Przejdź do treści
Przejdź do stopki

"Skrzypek na dachu" na pożegnanie

Treść

Zapowiedzianą na 26 czerwca premierą tego musicalu żegna się z Teatrem Wielkim w Poznaniu i jego publicznością Sławomir Pietras będący od piętnastu sezonów jego dyrektorem. Był najdłużej urzędującym dyrektorem w historii gmachu pod Pegazem.

Ten piękny musical Josepha Steina - libretto, Jerry Bocka - muzyka, i Sheldona Harnicka - teksty piosenek, wystawiony przez Jerome Robbinsa w 1964 roku na Broadwayu w Nowym Jorku, z marszu zdobył serca nowojorskiej publiczności. Przez ponad dziesięć lat grano go niemal każdego wieczoru przy wypełnionej do ostatniego miejsca sali. W sumie osiągnął rekordową liczbę 3242 przedstawień na nowojorskim Broadwayu. Sukces artystyczny i - nie ukrywajmy tego - komercyjny również, pierwszej inscenizacji z Zero Mostelem w roli Tewiego i tancerką Marią Karniłową w roli Gołdy, jego żony, był tak głośny, że szybko zainteresowały się "Skrzypkiem" inne sceny muzyczne. Wystarczyło zaledwie kilka lat, by musical stał się autentycznym przebojem muzycznych scen na całym świecie. Okazało się, że wspaniała muzyka i humanistyczne przesłanie, jakie zwiera ten musical, z jednakową siłą przemawiają do ludzi pod każdą szerokością geograficzną.
5 maja 1983 roku "Skrzypek na dachu" trafił na nasze sceny. Polska premiera odbyła się w Teatrze Muzycznym w Łodzi. Reżyserowała Maria Fołtyn, autorem scenografii był Marian Stańczak, dyrygował Rajmund Ambroziak. Pierwszym polskim Tewiem był Bernard Ładysz, po nim występowali w tej roli Zbigniew Macias i Edward Kmiciewicz. Inscenizacja miała ponad 200 spektakli przy wypełnionej do ostatniego miejsca widowni. Ponieważ historia lubi się powtarzać, więc łódzki sukces sprawił, że "Skrzypek" również w Polsce stał się wielkim teatralnym przebojem lat osiemdziesiątych i pierwszej połowy dziewięćdziesiątych. Po Łodzi wystawiły go teatry w Gdyni, Poznaniu, Wrocławiu, Bydgoszczy, Lublinie, Krakowie, Chorzowie i Szczecinie. Trafił nawet na scenę Teatru Wielkiego w Warszawie. Wszędzie osiągał rekordową liczbę przedstawień. W roli Tewiego podziwiano Juliusza Bergera, Zdzisława Skorka, Stanisława Ptaka, Zbigniewa Maciasa, Wiesława Bednarka, Macieja Krzysztyniaka. Ostatnia inscenizacja, zrealizowana z ogromnym rozmachem, tego popularnego musicalu miała swoją premierę w czerwcu 2001 roku we wrocławskiej Hali Ludowej. Ewenementem jest wystawienie we Wrocławiu plenerowego "Skrzypka" na autentycznym dachu Galerii Dominikańskiej.
Co sprawia, że ten musical opowiadający o zwyczajnych ludzkich sprawach mieszkańców zagubionej gdzieś na krańcu świata niewielkiej wioski Anatewka stał się jednym z największych przebojów w historii swojego gatunku? Sądzę, że sprawiła to przede wszystkim wspaniała muzyka, w której przemieszane są elementy folkloru żydowskiego i rosyjskiego, co nadaje jej niepowtarzalnego uroku i kolorytu. Serca publiczności podbija, bez reszty, swoista filozofia życiowa głównego bohatera i jego nieustanne rozmowy z Panem Bogiem. Razem z mleczarzem Tewiem przeżywamy jego kłopoty i zwątpienia, podziwiając jednocześnie życiowy optymizm i pogodę ducha bohatera. On nie ugina się pod ciężarem kolejnych trosk, nie złorzeczy, nie traci wiary, przyjmuje każde zrządzenie losu z godnością.
Wiele fragmentów musicalu osiągnęło wyjątkową popularność, stając się przebojami oklaskiwanymi i nuconymi z jednakowym zachwytem przez młodych i tych nieco starszych. Na pierwszym miejscu stoi bezsprzecznie słynne marzenie Tewiego: "Gdybym był bogaczem". Nie mniejszym powodzeniem cieszy się: "Tradycja", "Czy ty mnie kochasz", "To świt, to zmrok", scena w karczmie z rzeźnikiem Wolfem, pełna duchów wizja snu Tewiego, ślub pod baldachimem, wesele z fantastycznym "tańcem z butelkami" oraz pełna bolesnej zadumy finałowa "Anatewka".
Ten musical bawi i wzrusza, ale zarazem zmusza do refleksji, co wydaje się być jego największą wartością.
Najnowszą poznańską inscenizację zrealizują: Emil Wesołowski - reżyseria i choreografia, Ryszard Kaja - scenografia. Kierownictwo muzyczne sprawować będzie Aleksander Greff. W roli Tewiego występować będą na zmianę Zbigniew Macias i Andrzej Ogórkiewicz.
Adam Czopek
"Nasz Dziennik" 2009-06-22

Autor: wa