił publicznie szefa Platformy na nowego premiera. Wikłając się w budowę wielkiego ugrupowania na lewicy w postaci LiD, Olejniczak zaniedbał pracę z macierzystą partią. Akt wycofania się, na skutek niezadowolenia wielu kolegów z SLD, z formuły LiD, był natomiast dla jednych zbyt późny, a innym pokazał tylko brak konsekwencji szefa SLD. Z zachowania Olejniczaka wnioski wyciągnął natomiast Grzegorz Napieralski. To dlatego zapowiedział on, że SLD będzie bardziej SLD, czyli bardziej sojuszem, bardziej lewicowe i bardziej demokratyczne. Aby Sojusz nie zniknął ze sceny politycznej, nowy przewodniczący SLD zapowiedzią zwrotu w lewo i opowiadaniem o chęci zdjęcia krzyża z sejmowej sali obrad i walką o "świeckość państwa", chce koniecznie odróżnić swoją formację od Platformy Obywatelskiej i zmobilizować betonowy elektorat partii zdegustowany poczynaniami poprzedniego szefa Sojuszu. Niewielka przewaga głosów, którą Napieralski pokonał Olejniczaka, pokazuje jednakże, iż w SLD obaj liderzy partii mają silne grupy zwolenników. Biorąc pod uwagę, że Wojciech Olejniczak najwyraźniej bardzo ciężko przeżywa porażkę, to jeśli nowy przewodniczący SLD nie zdoła do siebie przekonać znacznej części zwolenników swojego poprzednika, możemy być co jakiś czas świadkami wewnętrznych wojenek podjazdowych w Sojuszu. Artur Kowalski "Nasz Dziennik" 2008-06-02
Autor: wa