Rodziny mają prawo wglądu do akt
Treść
Do prokuratury zgłosiło się już kilku pełnomocników rodzin ofiar, a kolejne zapowiadają wyznaczenie swoich prawników. Krewni ofiar katastrofy katyńskiej mają prawo wglądu do akt śledztwa - podkreślają prawnicy. Dodają, że prokuratura nieraz odmawia im tego, powołując się na dobro śledztwa, ale wówczas można skutecznie zaskarżyć taką decyzję.
Jak informuje płk Zbigniew Rzepa, rzecznik Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie, zgłosiło się do niej już kilku pełnomocników rodzin ofiar katastrofy. Prokuratura przesłała im informację, że zgodnie z kodeksem postępowania karnego przysługują im prawa pokrzywdzonych. Są oni stroną postępowania i mogą domagać się m.in. wglądu do akt śledztwa i składania własnych wniosków dowodowych.
Wspólnego pełnomocnika chcą ustanowić rodziny Wassermannów, Kochanowskich, Kurtyków, Melaków i Wetlińskich. - Staramy się wybrać pełnomocnika, znaleźć osobę godną zaufania - mówi nam Andrzej Melak. Jak zapowiada Małgorzata Wassermann, nastąpi to w przyszłym tygodniu. Rodziny ofiar obawiają się jednak, czy prokuratura nie odmówi im dostępu do akt, tłumacząc się tzw. dobrem śledztwa.
- Odmowa dostępu do akt to jest taki wytrych prokuratorski - wyjaśnia mecenas Paweł Śliwa. - Ale taką decyzję prokuratury można zaskarżyć, złożyć na nią zażalenie - podkreśla. Dodaje, że z własnego doświadczenia wie, iż często takie postanowienia są uchylane przez nadrzędne jednostki. Mecenas Śliwa zwraca uwagę, że materiały śledztwa mają charakter niejawny, więc pełnomocnicy nie mogliby ich ujawniać na forum publicznym. Podkreśla jednak, że ich znajomość jest konieczna, aby ewentualnie składać jakieś wnioski dowodowe, np. dotyczące przesłuchania konkretnych świadków. - Prokuratura musi się odnieść do takich wniosków i uzasadnić, dlaczego np. nie widzi konieczności ich przeprowadzenia - dodaje. Mecenas podkreśla, iż z chwilą, gdy zostanie przygotowany akt oskarżenia, rodzinom przysługują także uprawnienia oskarżyciela posiłkowego.
Prokurator generalny Andrzej Seremet spotka się dzisiaj z prokuratorem generalnym Federacji Rosyjskiej Jurijem Czajką i szefem komitetu śledczego przy Prokuraturze Generalnej Aleksandrem Bastrykinem. Będą rozmawiali o terminach przekazania materiałów zgromadzonych przez rosyjskich śledczych. Wcześniej Czajka zapewniał Seremeta, że strona rosyjska będzie sukcesywnie i w miarę postępów śledztwa przekazywać polskiej prokuraturze materiały. Rzecznik prasowy Prokuratury Generalnej Mateusz Martyniuk przyznał, że polska strona nie uzyskała jeszcze zapisów z czarnych skrzynek i dlatego nie chce komentować medialnych informacji, iż poza głosami załogi na nagraniu ma pojawiać się również piąty głos. - Nie znamy tych zapisów, nie komentujemy spekulacji medialnych - powiedział rzecznik. Prokuratura podkreśla, że w ramach "pomocy prawnej polscy prokuratorzy wojskowi uczestniczyli w czynnościach prowadzonych przez rosyjską prokuraturę".
Podczas wizyty delegacji polskiej należy się spodziewać także interwencji w sprawie zabezpieczenia i kolejnego, tym razem dokładnego, przeszukania terenu katastrofy. Zwrócił się z tym do prokuratora generalnego minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski po interwencji osób, które na miejscu tragedii znalazły m.in. fragmenty kadłuba samolotu, rzeczy osobiste ofiar. Widziały też Rosjan zbierających różne przedmioty z okolic lotniska Siewiernyj.
Zenon Baranowski
Nasz Dziennik 2010-05-06
Autor: jc