Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Rząd dozbraja skarbówkę w granaty

Treść

Pałki, pociski niepenetracyjne wystrzeliwane z broni palnej, granaty ogłuszające, paralizatory - to część arsenału, w jaki rząd chce uzbroić urzędników skarbowych do walki z niesfornymi podatnikami. Rozporządzenie zwiększające możliwości stosowania środków przymusu bezpośredniego przez kontrolerów skarbowych jest właśnie konsultowane w Ministerstwie Finansów.
Jak tłumaczy Wiesława Dróżdż z resortu finansów, akt prawny, o którym mowa, związany z uchwaloną w czerwcu 2010 r. nowelizacją ustawy o kontroli skarbowej podlega jeszcze wewnętrznym konsultacjom w ministerstwie. - Rozporządzenie dopiero zostało skierowane do kierownictwa Ministerstwa Finansów, także jest jeszcze przed uzgodnieniami międzyresortowymi - wyjaśnia w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" Dróżdż. Dodaje, że dokument dopiero po uzgodnieniach trafi do Sejmu.
Szczególnie interesujące w kontekście deklarowanej wielokrotnie przez rządzącą PO polityki przyjaznej przedsiębiorcom są uprawnienia, jakie będzie nadawało rozporządzenie kontrolerom skarbowym. Zgodnie z nim, inspektorzy kontroli skarbowej w razie konieczności będą mogli użyć broni z pociskami gumowymi lub granatów ogłuszających. Dołączą one do już stosowanych środków przymusu, jak m.in.: kajdanki, siatki obezwładniające, paralizatory elektryczne i pałki służbowe. Według resortu finansów, wzrost uprawnień inspektorów ma zwiększyć ściągalność podatków.
Ekonomiści i organizacje zrzeszające przedsiębiorców niejednokrotnie wyrażali sprzeciw nie tylko wobec rozporządzenia, ale i samego projektu ustawy. Na błędną politykę fiskalną obecnego rządu wskazuje Andrzej Sadowski, wiceprezes Centrum im. Adama Smitha. Jego zdaniem, podążanie w kierunku zwiększania możliwości stosowania przymusu przez urzędników to "przede wszystkim informacja, że jeden z najgorszych systemów podatkowych na świecie - według oceny Banku Światowego - nie będzie reformowany". - Czyli zamiast ten system upraszczać i tworzyć go całkowicie transparentnym, sięga się po środki policyjnej inwigilacji, aby podnieść jego efektywność - wskazuje.
Również Wojciech Jasiński, minister Skarbu Państwa w rządzie PiS, powątpiewa w zasadność stosowania rozwiązań przewidzianych w rozporządzeniu. - Wydaje się, że nie ma obecnie aż tak wielkiej potrzeby stosowania przymusu - ocenia projekt rozporządzenia Jasiński. W jego opinii, w kwestii ściągalności podatków wystarczające mogą być stanowcza polityka i przeprowadzanie odpowiednich kontroli. Przypomina, że nie stosowano za rządów PiS takich środków przymusu, jakie teraz planuje koalicja PO - PSL. - Tym bardziej że nie pojawiały się żadne informacje o masowych zachowaniach potencjalnych podatników, które by usprawiedliwiały ich używanie. Również teraz nie słychać o napadach na kontrolerów podatkowych, więc nie wiem, czemu to ma służyć. Chcą straszyć, ale po co? - zastanawia się Jasiński.
Beata Szydło, wiceprzewodnicząca sejmowej Komisji Finansów Publicznych, dostrzega konieczność usprawnienia ściągalności podatków, ale nie metodami proponowanymi przez obecne władze. Według niej, koalicja rządząca popełniła błąd, nie podejmując planu PiS dotyczącego informatyzacji urzędów skarbowych.
Jacek Dytkowski
Nasz Dziennik 2011-01-03

Autor: jc