Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Rzecznik ZUS radzi

Treść

Pisałem już w "Naszym Dzienniku" o niezwykle ważnej dla osób, które były aktywne zawodowo przed 1999 r., kwestii ustalenia kapitału początkowego. Warto jednak wrócić do tego problemu, bo wciąż wokół niego obserwuję sporo nieporozumień. Przypomnę, że pojęcie kapitału początkowego wprowadziły przepisy ustawy emerytalnej z 1998 roku. Kapitał początkowy obliczany jest osobom urodzonym po 1948 r., ale nie dotyczy to osób objętych ubezpieczeniem Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego. Wysokość emerytury będzie zależała od kwoty zwaloryzowanego kapitału początkowego oraz zwaloryzowanych składek na ubezpieczenie emerytalne zewidencjonowanych w ZUS na indywidualnym koncie ubezpieczonego. Do ustalenia kapitału potrzebny jest, po pierwsze, wniosek ubezpieczonego o ustalenie kapitału początkowego, dokumenty potwierdzające jego okresy zatrudnienia oraz okresy ubezpieczenia przebyte przed 1999 rokiem. Na podstawie tych dokumentów ZUS wylicza, jaką emeryturę dostałby ubezpieczony na dzień 1 stycznia 1999 roku. Wysokość kapitału początkowego jest zróżnicowana. Zależy bowiem od długości przebytych okresów składkowych i nieskładkowych, a także od kwoty wynagrodzenia. Niestety, niektórzy z nas mogą mieć kłopoty z odnalezieniem dokumentów potwierdzających nasze zatrudnienie i zarobki sprzed kilku lub kilkunastu lat. I tu zaskoczenie. Okazuje się bowiem, że wbrew pozorom w lepszej sytuacji są te osoby, które pracowały w małych firmach, niż ci z nas, którzy byli zatrudnieni w wielkich państwowych przedsiębiorstwach dysponujących dużymi działami księgowymi. Dlaczego? Otóż fryzjer, właściciel małego sklepiku czy cukierni w PRL miał obowiązek rozliczać się ze składek płaconych za zatrudnianych pracowników za pomocą tak zwanych deklaracji imiennych. Natomiast duże, państwowe przedsiębiorstwo, które zatrudniało kilka tysięcy osób, płaciło składki globalnie, wykazywało kwotę wynagrodzeń zatrudnionych i kwotę składek od tych globalnie wykazanych wynagrodzeń, nie wymieniając, za których pracowników, jakie składki są odprowadzane. ZUS na podstawie własnej dokumentacji może potwierdzić pracownikom nieuspołecznionych zakładów pracy okresy podlegania ubezpieczeniu społecznemu, okresy opłacania składek na ubezpieczenie społeczne oraz wysokość podstawy wymiaru składek. Ta możliwość dotyczy tych zakładów, które zatrudniały nie więcej niż 20 osób. Dotyczy to także między innymi osób prowadzących działalność gospodarczą na własny rachunek i osób z nimi współpracujących. Bywa że w poszukiwaniu dokumentów ubezpieczeniowych ze zlikwidowanych lub przekształconych zakładów pracy napotykamy na bariery nie do przejścia. Na przykład odnaleźliśmy dokumentację z lat 80. XX wieku, ale w zakładzie pracowaliśmy od połowy lat 70. Tymczasem archiwum z tego okresu jest puste. I tu otucha: osoby, które pracowały ponad 10 lat, ponad 15 czy 20 nie muszą zbierać dokumentów potwierdzających ich dochody ze wszystkich tych lat. Wystarczy, że będą posiadły dokumenty potwierdzające wysokość osiąganego wynagrodzenia z 10 kolejnych lat kalendarzowych wybranych od 1980 r. do 1998 roku. Jest jeszcze jedna ważna kwestia. Otóż zdarza się, że ktoś bardzo dobrze zarabiał w latach 60. czy 70., ale wartość nabywcza złotówki była wtedy inna niż obecnie. Znaleziono na to sposób. ZUS urealnia bowiem te wynagrodzenia poprzez przyrównanie ich do przeciętnego wynagrodzenia w kraju w tamtym okresie i następnie pomnożenie przez średnie wynagrodzenie krajowe z momentu, kiedy wchodziła w życie reforma emerytalna, czyli z drugiego kwartału 1998 roku. Mikołaj Skorupski "Nasz Dziennik" 2008-09-13

Autor: wa