Radę zwoła wojewoda
Treść
Sejm jeszcze w tym tygodniu zakończy prace nad nowelizacją ustawy o samorządzie gminnym. Projekt zgłoszony przez posłów Prawa i Sprawiedliwości ma zlikwidować lukę prawną. W momencie, gdy jednocześnie odwołani są przewodniczący i wiceprzewodniczący rady gminy, powiatu bądź sejmiku województwa, dochodzić może do sytuacji, że nie ma uprawnionej osoby, która mogłaby zwołać kolejne posiedzenie takiego organu.
Nowelizacja przewiduje, że w przypadku odwołania bądź przyjęcia rezygnacji przewodniczącego i wiceprzewodniczących rady gminy, rady powiatu bądź sejmiku województwa i niewybrania ich następców, kolejne posiedzenie tych organów zwoła wojewoda. Taką sesję, na której będzie wybierany nowy przewodniczący, poprowadzi natomiast radny najstarszy wiekiem, który się zgodzi na przewodnictwo w trakcie posiedzenia. Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Siemoniak poinformował, że stanowisko rządu w sprawie tej nowelizacji jest pozytywne. - Wątpliwość, jaką mieliśmy, a która była podnoszona również przez niektórych posłów, dotyczyła tego, czy wojewoda jest najwłaściwszym do tego organem. W toku prac w komisji doszliśmy do wniosku, że nie ma jakiegokolwiek innego organu, który mógłby taką rolę pełnić - powiedział Siemoniak. Zaznaczył, iż tego typu sytuacje paraliżu rad występują nie tylko na początku ich kadencji, kiedy można by rozważać udział Państwowej Komisji Wyborczej czy komisarza wyborczego, ale także w jej trakcie czy pod koniec. W związku z tym interwencje PKW nie byłyby uzasadnione.
Przykład takiego paraliżu podała Teresa Wargocka (PiS), gdy prezentowała projekt nowelizacji na początku listopada podczas posiedzenia sejmowej Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej. - Taki stan trwa od 30 grudnia 2007 r. w gminie Parysów. Tam, na sesji w dniu 30 grudnia przewodniczący i wiceprzewodniczący złożyli rezygnację, a sesja została oficjalnie zamknięta, pomimo że w ciągu 30 dni, w których rada gminy miała prawo podjąć uchwałę o przyjęciu tej rezygnacji, ani przewodniczący, ani wiceprzewodniczący nie odpowiedzieli na wezwanie wójta do zwołania sesji rady gminy, żeby powołać nowych przewodniczących - mówiła Wargocka. Interwencji w tej sprawie odmówił komisarz wyborczy. - W związku z tym wójt gminy na podstawie odpowiedzi na moją interpelację do ministra spraw wewnętrznych i administracji skorzystał z podsuniętej sugestii, że organy nadzoru przyjęłyby rozwiązanie, żeby sesję zwołał najstarszy wiekiem radny. Niestety, przyjęta uchwała została uchylona przez wojewodę i 4 marca 2008 r. został wprowadzony przez prezesa Rady Ministrów komisarz. Radę gminy i wójta zawieszono - tłumaczyła Wargocka. Co prawda wójta i radę gminy odwiesił później wojewódzki sąd administracyjny, ale z powodu nieznalezienia sposobu wyjścia z sytuacji wciąż nie mogła ona pracować. Z kolei w listopadzie br. Naczelny Sąd Administracyjny przywrócił komisarza w gminie.
Artur Kowalski
"Nasz Dziennik" 2009-12-17
Autor: wa