Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Rząd szykuje prowizorkę

Treść

Jeszcze przed wakacjami gotowy ma być przyszłoroczny budżet państwa, który zwykle uchwalany jest na początku roku budżetowego, czyli w styczniu. Za inicjatywą premiera Donalda Tuska w tej sprawie poszedł cały rząd, który wczoraj przyjął założenia do budżetu na 2012 rok. Tusk i Platforma zyskali takie przyspieszenie ze względów politycznych - w związku z jesiennymi wyborami parlamentarnymi i polską prezydencją w Unii Europejskiej.
Budżet państwa to niewygody temat na kampanię wyborczą. Oryginalnie z tym problemem postanowił zmierzyć się premier Donald Tusk. Zamiast pracować na forum parlamentu nad przyszłorocznym budżetem państwa - jak zwykle - jesienią, problem budżetu postanowił odłożyć w czasie. Aby jednak uczynić zadość wymogom Konstytucji, która nakłada na rząd i parlament odpowiednie terminy przygotowania i uchwalenia ustawy budżetowej, mamy ją mieć gotową jeszcze przed wakacjami. Jest jednak oczywiste, że będzie to tylko ustawa prowizoryczna, którą nowy rząd powstały po jesiennych wyborach - niezależnie od tego, które partie go utworzą - będzie zmuszony znowelizować. Choćby z uwagi na to, iż w przygotowywanej w pośpiechu ustawie nie będą mogły zostać uwzględnione w dużej części tegoroczne wyniki gospodarki. A przede wszystkim - jeżeli PO z PSL rzeczywiście przeforsuje pomysł Donalda Tuska uchwalenia ustawy budżetowej jeszcze przed wakacjami - będzie to budżet wyborczy zawierający obietnice, które - ze względu na perspektywę jego nowelizacji - nigdy nie zostaną zrealizowane. Warto przy tym wspomnieć, że premier wraz z ministrem finansów Jackiem Rostowskim podporządkował się nierealnemu do spełnienia wymogowi Komisji Europejskiej o ograniczeniu do 2012 roku deficytu sektora finansów publicznych do poziomu poniżej 3 proc. produktu krajowego brutto. Już samo to zobowiązanie wskazuje, iż przyszłoroczny budżet państwa, ten "prawdziwy", po nowelizacji - jeśli będzie nowelizowany przez tandem Tusk - Rostowski - będzie budżetem cięć. Tego jednak przed wyborami parlamentarnymi z ust żadnego polityka Platformy nie usłyszymy.
Kolejny budżet z sufitu
Rząd PO - PSL już raz przećwiczył manewr z wielkim kłamstwem budżetowym. Choć podczas prac nad ustawą budżetową na 2009 rok opozycja grzmiała, że budżet nie trzyma się kupy, oparty jest na wziętych z sufitu założeniach i do wykonania nie jest realny, oficjalna propaganda rządowa mówiła jasno, iż jest to świetny budżet, a rząd przekonywał w tamtym czasie, iż Polska jest zieloną wyspą na oceanie kryzysu. Budżet był znakomity do czasu, gdy podpisał go prezydent Lech Kaczyński. Zaraz po tym zaczęto przymiarki do jego nowelizacji, do czego w końcu doszło w lipcu 2009 roku. A skutkowało to wielomiliardowymi cięciami wydatków. W przyszłym roku - jeśli premierowi Tuskowi i ministrowi Rostowskiemu ponownie uda się nabrać wyborców w sprawie rzeczywistego stanu budżetu państwa - czeka nas przynajmniej powtórka scenariusza z 2009 roku.
Ekstradochody z wyższych podatków
Na wczorajszym posiedzeniu rząd przyjął już założenia do przyszłorocznej ustawy budżetowej. Do tej pory praktyka prac nad budżetem państwa na tym etapie była taka, iż w czerwcu Ministerstwo Finansów publicznie prezentowało założenia do ustawy budżetowej na kolejny rok, które w lipcu przyjmował rząd.
Z przyjętych założeń na 2012 rok wynika, że wzrost gospodarczy ma wynieść 4 proc., wzrost cen towarów i usług konsumpcyjnych - 2,8 proc., bezrobocie na koniec 2012 roku wyniesie 10 procent. Rząd spodziewa się także realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej o 2,9 proc. i wzrostu zatrudnienia o 1,3 procent. Rada Ministrów przewiduje na 2012 rok spadek popytu publicznego - wynikającego z prowadzenia inwestycji publicznych, a to z powodu kończących się wydatków z funduszy unijnych. W kolejnym roku kończy się bowiem unijna perspektywa finansowa 2007-2013. Fakt ten będzie miał niekorzystny wpływ na nasz wzrost gospodarczy. Rząd liczy jednak, że inwestycje publiczne sprzyjające wzrostowi gospodarczemu powinny stopniowo zastępować inwestycje prywatne. Ponadto dochody przyszłorocznego budżetu zostaną dodatkowo zasilone w wyniku przeprowadzonych bądź jeszcze przeprowadzanych podwyżek podatków: podwyżki podatku od towarów i usług, ograniczenia prawa do odliczeń VAT od samochodów osobowych "z kratką" i paliw używanych do ich napędu, likwidacji ulg w podatku akcyzowym z tytułu dodawanych biokomponentów do paliw silnikowych. A także z podwyżki stawki podatku na papierosy oraz w wyniku zmiany ordynacji podatkowej w sprawie ograniczenia możliwości unikania podatku od zysków kapitałowych uzyskiwanych z lokat bankowych. Po stronie wydatków rząd zamierza wprowadzić dyscyplinującą dysponentów budżetowych środków regułę wydatkową. Przewidziano także w dalszym ciągu zamrożenie płac w sferze budżetowej.
Artur Kowalski
Nasz Dziennik 2011-04-06

Autor: jc