Rehabilitacja na amatorach
Treść
Wygrywając wysoko i efektownie z San Marino, polscy piłkarze chcą zatrzeć złe wrażenie z Belfastu, przedłużyć nadzieję na awans do mistrzostw świata i uratować posadę Leo Beenhakkera.
W sobotę nasi w beznadziejnym stylu przegrali z Irlandią Płn., nie tylko komplikując swoją i tak niełatwą sytuację w grupie 3, ale też osłabiając znacznie pozycję holenderskiego szkoleniowca. Dziś ma być lepiej i musi, bo trudno sobie wyobrazić, by Biało-Czerwoni mogli mieć problemy z amatorami z San Marino. Ważniejsze będzie, w jaki sposób sięgną po komplet punktów, czy zaprezentują ładną dla oka piłkę, zdobędą kilka bramek etc. - Zapomnieliśmy już o Irlandii, chcemy zagrać efektownie, dla trenera i siebie - podkreślali zgodnie nasi reprezentanci, którzy nie mogą już sobie pozwolić na żadną wpadkę. I to nie tylko dziś, ale i do końca eliminacji! Tylko w ten sposób mogą jeszcze myśleć jeśli nie o pierwszym, to drugim miejscu w tabeli, premiowanym barażami.
W Kielcach Beenhakker nie będzie mógł desygnować do gry Artura Boruca, który wrócił do Glasgow, i Marcina Wasilewskiego pauzującego za nadmiar żółtych kartek. Po kontuzji nie w pełni formy jest jeszcze Jakub Błaszczykowski, na lekkie urazy narzekają Jacek Krzynówek i Michał Żewłakow. Rewolucji w składzie - ponoć - ma jednak nie być.
Reprezentacja San Marino rozegrała dotychczas 93 oficjalne mecze, przegrała 89, w tym 5 z Polską.
Pisk
"Nasz Dziennik" 2009-04-01
Autor: wa