Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Rozwijanie procesów poznawczych

Treść

Pracownie rodzinne

Tempo współczesnego życia, nadmiar bodźców, przeżyć, informacji, których umysł dziecka nie jest w stanie przyswoić i należycie przemyśleć, przyczyniają się do tego, że jest ono zbyt podniecone, działanie jego staje się chaotyczne, a myślenie powierzchowne. Kontakt z literaturą, filmami i grami fantastycznymi, wyprowadzającymi z myślenia realistycznego, przyczynia się do rozwoju chorobliwej wyobraźni i agresji.

W czasie zajęć w pracowni rodzinnej dążymy do wytworzenia dobrego kontaktu z rzeczywistością przez planowe rozbudzanie zainteresowań oraz rozwijanie logicznego myślenia przez obserwowanie, porównywanie, segregowanie, klasyfikowanie – przy układaniu i wykonywaniu różnych loteryjek, gier, pomocy naukowych itp.

Myślenie realistyczne i logiczne

Pragniemy nauczyć dzieci myśleć logicznie i samodzielnie, bo to jest konieczny warunek poznania prawdy i dobrych wyborów życiowych. Niestety, dzisiaj spotykamy (zarówno u dzieci, jak i dorosłych) postawę biernego, mechanicznego przyjmowania opinii i sądów narzucanych przez media i środowisko. Zadajmy więc sobie pytanie: czy rozrywki, literatura, gry, które proponujemy naszym dzieciom, uczą logicznego myślenia, czy odwrotnie.

Zapewne czytelnicy „Naszego Dziennika” orientują się, jakie niebezpieczeństwa kryją w sobie współczesne bajki, fantastyka (magia, agresja), ale z zaufaniem przyjmują tzw. klasykę. Tymczasem tutaj także potrzebna jest refleksja. Przeanalizujmy je, kierując się światopoglądem katolickim. Czy one ukazują prawdę o świecie, czy też mieszają pojęcia?

Jeżeli chcemy uczyć dziecko logicznego, obiektywnego myślenia, powinniśmy pomóc mu poznawać świat realny. W budowie mikro- i makrowszechświata panują ład, porządek, logika.

Poznawanie prawdy w dziedzinie przyrody pozwala nam odkryć Prawdę – Boga. To On zostawił nam w stworzeniu ślady swojej mądrości, swojej Opatrzności, piękna.

Przyroda jest przedszkolem religii objawionej – mówił św. Bazyli.

Jeżeli chcemy pobudzić dziecko do myślenia i celowego czynu, dobrze jest mu dać do ręki konkret. Zajęcia powinny być tak zorganizowane, aby zainteresowały, skoncentrowały uwagę i by przy ich pomocy rozwinąć spostrzegawczość, umiejętność obserwowania, porównywania, klasyfikowania, segregowania i wnioskowania.

Ćwiczenie spostrzegawczości

Pierwszym etapem w rozwijaniu procesów poznawczych jest umiejętność celowego obserwowania.

Współczesne dzieci często patrzą, ale nie widzą, słuchają, ale nie słyszą, z trudnością zauważają szczegóły w przyrodzie. Uwagę ich zwraca to, co jest w ruchu, samochody, samoloty, sceny w telewizji.

Kącik przyrodniczy w pracowni rodzinnej daje możliwość ćwiczenia się w dokładnej obserwacji – najpierw w terenie, a później przy układaniu i wykonywaniu loteryjek.

Podczas wycieczek stosujemy gry Kima ćwiczące spostrzegawczość (wykorzystywane w harcerstwie). Na przykład poprzez zadawanie pytań sprawdzamy, co dzieci zaobserwowały i zapamiętały po przejściu pewnej trasy: jakie budynki, drogi, gatunki drzew, kwiatów, zbóż, ptaki, zwierzęta, czy teren jest podmokły, czy suchy, rzeczy, które mogą służyć jako punkty orientacyjne itp. Pytania można zadawać po uprzedniej zapowiedzi przedmiotu obserwacji lub przez zaskoczenie (co innego zapowiadamy, a o co innego pytamy, np. nie co widzieli, lecz co słyszeli).

Zabawy ruchowe łączymy z obserwacjami przyrodniczymi, opowiadaniem ciekawostek, aby obudzić zainteresowanie, które powinno być punktem wyjścia do zdobywania szerszej wiedzy w danej dziedzinie i bodźcem do utrwalenia jej w formie układanki, loteryjki, albumu.

Na przykład po ćwiczeniach spostrzegawczości, podczas spaceru po łące, zadajemy pytanie: „Czy wiecie, że w tej chwili każdy nasz ruch śledzą tysiące oczu?”. Stworzenia ukryte w trawie, liściach obserwują nas uważnie. Jest to okazja, żeby zwrócić uwagę, jak wielka jest twórczość Boga w jednym tylko zagadnieniu „budowa oczu”.

