Ruszyły zwolnienia i protesty
Treść
Zgodnie z przyjętym w połowie września porozumieniem z największymi związkami działającymi w firmie, w poznańskich zakładach H. Cegielski ruszyły zwolnienia grupowe. Wypowiedzenia otrzyma prawie 500 pracowników. Ze zwolnieniami nie zgadzają się mniejsze związki, które uznały, że to rozwiązanie nie jest dobre ani dla firmy, ani dla zwalnianych osób i przed zakładem zorganizowały wczoraj pikietę.
Od poniedziałku do rąk pracowników zakładu H. Cegielski w Poznaniu trafiają wypowiedzenia. To początek zwolnień grupowych, na które zgodę wyraziły dwa największe w firmie związki zawodowe NSZZ "Solidarność" i Związek Zawodowy Metalowców. Zgodnie z porozumieniem zawartym w połowie września w ciągu miesiąca pracę ma stracić 470 pracowników, w tym około 200 pracowników umysłowych. Zwolnienia ruszyły, bo - jak uznał Jarosław Lazukro - zgoda dwóch reprezentatywnych związków wystarcza, by porozumienie weszło w życie.
Porozumienia nie podpisały "Solidarność 80", Związek Zawodowy Inżynierów i Techników oraz Inicjatywa Pracownicza. Jak uzasadniał Marcel Szary, szef IP, w porozumieniu zabrakło konkretów, gwarancji środków na odprawy, nie zakończono też trwającego w zakładzie sporu zbiorowego. Wczoraj ci związkowcy protestowali przed zakładem. - Protestujemy przeciwko zwolnieniom, które odbywają się w "Cegielskim", przeciwko temu, że politycy w ogóle nie wykazują zainteresowania naszą sytuacją, a przed mediami chwalą się, jakiej to pomocy nam udzielają - powiedział nam Szary. Jak podkreślił, związek nie zgadza się ze zwolnieniami, które - w jego ocenie - dokonywane są niezgodnie z podpisanym porozumieniem. Jak zaznaczył Szary, sytuacją w zakładzie zainteresowana została Państwowa Inspekcja Pracy. - Zwolnienia nie prowadzą do rozwoju firmy czy kraju, przeciwnie - prowadzą do biedy. Dziś firmie potrzebny jest nowy produkt, a do tego trzeba fachowców, którzy są właśnie zwalniani. "Cegielski" idzie na dno - dodał Szary. W jego ocenie, rząd doprowadził przemysł okrętowy i stoczniowy do upadku, a zwalniani ludzie stawiani są w trudnej sytuacji, gdyż nie mają zapewnionego alternatywnego zatrudnienia.
W ocenie władz firmy, zwolnienia grupowe mają kosztować ok. 11 mln zł i mają przynieść oszczędności w wysokości 25 mln zł rocznie. Według przyjętego planu, do końca 2012 roku sprywatyzowana ma zostać cała firma. H. Cegielski to obecnie m.in. Fabryka Pojazdów Szynowych, Fabryka Silników Agregatowych i Trakcyjnych, a także spółki - serwisowa, centrum badawczo-rozwojowe, infocentrum, energocentrum i logocentrum. Po zwolnieniach w spółce zostanie około 800 osób. W przyszłości, poza budową silników, H. Cegielski chciałby wejść w kooperację przemysłową i wykonywać na zlecenie innych firm np. elementy biogazowni czy spalarni odpadów.
Marcin Austyn
"Nasz Dziennik" 2009-10-01
Autor: wa