Reforma cokolwiek pozorowana
Treść
Miały być zmiany i ułatwienia, a status sędziego miał być "ukoronowaniem kariery prawniczej" - tak deklarował w grudniu ubiegłego roku minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski. Powołał nawet specjalny zespół ekspertów, który miał intensywnie pracować nad nowelizacją obowiązujących aktów prawnych i wprowadzeniem nowych uregulowań w dostępie do zawodu sędziego. Z analizy szczegółów planowanej nowelizacji wynika jednak, że po trzech miesiącach "eksperckich prac" proponowane przez ministra zmiany mają charakter praktycznie kosmetyczny i dotyczą głównie referendarzy sądowych i asystentów sędziów. Nadal obowiązywać będzie zapis pozwalający adwokatom, notariuszom i radcom prawnym z zaledwie trzyletnią praktyką zawodową ubiegać się o status sędziego rejonowego. "Chcemy natomiast stworzyć łatwiejszą możliwość przechodzenia z zawodu do zawodu prawniczego, czyli sędzia powinien być ukoronowaniem kariery prawniczej" - deklarował w grudniu ubiegłego roku w wywiadzie dla "Naszego Dziennika" minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski. Projekt ustawy wprowadzający stosowne zmiany i ułatwiający przechodzenie z zawodu do zawodu prawniczego już wówczas miał być przygotowywany przez powołany przez Ćwiąkalskiego "zespół ekspertów". - W dniu 4 grudnia 2007 r. pan Zbigniew Ćwiąkalski, minister sprawiedliwości, powołał zespół ekspertów do spraw zmian systemu kształcenia kadr wymiaru sprawiedliwości i prokuratury, przesłanek powoływania i statusu sędziego oraz likwidacji instytucji asesora sądowego. Zespół ten przygotował wstępny projekt nowelizacji ustawy o Krajowym Centrum Szkolenia Kadr Sądów Powszechnych i Prokuratury oraz niektórych innych ustaw, zawierający propozycję nowego uregulowania dostępu do zawodów: sędziego i prokuratora - poinformował nas sędzia Sławomir Różycki z Biura Prasowego Ministerstwa Sprawiedliwości. "Naszemu Dziennikowi" udało się dotrzeć do przygotowywanego przez Ministerstwo Sprawiedliwości projektu ustawy, nad którym ponad trzy miesiące miał intensywnie pracować powołany przez Ćwiąkalskiego zespół ekspertów. Jak się jednak okazuje, mimo wcześniejszych deklaracji zmian będzie niewiele, a te, które w dostępie do zawodu sędziego wprowadzi nowelizacja, będą miały charakter praktycznie kosmetyczny. A to jak na trzy miesiące prac "zespołu eksperckiego" oznacza kompromitację. Choć przejście do zawodu sędziego miało być "ukoronowaniem kariery" i wiązać się z doświadczeniem zawodowym oraz sporą praktyką, w projekcie noweli utrzymano zapis z ustawy z 27 lipca 2001 roku "Prawo o ustroju sądów powszechnych" (z późniejszymi zmianami), zgodnie z którym adwokat, notariusz i radca prawny po zaledwie trzech latach praktyki w swoim zawodzie może - bez konieczności składania dodatkowego egzaminu - ubiegać się o status sędziego sądu rejonowego. - Trzy lata pracy w zawodzie notariusza, radcy prawnego to za mało. Sędziowanie jest naprawdę trudne, powinno wiązać się z doświadczeniem zawodowym. Dyskutowaliśmy o tym na Krajowej Radzie Sądownictwa. Propozycje szły w kierunku tego, że rzeczywiście zawód sędziego powinien być ukoronowaniem kariery prawniczej i wiązać się z wieloletnią praktyką i doświadczeniem - mówi poseł Andrzej Dera (PiS), członek sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, prawnik. - To nie jest złe zjawisko, że młody adwokat czy prokurator zostaje sędzią. Ale bywa tak, że radca prawny jest tak zajęty pracą - nazwijmy to umownie - biurową, że przez trzy lata nawet nie zajrzy na salę sądową. To jaki byłby z niego sędzia? - dodaje Andrzej Duda, podsekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, prawnik. Duda, były