Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Renault szykuje zmiany

Treść

Renault już na pierwszą eliminację mistrzostw świata Formuły 1, Grand Prix Bahrajnu, przygotuje bolid gruntowanie zmodernizowany w porównaniu z autem zaprezentowanym w styczniu. Zmiany mogą dotyczyć nawet 40 procent elementów.
Czy to ważna wiadomość dla Roberta Kubicy? Pewnie tak, bo zespół już na początku sezonu chce być konkurencyjny dla rywali. Pierwotnie modernizacje miały zostać wprowadzone w późniejszym terminie; przyspieszenie może wskazywać, że wszystkie prace postępują w dobrym tempie. R30, za którego kierownicą zasiądą Kubica i Rosjanin Witalij Pietrow, został zaprezentowany w styczniu, a w marcu może być już nie do poznania. Team zapowiada bowiem ulepszenie aż 40 proc. elementów bolidu, nowe mają być przednie skrzydło i boki nadwozia oraz dyfuzor powietrza. Ale i z dotychczasowego auta Kubica był zadowolony, wypowiadając się o nim bardzo pozytywnie. Chwalił łatwość prowadzenia, ale ze wszelkimi konkretnymi ocenami powstrzymywał się aż do pierwszego marcowego wyścigu. - Czy ktoś jest szybki, czy wolny w lutym nie oznacza, że tak samo będzie w mistrzostwach - przypominał, podając wymowne przykłady swojej byłej ekipy BMW-Sauber.
Tymczasem już dziś rozpoczną się trzecie w tym roku, a drugie na torze w Jerez, przedsezonowe testy (wystąpi w nich 11 zespołów, Kubica będzie jeździł w piątek i sobotę). To... zła wiadomość, bo ostatnie w tym samym miejscu zostały sparaliżowane przez deszcz. Zespoły zastanawiały się nawet nad przeprowadzką i inną lokalizacją, ale okazało się to niemożliwe. W Hiszpanii pogoda jest kiepska, na pozostałych torach panują podobne warunki. Teamy znów zjadą zatem do Jerez i z niepokojem będą patrzeć w niebo. Prognozy nie są bowiem optymistyczne: ma padać, i to intensywnie. To fatalna wiadomość, bo liczba testów jest ograniczona; przed pierwszym wyścigiem odbędą się tylko jeszcze jedne - w dniach 25-28 lutego na torze Catalunya.
Kolejny sezon mistrzostw świata zainauguruje 14 marca wyścig o Grand Prix Bahrajnu.
Pisk
Nasz Dziennik 2010-02-17

Autor: jc