Oczy ptaków drapieżnych są jak lornetki. Widzą z dużej wysokości, ale tylko to, co się rusza. Natomiast pająk dostrzega ostro to, co znajduje się w odległości do 10 cm, a wszystko inne jakby przez mgłę. Także ślimak, który ma oczy na górnych różkach, patrzy na listki jak przez lupę i to mu wystarcza. Pszczoła widzi dużo więcej – kwiaty świecą dla niej w promieniach pozafioletowych. Nad powierzchnią stawu unosi się chmurka maleńkich, lśniących chrząszczy pływaków. Ich oczy składają się z dwóch połówek. Dolna, zanurzona w wodzie, patrzy na ryby, a górna – obserwuje ptaki. Gdy ujrzą zbliżającą się rybę, wyskakują z wody, a gdy ptaka – chowają się pod jej powierzchnią. Są zwierzęta, które nie mają oczu (ślepiec, termity, bezokie żuczki, ślepe raczki). Żyją tam, gdzie nie dochodzi światło: w norach, drewnie, podziemnych grotach, rzekach. Natomiast niektóre owady mają wiele oczu: pająk – 8, każde oko muchy zbudowane jest z 4 tysięcy małych oczek, mrówki – z kilkuset, a ważki – z 28 tysięcy!

Wiadomości zdobyte na wycieczce wykorzystujemy do zaprojektowania i wykonania różnych „pomocy naukowych”. Mogą to być albumy (zdjęcie czy kalkowany rysunek + opis) lub loteryjki. Uczymy dzieci poszerzać wiadomości, szukać ich w książkach, encyklopediach (nie tylko w internecie). Jest to okazja do nauczenia się robienia notatek, poprawnego pisania itp. Gdy zastanawiamy się, jaki prezent kupić dziecku na imieniny lub święta, pomyślmy o książkach popularnonaukowych, z których mogłyby czerpać wiadomości do swoich opracowań, czy atlasach przyrodniczych, z których kopiowałyby rysunki przez kalkę techniczną (ćwiczenia wyrabiające umiejętność dokładnego obserwowania i zdolności manualne).

 

Wnioskowanie

Obserwowanie, porównywanie, segregowanie, klasyfikowanie przy układaniu i wykonywaniu różnych loteryjek pomaga nam wyciągać wnioski.

W każdym szczególe w świecie przyrody dostrzegamy ład, celowość, piękno. Wszystko jest ze sobą zharmonizowane. Czy to jest możliwe (jak chcą twierdzić niektórzy), że tak zachwycające, mądre rzeczy powstały przez przypadek? Czy siły fizyczne, chemiczne, nieświadomie działające jedne na drugie, mogą to robić w poczuciu jakiegoś celu?

Ślepe siły przyrody są równie niezdolne do urządzenia świata jak kierowca, któremu zawiązano oczy i nie jest w stanie prowadzić samochodu do określonego celu. Aby zbudować dom lub skonstruować samolot, potrzeba rozumu (i to nie jednego człowieka, ale zespołu wielu ludzi). Jedynie istnienie jakiegoś rozumu może wyjaśnić ład panujący we wszechświecie. A Rozum ten – to nie jest coś, tylko Ktoś – Wszechmogący, nieskończenie mądry i dobry, Który rozsiał swoje piękno w stworzeniu i podtrzymuje je w istnieniu.

Wykonując loteryjkę, dzieci dowiedziały się, że istnieją stworzenia, które nic nie widzą, inne widzą tylko z bliska, a są takie, które widzą dookoła i daleko. To nasuwa refleksję, że jeśli czegoś nie widzę, to nie znaczy, że tego nie ma. Istnieje rzeczywistość nadprzyrodzona. Aby ją poznać, trzeba patrzeć oczami wiary. My także możemy dostrzegać bardzo mało, tylko to, co doczesne, a nie poznać rzeczywistości duchowej. Są ludzie, którzy mówią: „Nie wierzę w Boga, bo Go nie widzę”, a raczej powinni powiedzieć: „Nie widzę, bo nie umiem patrzeć”. Czy ja dostrzegam „ślady” Stwórcy, które zostawił mi we wszechświecie?

Z rzeczywistości widzialnej do niewidzialnej

Rodzice pomagają starszym dzieciom wyszukiwać w Piśmie Świętym fragmenty łączące się z tematem prac – w tym wypadku zmysłem wzroku. Wybierają fakty cudownych uzdrowień, w których wyjaśniane są przyczyny chorób, sens cierpienia ofiarowanego z miłością Bogu. Poruszamy problem duchowej ślepoty: „Patrzeć będziecie, a nie zobaczycie. Bo stwardniało serce tego ludu, […] oczy swe zamknęli, żeby oczami nie widzieli […] ani swym sercem nie rozumieli: i nie nawrócili się, abym ich uzdrowił (Mt 13,14-15). Zastanawiamy się również, co wpływa na to, że można odzyskać wzrok duszy. Czytamy o nawróceniu św. Pawła, któremu „jakby łuski spadły z oczu” (Dz 9,18); o uczniach w Emaus, którzy rozpoznali Chrystusa „przy łamaniu chleba”.

W ten sposób, wychodząc od obserwacji konkretu, kształtujemy pojęcie wzroku ciała i duszy oraz robimy analogię do życia wewnętrznego. Możemy poruszyć takie zagadnienia moralne jak:

* Co znaczy grzeszyć wzrokiem?

* Czy ćwiczę się w prowadzeniu samoobserwacji, jakie mam myśli, uczucia, pragnienia – dobre czy złe?

* Czy dziękuję Bogu za dar wzroku i wiarę, która pozwala mi widzieć Go we wszystkim?

Ewa Hanter
Nasz Dziennik, 12 lipca 2014

Autor: mj