wiceminister sprawiedliwości, dodaje jednak, że zbyt wysoka "granica wieku", po której adwokaci, prokuratorzy etc. mogliby przechodzić do zawodu sędziego, spowodować by mogła, iż sędziami stawaliby się wiekowi adwokaci, którzy niekiedy "nie radzą sobie po przemianach ustrojowych". Jednak zarówno zwolennicy, jak i przeciwnicy ułatwienia dostępu do zawodu sędziego przyznają, że pozostawiony okres 3 lat praktyki notarialnej, adwokackiej, prokuratorskiej czy notarialnej jako kryterium przejścia do zawodu sędziego to zbyt mało. Ich zdaniem, optymalny w tym wypadku byłby wymóg 5-10-letniej praktyki zawodowej. Bez asesorów sądowych Zmiany ustawowe, jakie proponuje Ministerstwo Sprawiedliwości w dostępie do zawodu sędziego, są tak niewielkie, że można mieć spore wątpliwości, czy do ich przygotowania potrzebne było aż powoływanie zespołu eksperckiego. Podstawowe różnice, jakie wprowadza nowela, wiążą się z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego, który zasygnalizował niezgodność z Konstytucją ustawowej regulacji asesora sądowego. To znalazło odzwierciedlenie w projekcie noweli. - Zgodnie z tymi propozycjami na stanowisko sędziego sądu rejonowego mógłby być powołany ten, kto złożył egzamin sędziowski lub prokuratorski oraz ukończył aplikację sądową określoną w ustawie z dnia 1 lipca 2005 r. o Krajowym Centrum Szkolenia Kadr Sądów Powszechnych i Prokuratury lub pracował w charakterze asesora prokuratorskiego co najmniej trzy lata - informuje Sławomir Różycki z Biura Prasowego Ministerstwa Sprawiedliwości. W porównaniu z obowiązującą ustawą z 27 lipca 2001 r. dokonano więc zmiany, wykreślając z niej zapis mówiący, iż obok asesora prokuratorskiego o stanowisko sędziego mógłby ubiegać się asesor sądowy. Kosmetyczne zmiany Tylko niewielkie zmiany wprowadzono również w części ustawy określającej, kogo z osób ubiegających się o statut sędziego powyżej wspomniane wymagania nie dotyczą. Bez zmian pozostawiono zapisy dające taką możliwość adwokatom, radcom prawnym i notariuszom z trzyletnią praktyką zawodową, prokuratorom, sędziom sądów wojskowych i administracyjnych, radcom Prokuratorii Generalnej Skarbu Państwa. Zmniejszono jedynie wymagany okres swoistej praktyki zawodowej, jakiej żąda się od referendarzy sądowych i asystentów sądowych. W przygotowanej przez zespół Ćwiąkalskiego noweli ustawy przewiduje się bowiem, iż "na stanowisko sędziego sądu rejonowego mógłby być powołany także ten, kto złożył egzamin sędziowski lub prokuratorski oraz przez okres co najmniej 4 lat zajmował stanowisko referendarza sądowego w pełnym wymiarze czasu prac lub przez okres co najmniej 5 lat zajmował stanowisko asystenta sądowego w pełnym wymiarze czasu pracy". W obowiązującej obecnie ustawie w tym przypadku wymagany jest obecnie co najmniej 6-letni okres pracy. - Ustawa jest na tyle przedwczesna, że trzeba najpierw bardzo dokładnie rozważyć kwestie asesorów sądowych. Wiem, że jest kilka projektów ustaw zawierających takie rozwiązania i niebawem Sejm czeka bardzo merytoryczna rozprawa dotycząca tej problematyki - mówi poseł Andrzej Dera (PiS). - Choć od powołania przez Ćwiąkalskiego zespołu ekspertów minęły już trzy miesiące, nie wiadomo jeszcze, kiedy projekt ustawy zostanie skierowany do Sejmu, co ewentualnie pozwoliłoby rozpocząć pracę nad nim parlamentarnym komisjom. - Po zaakceptowaniu powyższych propozycji przez ministra projekt trafi do uzgodnień wewnątrzresortowych, a następnie międzyresortowych, które stanowią niezbędny wymóg drogi legislacyjnej tego rodzaju aktów prawnych - twierdzi sędzia Sławomir Różycki z Ministerstwa Sprawiedliwości. Wojciech Wybranowski "Nasz Dziennik" 2008-02-19
Autor: wa